Znamię. Krew Chrystusa
LenkA
Warszawska Firma Wydawnicza 2012
64 strony
To jest tak, że każdy z nas ma swego rodzaju wizję świata, który go otacza. Doskonale jest, jeśli ta wizja choć częściowo pokrywa się z wizją, jaką mają inni. Wówczas czujemy, że nie jesteśmy sami, że coś nas łączy z resztą świata, że nie jesteśmy odosobnieni. (…)
(…) To było pewnej nocy. Zbudził mnie sen o palącej się skórze. Według senników, o czym dowiedziałam się następnego ranka, wróży to zmiany – przemiany osobowości, zmiany w życiu.
Wtedy zrozumiałam, że to dzieje się naprawdę. To, co przeżyłam tamtej nocy, to nie był zwykły sen. To nie była zwykła noc, po której wraca się tak po prostu do codzienności.
Już nigdy nie będę tym samym człowiekiem. Zobaczyłam coś, co na zawsze zmieniło mój stosunek do otaczającego mnie świata, żyjących na nim istot oraz utwierdziło w przekonaniu o jakże małym znaczeniu dóbr doczesnych tego świata.
Zawsze czułam obecność Prawdy. Nie wiedziałam tylko, jak do niej dotrzeć. Leżało to na dnie mojej podświadomości. (…)
To opowiadanie nie jest przestępstwem popełnionym z premedytacją, to zbrodnia popełniona w afekcie. Spontaniczny strumień myśli wypływających ze źródła istoty życia.
Jedna noc z życia współczesnej kobiety, podczas której świat rzeczywisty miesza się z marzeniami sennymi. Tam właśnie poszukuje ona prawdy i kwestionuje sens bezmyślnego podążania za tłumem.