Pozbywam się zasilacza awaryjnego Fideltronik Ares 700.

Nazwa wskazuje na produkcję kubańską, tam pewnie wszystko nazywają na cześć Fidela albo coś.

Zasilacz sprawny, akumulatory martwe. Po podłączeniu do sieci włącza się, w obu gniazdach jest prąd. Po odcięciu prądu gaśnie niemalże momentalnie.

Obudowa w stanie bdb, bez większych obić, otarć i tym podobnych - tylko na spodniej stronie boki "zawalcowanej" obudowy górnej są poobcierane, widać to na trzecim zdjęciu. Są wszystkie nóżki.

Polecam gorąco - po założeniu akumulatorów mamy fajny, sprawny UPS za niewielkie pieniądze (A czemu sam nie założę? A na kij mi 6 UPS-ów w domu, jak mam co najwyżej blaszaka i laptop? Lamp sobie na UPS-ach trzymał nie będę, toż to jakieś burżujstwo by było...)

Aha - cena wysyłki może zostać obniżona, jeśliby słać bez (martwych) baterii. Na życzenie kupującego mogę akumulatory wymontować i przesłać "pustego" UPS-a wraz ze spisaną specyfikacją bateryj.