Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Zupełnie nieznana Przygoda Szwejka w Przemyślu

19-01-2012, 23:41
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: 14 zł      Aktualna cena: 14 zł     
Użytkownik DaryW
numer aukcji: 2041608630
Miejscowość Sosnowiec
Licytowało: 2    Wyświetleń: 27   
Koniec: 16-01-2012 20:37:17

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Rok wydania (xxxx): 2008
Kondycja: bez śladów używania
Język: polski
Cechy: czarno-biały,
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 

Dla zainteresowanych: napisz e-mail a podeślę więcej fotek w wyższej rozdzielczości!

Po latach kolekcjonowania komiksów i (części z nich) nie czytania wystawiam komiksy, które mam zdublowane lub nie są w moich klimatach.

 

Zupełnie nieznana przygoda dobrego wojaka Szwejka w mieście Przemyślu

Scenariusz: Karol Konwerski
Rysunki: Daniel de Latour
Data wydania: Sierpień 2008
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 40
Cena: 20 zł
Wydawnictwo: Urząd Miejski w Przemyślu

 

Przemyśl postanowił zawłaszczyć sobie postać Szwejka dla swoich celów promocyjnych. Gorzej, że zrobił to też scenarzysta tego komiksu, a w całym albumie nawet nie wspomniano o Jaroslavie Hasku. Ciekawe czy czeski pisarz przewraca się teraz w grobie?

W albumie na pierwszy rzut oka zadbano o wszystko. Na okładce są: duże nazwiska Karola Konwerskiego i Daniela de Latour, przerobiona graficznie fotka Przemyśla z podpisem, no i jest Przemyśl raz jeszcze w tytule. Na tylnej okładce jest słowo "Przemyśl" powtórzone jeszcze cztery razy, jest też tekst o tym jak Szwejk odwiedził Przemyśl. W środku komiksu "Przemyśl" pada jeszcze wiele razy odmieniane w różnych formach. W całym tym promocyjnym szaleństwie zapomniano o skromnym pisarzu Jaroslavie Hasku, który ciężko chorował gdy spisywał ostatnie przygody Szwejka, a którego 85 rocznicę śmierci obchodziliśmy w tym roku.

Nie posądzam Karola Konwerskiego o zmuszenie wydawcy komiksu do usunięcia nazwiska Haska z albumu. Ale nie mogę też rozgrzeszyć autorów komiksu z grzechu zaniedbania. Od tego są bowiem próbne wydruki, które autorzy powinni oglądać, aby uniknąć podobnych przykrych sytuacji. Tym bardziej, gdy spojrzy się na podobieństwo przygód komiksowego Szwejka z tym książkowym. Scenarzysta pełnymi garściami czerpie z kart książki Haska, przerabiając poszczególne sceny, a nawet przywołując do życia muchę chodzącą po portrecie cesarza Franciszka Józefa.

Kilka przygód Szwejka w mieście Przemyślu przerywają wstawki reklamowe robione w myśl zasady "na lewo kościół, na prawo ratusz, a teraz przechodzimy szybko dalej, bo za nami idzie już druga grupa turystów". Niewiele gracji w tym reklamowym przesycie, skutkiem czego wiele kadrów to fasady jakichś budynków, których wygląd komuś, kto nie mieszka w Przemyślu nic nie mówi. A cały ich związek z fabułą komiksu jest taki, że Szwejk, albo inny bohater obok nich przechodzi. Z tych porozkładanych wszędzie fotosów i pocztówek przebija się kilka fajnych dialogów, jednak próżno szukać w tym komiksie tak dobrego humoru, co w książce Haska.