Dla zainteresowanych: napisz e-mail a podeślę więcej fotek w wyższej rozdzielczości!
Po latach kolekcjonowania komiksów i (części z nich) nie czytania wystawiam komiksy, które mam zdublowane lub nie są w moich klimatach.
Zupełnie nieznana przygoda dobrego wojaka Szwejka w mieście PrzemyśluScenariusz: Karol KonwerskiRysunki: Daniel de LatourData wydania: Sierpień 2008Druk: czarno-białyOprawa: miękkaFormat: A4Stron: 40Cena: 20 złWydawnictwo: Urząd Miejski w Przemyślu
Przemyśl postanowił zawłaszczyć sobie postać Szwejka dla swoich celów promocyjnych. Gorzej, że zrobił to też scenarzysta tego komiksu, a w całym albumie nawet nie wspomniano o Jaroslavie Hasku. Ciekawe czy czeski pisarz przewraca się teraz w grobie? W albumie na pierwszy rzut oka zadbano o wszystko. Na okładce są: duże nazwiska Karola Konwerskiego i Daniela de Latour, przerobiona graficznie fotka Przemyśla z podpisem, no i jest Przemyśl raz jeszcze w tytule. Na tylnej okładce jest słowo "Przemyśl" powtórzone jeszcze cztery razy, jest też tekst o tym jak Szwejk odwiedził Przemyśl. W środku komiksu "Przemyśl" pada jeszcze wiele razy odmieniane w różnych formach. W całym tym promocyjnym szaleństwie zapomniano o skromnym pisarzu Jaroslavie Hasku, który ciężko chorował gdy spisywał ostatnie przygody Szwejka, a którego 85 rocznicę śmierci obchodziliśmy w tym roku.Nie posądzam Karola Konwerskiego o zmuszenie wydawcy komiksu do usunięcia nazwiska Haska z albumu. Ale nie mogę też rozgrzeszyć autorów komiksu z grzechu zaniedbania. Od tego są bowiem próbne wydruki, które autorzy powinni oglądać, aby uniknąć podobnych przykrych sytuacji. Tym bardziej, gdy spojrzy się na podobieństwo przygód komiksowego Szwejka z tym książkowym. Scenarzysta pełnymi garściami czerpie z kart książki Haska, przerabiając poszczególne sceny, a nawet przywołując do życia muchę chodzącą po portrecie cesarza Franciszka Józefa. Kilka przygód Szwejka w mieście Przemyślu przerywają wstawki reklamowe robione w myśl zasady "na lewo kościół, na prawo ratusz, a teraz przechodzimy szybko dalej, bo za nami idzie już druga grupa turystów". Niewiele gracji w tym reklamowym przesycie, skutkiem czego wiele kadrów to fasady jakichś budynków, których wygląd komuś, kto nie mieszka w Przemyślu nic nie mówi. A cały ich związek z fabułą komiksu jest taki, że Szwejk, albo inny bohater obok nich przechodzi. Z tych porozkładanych wszędzie fotosów i pocztówek przebija się kilka fajnych dialogów, jednak próżno szukać w tym komiksie tak dobrego humoru, co w książce Haska.