Autor: Irena Gumowska
Tytuł: Ziołolecznictwo Fitoterapia Ziółka i My
Wydawnictwo: PTTK - Kraj
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 1983
Format :200x145
Oprawa: miękka
Stron : 222
Informacje :
Książka ta nie jest przeznaczona ani dla zielarzy-plantatorów, ani dla fachowych, współpracujących z Herbapolem zbieraczy, ani dla-broń Boże-lekarzy, ale dla tych, którzy na własny użytek uprawiają zioła w ogródku działkowym lub przydomowym, albo wędrując wśród pól i lasów chcą wiedzieć, jakie to-przydatne lub nie-„ziółka" pętają im się pod nogami. Ponadto dla tych, którzy cenią swoje zdrowie i urodę, a równocześnie lubią „dobrzej zjeść". Przedstawiamy więc zioła przyprawowe, zioła, które poprawiają urodę oraz zioła-może najbardziej popularne - które nam się przydają w razie dolegliwości, drobnych usterek zdrowia, dających się wyleczyć domowymi środkami, nieraz złośliwie nazywanymi „babskimi lekami".
Kiedy medycyna zdaje się dochodzić do szczytów wiedzy, kiedy w ciągu ostatnich około 200 lat zrobiła niebosiężny skok od Jennera* do antybiotyków, sztucznych nerek, płuco-serc itd., pacjenci nieco w tym wszystkim zagubieni i zmęczeni zwrócili się do starych, „retro" skarbów przyrody-ziółek. Ludzie
widzą przepaść, jaka istnieje między osiągnięciami medycyny w przeszklonych laboratoriach i szpitalach-fabrykach o najnowocześniejszej technice, a ich ciągłymi dolegliwościami i chorobami: katarem, chrypką, biciem serca, bólami głowy, migrenami, żylakami i tysiącami innych boli i cierpień, wciąż jeszcze towarzyszących życiu i nieraz okrutnie gnębiących i trudnych do wyleczenia.
Wielu ludzi „boi się" nowoczesnych lekarstw. Ziółka uważają za bezpieczniejsze. Uboczne działanie ziółek jest najczęściej dodatnie, korzystne, a uboczne działanie leków chemicznych - choć nieraz skuteczniej, szybciej działających-bywa niekiedy groźne.
Ziółka są swojskie. Można je spotkać w lesie i na łące, posadzić w ogródku, obserwować jak rosną, rozwijają się, kwitną, owocują... Żyją. A cóż laik wie o lekach w pigułce? Ich wartość jest związana nie z przyrodą i jej tajemnicami, ale z zaufaniem, jakim obdarza się-lub nie-lekarza i farmaceutę.
Naturalnie, ziółka nie zastąpią tysięcy niezbędnych leków, nie zastąpią noża chirurga, nie zastąpią-., lekarza, ale mogą niesłychanie pomóc w poprawie samopoczucia chorego, w usuwaniu dolegliwości, a także w samym leczeniu. Natomiast ziółka przyprawowe nie tylko poprawiają i urozmaicają smak potraw, ale niemal wszystkie mają też pewne właściwości lecznicze, a przynajmniej poprawiają apetyt, ułatwiają trawienie i przyswajanie pokarmów.
Nie łudźmy się jednak. Z ziółkami jak z ludźmi. Są dobre, bywają i złe. Ale i ze „złych" można wyciągnąć korzyści, szczególnie gdy się je stosuje umiejętnie i raczej w homeopatycznych dawkach. Tylko że trzeba się na ziołach znać! Rośliny w ogóle warto poznawać, bo obcowanie z nimi w tym ucywilizowanym, „utechnicznionym" świecie daje największą przyjemność sercu i zmysłom, a także odpoczynek i... nadzieję na zdrowe, długie, młode życie.
Spis treści:
Stan: dobry+ (książka używana) Uwaga :