Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ZIEMIA I LUDZIE - A. Sroga

27-01-2012, 23:32
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 5 zł     
Użytkownik AN-50
numer aukcji: 2061733781
Miejscowość Głogów
Wyświetleń: 5   
Koniec: 26-01-2012 20:37:34

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 1965
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4

ZIEMIA I LUDZIE

A. Sroga

 

Stan książki dobry

Pieczęć poprzedniego właściciela

 

Wydawnictwo Książka i wiedza 1965 rok

 

Stron 468 Format 150 x 210

 

Po zakończeniu aukcji w przelewie proszę  podać swój NICK 

 

Osiemnaście lat „ dziennikarze" w Polsce Ludowej — głównie pisząc o wsi. Ta tematyka wydaje mi się najbardziej pasjonują­ca. Tropiąc ciekawe zjawiska gospodarcze, społeczne, obyczajo­we, kulturalne — zjeździłem wszystkie województwa, większość powiatów, setki wsi. Poznałem tysiące ludzi, o których mogę pi­sać całe książki, i takich, których nie pamięta się w godzinę po rozstaniu.

Wracałem raz i drugi, trzeci, niekiedy i dziesiąty do tych sa­mych osób, problemów, wsi, regionów.

Powstawały, rodziły się już nie tylko dziennikarskie — po prostu ludzkie przyjaźnie. Ludzie, którzy kiedyś na początku traktowali reportera jako niepotrzebną, brzęczącą im nad uchem osę — po miesiącach czy latach stawali się jego przyjaciółmi. Może zaczynała łączyć ich wspólna pasja?

Ziemia, polska ziemia. Zmieniająca się, bogatsza, krzywdzona i pielęgnowana, brutalnie gwałcona traktorem i kombajnem, ale także — nieżyciowym przepisem. Ziemia, polska ziemia. Pie­szczona i zmieniana. Ryta rowami melioracyjnymi, obciążana stopniowo — w ciągu 20 lat — przeszło milionem budynków. Na samej wsi.

Miliony ich — tych „gwałcicieli", burzycieli utartego porządku. Ludzi, którzy na wsi się urodzili, wychowali, którzy z niej na trwale wyszli.

Jedni — wrócili. Inni — nigdy z nią, rolniczą ziemią, nie mie­li nic wspólnego. Przyszli, ukochali ją, choć na co dzień, na ze­wnątrz mają pancerz szorstkości, bywa, że i lekkiego cynizmu.

Jeszcze inni — nigdy ze wsi nie odchodzili, nie mieli swoich pożegnań i powrotów.

Ludzie polskiej wsi. Ludzie z ziemią powiązani trwalej, po sto­kroć mocniej niż pępowina łącząca matkę z noworodkiem. Bo przecież pępowiny się przerywa, wiąże, a potem usychają.

Te miłości — nie usychają.

Jest ich, ludzi wsi — milion. Dwakroć, trzykroć...

Tu, w książce — raptem kilkadziesiąt osób i spraw.

Nie kryję — piszę tu o osobach, które w swojej dziedzinie, na swoim wycinku rolniczego życia cos znaczą. Ich obiekty, placów­ki należą do dobrych, a w niejednym wypadku — do bardzo do­brych. Chyba to zrozumiałe — złych się nie pokazuje jako wzor­ca do naśladowania. Lepiej przecież uczyć się nie na błędach, lecz na osiągnięciach. Prawda — niemal każdorazowo, mówiąc o lu­dziach, którzy na swym życiowym koncie zapisują sukcesy, ma się chwile gorzkiej zadumy: że gdyby tak wszyscy chcieli i mogli. Jakżeby inaczej wyglądała nasza wieś!

Dla jasności więc: w tej książce mowa o ludziach i sprawach, które są powodem do dumy, zwłaszcza gdy spojrzy się z perspek­tywy lat dwudziestu.

By te ludzkie sprawy i sprawy ziemi wyciągnąć na światło dzienne, reporter jeździł osiemnaście lat. Wracał, śledził prze­miany. W notatnikach reporterskich pozostawały refleksje, uwa­gi nie pasujące często do doraźnego pisania. Cos sygnalizowały, znaczyły. Po latach mogły stworzyć klarowny obraz.

Tysiące kilometrów co roku — setki twarzy, miliony myśli...

Oto maleńki zbiór, plon z polskiej ziemi.

I jak w rolnictwie: nie wiadomo, czy udany.

 

KUP – PRZECZYTAJ BO NAPRAWDĘ WARTO

 

ZOBACZ TAKŻE POZOSTAŁE MOJE AUKCJE 

 

ZANIM ZALICYTUJESZ PRZECZYTAJ STRONĘ

O MNIE