Zlota Kolekcja


Zlota Kolekcja


Dystrybutor: emi music poland
Nośnik: 1 CD

Przesyłka już od 6,49 zł.


Zlota Kolekcja - opis

To było tak, że Janusz zakochał się w Elżbiecie od pierwszego wejrzenia. Miał już wtedy żonę, ale kiedy zobaczył Elę, wszystko inne przestało być ważne. Dzisiaj, po latach, myślę, że z tamtej miłości narodził się zespół Dwa Plus Jeden.
Kiedy zaczynali był rok 1970. Rok przełomowy, Gierek obiecywał zbliżenie do Zachodu ( "Pomożecie? pomożemy!"), rodziła się więc nadzieja, że i w branży muzycznej nastąpi jakaś odwilż. Dwa Plus Jeden to był idealny zespół na odwilż. Janusz, bardzo zdolny kompozytor i niesamowity melodyk, na bieżąco śledził wszystkie światowe trendy; Elżbieta, niebanalny głos, grająca na flecie, piękna jak z zachodnich żurnali, które wtedy można było tylko obejrzeć w Empiku, i doskonale czująca się na estradzie; i Andrzej Rybiński, człowiek o najradośniejszym uśmiechu w PRL, świetny muzyk. Taka trójka mogła zawojować nie tylko Polskę, ale i Kraje Demokracji Ludowej, jak się wtedy mówiło, a może i zrobić karierę na Zachodzie, co już było szczytem nieosiągalnym dla naszych kapel. Jeśli jeszcze dodam, że teksty pisali im sam Ernest Bryll, a także Marek Dutkiewicz i Andrzej Mogielnicki, wówczas młodzi gniewni naszej piosenki, oczywiste jest, że musieli odnieść sukces. Pamiętam, jak wszyscy mówili wtedy, że Dwa Plus Jeden wyglądają i brzmią jak zachodni zespół, a to był wtedy najwyższy komplement.
Po raz pierwszy publicznie zagrali i zaśpiewali "na pięterku" w Bristolu, w Klubie Piosenki ZAKR, prowadzonym przez Ludwika Klekowa. Przedstawili kilka piosenek ze śpiewogry Gaertner i Brylla "Na szkle malowane". Następnego dnia już mówiła o nich cała Warszawa," że młodzi, że śliczni, zdolni i w dodatku tacy sympatyczni". Janusz miał, oprócz wielkich muzycznych zdolności, jeszcze jeden talent: umiał zjednywać sobie ludzi, owijał ich sobie dookoła palca, był urodzonym balownikiem, jak się wtedy mówiło, nigdy się nie męczył, nie chciało mu się spać, mógł do rana siedzieć w barze, a potem iść prosto na próby. Ale zaprzyjaźniał się naprawdę, nie koniunkturalnie, nie dla interesu. On po prostu lubił ludzi i to się czuło.
W marcu 1971 roku Andrzej Rybiński założył własny zespół, a na jego miejsce przyszedł Andrzej Krzysztofik, którego w 1975 zastąpił Cezary Szlązak (on zresztą od samego początku współpracował z grupą przy nagraniach).
W latach 70tych byli mega popularni, występowali na wszystkich możliwych festiwalach, zdobywali nagrody w Opolu, w Sopocie, w Rostoku, w Dreźnie, w Bratysławie, w Słonecznym Brzegu, w Villach...Mieli managera z prawdziwego zdarzenia, mówiło się wtedy, że tylko Jan Szewczyk może się równać z managerami z Zachodu i wie o co chodzi w tym businessie.
Pamiętam Festiwal Interwizji w Sopocie w 1978 roku, za interpretację Windą do nieba i Ding Dong dostali pierwszą nagrodę, Opera Leśna szalała. Dziewczyny kochały się w Januszu, a chłopcy w Elżbiecie. Ela była wtedy także wyrocznią mody, kostiumy projektowała jej sama Grażyna Hase, a dzięki koncertom w różnych krajach mogła sobie przywozić najmodniejsze ciuchy, nie do zdobycia w naszych sklepach.
Jeszcze na samym początku tamtej dekady pojechali na koncerty do Berlina Zachodniego. Tam był wtedy inny świat, wolność i dobrobyt. "Jeszcze tam wrócimy - mówił Janusz - będziemy gwiazdami, tam dopiero Ela może zabłysnąć". Niecałe dziesięć lat później, z myślą o zachodnim rynku nagrali w Monachium dwie dobre płyty: Easy Come Easy Go i Warsaw Nights - sprzedawane w całej Europie i w Japonii, ale stan wojenny przerwał marzenia o karierze.
W latach 1[zasłonięte]986-19 stopniowo ograniczali działalność artystyczną i koncertową, a w roku 1991 zespół Dwa Plus Jeden definitywnie przestał istnieć.
Janusz zmarł w 1992 roku, Elżbieta już nie śpiewa. W 1999 roku Czarek reaktywował zespół, ale nie nagrywają nowych rzeczy.
Niech Złota Kolekcja Przebojów Dwa Plus Jeden przypomni nam, jak wspaniały był to zespół, ile hitów wylansowali, jak wzruszaliśmy się słuchając ich piosenek.
Zresztą to nie jest przecież tak, że my otrzepujemy te piosenki z kurzu zapomnienia. One przetrwały próbę czasu i żyją nie tylko w naszej pamięci, ale także w stacjach radiowych. One podobają się coraz nowym pokoleniom.
Maria Szabłowska

Zlota Kolekcja - lista utworów

1) Nie zmogła go kula
2) Chodź, pomaluj mój świat
3) Czerwone słoneczko
4) Hej, dogonię lato
5) Wstawaj, szkoda dnia
6) Gwiazda dnia
7) Kołysanka matki
8) Na luzie
9) Wyspa dzieci
10) Muzyka w sercu wystąpi nam
11) California mon amour
12) Ding Dong
13) Windą do nieba
14) Idę na zachód zielony
15) Easy Come, Easy Go
16) Wielki mały człowiek
17) Video
18) XXI wiek [live]
19) Gdy grali dla nas Rolling Stones [live]
20) Superszczur [live]
21) Iść w stronę słońca [live]

WSPÓŁPRACUJEMY Z: