Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ZASADY ETYKI MOORE ZNAMIEROWSKI M. ARCT 1919 ETYKA

25-01-2012, 11:25
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Aktualna cena: 79.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 2063702447
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 24   
Koniec: 27-01-2012 19:43:23
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI - ZASADY ETYKI (PRINCIPIA ETHICA)
AUTOR - G. E. MOORE, Z ORYGINAŁU ANGIELSKIEGO PRZEŁOŻYŁ DR CZESŁAW ZNAMIEROWSKI
WYDAWNICTWO - M. ARCTA, WARSZAWA 1919
WYDANIE - 1???
NAKŁAD - ??? EGZ.
STAN KSIĄŻKI - BARDZO DOBRY MINUS JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM, PIECZĄTKA WŁASNOŚCIOWA) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).
RODZAJ OPRAWY - INTROLIGATORSKA, TWARDA, PŁÓCIENNA ZE ZŁOCONYMI TŁOCZENIAMI
ILOŚĆ STRON - XXIV, 226
WYMIARY - 22 x 16 x 1,5 CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - 0,318 KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE, MAPY ITP. - NIE ZAWIERA
KOSZT WYSYŁKI 8 ZŁ - Koszt uniwersalny, niezależny od ilośći i wagi, dotyczy wysyłki priorytetowej na terenie Polski. Zgadzam się na wysyłkę za granicę (koszt ustalany na podstawie cennika poczty polskiej).

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)


KLIKAJĄC TUTAJ MOŻESZ ŚCIĄGNĄĆ LUB OTWORZYĆ PLIK ZE SPISEM KOMPLETNYM


G. E. MOORE
ZASADY ETYKI

„PRINCIPIA ETHICA"

Z ORYGINAŁU ANGIELSKIEGO
PRZEŁOŻYŁ
DR. CZ. ZNAMIEROWSKI
WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE
1919




SPIS RZECZY.

ROZDZIAŁ I. Przedmiot etyki.
Paiag. A. Stron.
1. Aby zdefinjować etykę, musimy ustalić, co jest wszystkim sądom, niewątpliwie etycznym, wspólne i im tylko właściwe; . . 1
2. taką wspólną i im tylko właściwą, cechą sądów etycznych nie jest jednak to, że odnoszą się do postępowania ludzkiego, lecz to, iż występuje w nich pewne określone orzeczenie „dobry" (oraz jego przeciwstawienie „zły"), które może być stosowane zarówno do postępowania, jak i do innych rzeczy. . . . . .1
3. Podmiotami sądów etyki naukowej nie są „rzeczy jioszczególne",
jak to jest w niektórych innych naukach; . . . 3-
4. etyka obejmuje wszystkie sądy powszechne, które stwierdzają stosunek cechy „dobry" do jakiegokolwiek bądź przedmiotu, a zatym obejmuje i kazuistykę. :i
B.
5. Etyka musi zbadać nie tylko to, jakim rzeczom przynależy powszechnie cecha „dobry", lecz również i to, jaka jest sama ta cecha: . 5
6. badanie wykazuje, że cechy tej zdefinjować nie można, . . (!
7. czyli, że jest cechą prostą; jeżeli bowiem przez definicję rozumieć analizę przedmiotu myśli, to można definjować tylko przedmioty złożone; 7
8. takie zaś znaczenie terminu „definicja" jest z pośród trzech możliwych znaczeń najważniejsze. . 7
9. Rzeczą, nie dającą się zdefinjować, jest nie „dobro" czyli całość tego, co posiada cechę „dobry", lecz sama cecha „dobry". . S
10. Termin „dobry" oznacza więc jeden przedmiot myśli, jedyny w swoim rodzaju pośród niezliczonych innych przedmiotów; przedmiot ten jednak często bardzo utożsamiano z innym — jest to błąd, który możemy nazwać „błędem naturalistycznym"; . . . .9
1 1. błąd ten sprowadza tezę, uznawaną zazwyczaj za podstawową zasa-sadę etyki, bądź do tautologji. bądź do twierdzenia, wyjaśniające go znaczenie terminu. . . . . . . .10
12. Naturę tego błędu łatwo rozpoznać; . . . . .12
13. gdyby go nie popełniano, byłoby rzeczą jasną, że prócz tezy, iż cecha „dobry" nie da się określić, istnieją tylko dwie alternatywy; albo cecha ta jest cechą złożoną, albo też niema wogóle żadnej
cechy, ktorąby etyka wyłącznie się zajmowała — alternatywy te można odrzucić, jedynie odwołując się do bezpośredniego wejrzenia w stan rzeczy, o którym mowa,—lecz w ten sposób obalić je można . . . . . . . . . .14
1 4. Błąd n.ituralistyczny ilustrujemy na poglądach Benthama i wykazujemy, jak ważne jest to. aby go unikać. . . . .17
a
15. Pomiędzy cechą „dobry" a innemi rzeczami sądy etyczne ustalają w sposób powszechny stosunki dwuch rodzajów: można mianowicie twierdzić bądź, że rzecz jett dobra sama przez się, bądź też, że jest związana przyczynowo z jakąś inną rzeczą, dobrą samą przez się,—że jest dobra „jako środek". . . . . .20
l(i. Nie można się spodziewać, aby nasze badania stosunku drugiego rodzaju ustaliły coś więcej ponad to, iż czyny pewnego określonego rodzaju mają, naogól biorąc, najlepsze skutki możliwe: . .21
17. jeżeli natomiast stosunek pierwszego rodzaju zachodzi w jednym wypadku, to zachodzi we wszystkich. Wszystkie zwykle, potoczne, sądy etyczne stwierdzają stosunki przyczynowe, zazwyczaj jednak nie są za takie uważane, a to dlatego, iż dwa powyżej wymienione rodzaje stosunków nie są rozróżniane. , 23
D.
18. Badanie, dotyczące tego, co dobre samo przez się, jest skomplikowane na skutek tego, iż wartość całości może być różna od sumy wartości części; . . . . . . . 2ti
1! w tym wypadku część pozostaje do swej całości w stosunku, który wykazuje z jednej strony podobieństwo do stosunku środka i celu. z drugiej—również ważną różnicę. . . . . .28
20. Terminu „całość organiczna" można używać zupełnie dobrze dla oznaczenia tego, iż jakaś całość posiada tę własność, iż wartość całości jest różna od sumy wartości części; z dwuch oowiem innych własności, zazwyczaj obejmowanych implicite przez ten termin, . 30
21. jedna, polegająca na wzajemnej zależności przyczynowej pomiędzy częściami, nie pozostaje w żadnym koniecznym związku z tą pierwszą własnością, . . . . . . . .31
22. druga zaś, na którą kładzono wielki nacisk, nie może być własnością żadnej wogóle całości, jako że jest pojęciem sprzecznym wewnętrznie, powstałym na skutek pomieszania pojęć. . . .32
23. Streszczenie rozdziału. . . . . . . .35
ROZDZIAŁ II. Etyka Naturalistyczna.
2-i. W tym i następnym rozdziale zostaną rozważone pewne odpowiedzi, podawane na drugie pytanie etyczne, mianowicie na pytanie: „co jest samo przez się dobre?" Te odpowiedzi proponowane mają te cechy charakterystyczne, 1) że stwierdzają, iż tylko rzeczy jednego jakiegoś rodzaju są dobre same przez się, oraz 2) że twier-
dzenie to opiera się na przypuszczeniu, jakoby ta jedna rzecz de-finjowała znaczenie wyrazu „dobry". . . . . . 3fi
25. Teorje takie można podzielić na dwie grupy: 1) na metafizyczną i 2) naturalistyczna; drugą grupę można podzielić dalej na dwie podgrupy: a) teorje, według których jakiś przedmiot naturalny, różny od przyjemności, jest jedynym dobrem, b) hedonizm. W obecnym rozdziale zajmiemy się teorjami o . . . . .37
20. Definicja Naturalizmu. . . . . . . .38
27. Zwykły urgument, jakoby rzeczy były dobre przez to, iż są „na-turalne", może zawierać implicite 1) bądź fałszywy sąd, jakoby to. co „normalne", jako takie było dobro, . . . . .40
2ft. 2) bądź sąd ialszywy, jakoby to, co „konieczne", jako takie było
dobre. . . 42
29. Najbardziej rozpowszechniona jednak jest obecnie usystematyzowana odwoływanie się do Natury w związku z ideą Ewolucji. Zbadanie etyki Herberta Spencera zilustruje tę postać naturalizmu . . 44
30. Darwinowską teorje naukową „doboru naturalnego", która była główną przyczyną szerokiego rozpowszechnienia terminu „Ewolucja" w czasach najnowszych, należy starannie odróżniać od pewnych idei, które zazwyczaj bywają łączone z tym terminem. . . .45
31. W Spencerowskim powiązaniu Ewolucji z Etyką widać, jak się zdaje, wpływ błędu naturalistyeznego; . . . . 46
32. lecz to, co mówi Spencer o stosunkach etycznych pomiędzy „przyjemnością" a „ewolucją", jest niejasne, i możliwe jest, że Naturalizm Spencera jest głównie naturalistycznym hedonizmem. . . 4^
33. Omówienie trzeciego rozdziału Danych Etyki służy do zilustrowania tych dwuch punktów, i do wykazania, że u Spencera zachodzi całkowite pomieszanie pojęć, co się tyczy podstawowych zasad etyki. 49
34. Trzy możliwe poglądy na stosunek ewolucji do etyki autor odróżnia od tego poglądu naturalistyeznego, do oznaczenia którego proponuje ograniczyć termin „etyka ewolucjonistyczna". Według każdego z tych trzech poglądów stosunek ewolucji do etyki byłby rzeczą małej wagi, pogląd zaś „ewolucjonistyczny", który nadaje wagę temu stosunkowi, zawiera implicite dwa błędy. . . .53
35. Streszczenie rozdziału. . . . . . . . 5(i
ROZDZIAŁ 111. Hedonizm.
36. Hedonizm zawdzięcza swe szerokie rozpowszechnienie głównie błędowi naturalistycznemu. . . . . . . .58
!7. lledonizm można określić, jako tezę. według której ,.przyjemność jest jedynym dobrem"; hedoniści tezę tę zawsze uznawali za słuszną i przyjmowali za podstawową zasadę etyczną, jakkolwiek zazwyczaj mieszali ją z innemi. . BO
38. Metoda stosowana w tym rozdziale polegać będzie na przedstawieniu racji, podawanych zazwyczaj dla uzasadnienia hedonizmu, oraz na przedstawieniu, drogą krytyki poglądów J. St. Milla i II. Spen-
cera, racji, wystarczających do wykazania, że hedonizm jest nie-słusany H2
A.
39. Mili oświadcza, że „szczęście jest jedyną rzeczą pożądaną jako cel", i zaznacza z naciskiem, że „twierdzenia, dotyczące celów ostatecznych, nie podlegają dowodzeniu"; . . . . .03
40. tymniemniej podaje on dowód pierwszego swego twierdzenia, który polega: 1) na błędnym pomieszaniu pojęć „godny pożądania" i „pożądany", gg
II. 2) na próbie wykazania, iż pożądana jest jedynie przyjemność. . 66
42. Teorja. że pożądana jest jedynie przyjemność, opiera się w znacznej mierze na pomieszaniu przyczyny i przedmiotu pożądania; przyjemność z pewnością nie jest jedynym przedmiotem pożądania; jeżeli zaś nawet jest zawsze jedną z przyczyn pożądania, to fakt ten
nie może skłonić nikogo do tego, aby ją za dobro uważać. . 67
43. Mili próbuje pogodzić swą tezę, według której przyjemność jest jedynym przedmiotem pożądania, ze swym przypuszczeniem, iż również inne rzeczy są pożądane, przyjmując rzecz bezsensowną, mianowicie, że to. co jest środkiem do szczęścia, jest „częścią" szczęścia. 70
44. Streszczenie argumentów Milla i krytyki autora. . . .71
B.
45. Musimy przejść obecnie do rozważenia zasady hedonizmu, jako „tezy intuicyjnej",— za jaką jedynie Sidgwick jasno ją uznawał. To, że zasada ta nie da się doicieść, nie jest samo przez się racją do niezadowolenia.
46. Rozpoczynając w ten sposób rozważanie tego, jakie rzeczy są dobre same przez się, pozostawiamy za sobą krytykę naturalizmu
i przechodzimy do drugiego działu zagadnień etycznych. . . 76
47. W tezie Milla, iż jedne przyjemności są „jakościowo" wyższe od innych, tkwi implicite: 1) że sądy, dotyczące celów, muszą być sądami intuicyjnemi, 7(;
48. 2) że przyjemność nie jest jedynym dobrem . . . .78
49. Sidgwick uniknął tych pomieszań pojęciowych, które popełnił Mili; rozważając więc jego argumenty, będziemy rozważali jedynie pytanie: „czy przyjemność jest jedynym dobrem?" . . .80
50. Sidgwick stara się przedewszystkim wykazać, że żadna rzecz poza rzeczami ludzkiemi nie może być dobra. Podaję racje powątpiewania co do słuszności tej tezy. 80
51. Sidgwick przechodzi następnie do tezy znacznie ważniejszej, według której z rzeczy ludzkich jedynie przyjemność jest pożądana. . 84
-"2. Lecz przyjemność trzeba odróżniać od świadomości przyjemności; 1) skoro zaś zrobimy to rozróżnienie, to jest rzeczą jasną, że przyjemność nie jest jedynym dobrem: . . . . . 8tj
53. 2) można dalej równie jasno wykazać i to, że świadomość przyjemności nie jest jedynym dobrem, jeżeli równie starannie rozróżnimy ją od rzeczy, zazwyczaj jej towarzyszących: . . .88
54. Z dwucb argumentów Sidgwicka na poparcie poglądu przeciwnego, drugi da się również pogodzić z przypuszczeniem, iż przyjemność jest tylko probierzem tego, co słuszne, . . . .90
85. w pierwszym zaś argumencie,—w odwołania, się do intuicji, opartej na refleksji —- Sidgwick nie poti-afił postawić pytania jasno: 1) nie uznaje bowiem zasady jedności organicznych . .91
56. 2) i nie podkreśla tego, że zgodność, którą starał się wykazać pomiędzy sądami hedonistycznerni a sądami Zdrowego Eozsądku, zachodzi jedynie tam, gdzie chodzi o sądy, d/tyczące środków:
sądy hedonistyczne, dotyczące celów, są jaskrawo paradoksalne. . 93
57. Wyprowadzam więc wniosek, że jeżeli właściwe ostrożności zostaną przedsięwzięte, intuicja oparta na refleksji będzie się zgadzać ze Zdrowym Rozsądkiem co do tego, iż niedorzeczne jest uważać samą świadomość przyjemności za jedyne dobro. . . 94
U.
58. Pozostaje rozważyć egoizm i utylitaryzm. Ważne jest odróżnienie egoizmu, jako doktryny, według której „moja własna przyjemność jest jedynym dobrem", od doktryny, stanowiącej przeciwieństwo altruizmu, według której szukanie własnej wyłącznie przyjemności
jest słuszne jako środek. 35
59. Egoizm właściwy nie da się absolutnie obronić, jest bowiem sprzeczny sam w sobie: nie dostrzega on, że uznając jakąś rzecz za moje własne dobro, muszę uznać ją za dobrą bezwzględnie, albo też
za rzecz wcale nie dobrą. . 96
60. To pomieszanie pojęć rozważamy w dalszym ciągu, roztrząsając przeciwny pogląd Sidgwicka, . 98
łi 1. i wykazujemy, że na skutek tego pomieszania błędne zupełnie jest mniemanie Sidgwicka, jakoby „stosunek racjonalnego egoizmu do racjonalnej życzliwości" był „najgłębszym problematem etyki", oraz że błędny jest pogląd jego, jakoby potrzebna była pewna określona hypoteza, aby „etykę uczynić racjonalną". . . 101
62. To samo pomieszanie pojęć tkwi w próbie wyprowadzenia utyli-taryzmu z hedonizmu psychologicznego w tej postaci, w jakiej zwykle bywa wyznawany—np. przez Milla. 103
63. Egoizm właściwy zdaje się również zawdzięczać swe podobieństwo
do prawdy temu, iż mieszają go z egoizmem, jako teorją środków. 104
64. Zaznaczam pewne dwuznaczności w pojęciu utylitaryzmu i wykazuję, 1) że utylitaryzm jako teorja celu, do którego dążyć należy, jest obalony ostatecznie przez obalenie hedonizmu, oraz 2) że argumenty, zazwyczaj wysuwane dla poparcia utylitaryzmu, które mogłyby co najwyżej wykazać jedynie, iż daje on poprawny probierz słusznego czynu, — zupełnie nie wystarczają nawet dla tego celu. . .105
(i"). Streszczenie rozdziału. 108
ROZDZIAŁ IV. Etyka metafizyczna.
A.
66. Termin „metafizyczny" określam jako odnoszący siy pierwotnie do wszelkiego przedmiotu wiedzy, który nie jest częścią natury — który nie istnieje w czasie, jako przedmiot postrzegania; ponieważ jednak metafizycy, nie zadawalniając się ustalaniem prawd, dotyczących takich bytów, przypuszczali zawsze, że to, co nie istnieje w Naturze, musi w każdym razie istnieć, przeto termin ten odnosi się również do przypuszczalnej „rzeczywistości ponad-zmyslowej"; . . . . . . . . .110
H7. przez „etykę metafizyczną" zaś rozumiem te systemy, które twierdzą wyraźnie lub implicite, że odpowiedź na pytanie: „co jest dobre?" zal ży logicznie od odpowiedzi na pytanie: „jaka jest natura rzeczywistości ponadzmysłowej?" Oczywista, że wszystkie takie systemy zawierają w sobie ten sam błąd—błąd „naturalistyczny",-popełnianie którego podaliśmy jako cechę, określającą naturalizm. 112
tSH. Metafizyka, jako badanie, dotyczące „x-zeczywistości ponadzmysłowej", może mieć wpływ na etykę praktyczną, 1) jeżeli ta rzeczywistość ponadzmysłowa jest pojmowana jako coś przyszłego, na co mogą mieć wpływ nasze czyny; 2) dlatego, że dowiedzie ona fał-szywości wszelkiego twierdzenia etyki praktycznej, jeżeli będzie mogła wykazać, że rzeczywistość wieczna jest bądź jedyną rzeczą realną, bądź też jedyną rzeczą dobrą. Przeważna część pisarzy metafizycznych, wierząc w rzeczywistość tego ostatniego rodzaju, przyjmują w ten sposób implicite zupełną fałszywość wszelkiego twierdzenia praktycznego, jakkolwiek nie dostrzegają tego, że ich metafizyka stoi w ten sposób w sprzeczności z ich etyką. . 11!
B.
69. Lecz teorja, na którą wskazując definjowałem etykę metafizyczną, nie twierdzi, że metafizyka ma znaczenio logiczne dla należącego do etyki praktycznej zagadnienia: „jakie skutki będzie miał mój czyn?", lecz utrzymuje, że metafizyka ma takie logiczne znaczenie dla podstawowego zagadnienia etycznego: „co jest dobre samo przez się?" Teorję tę obalił już dowód (przeprowadzony w rozdziale 1), że błąd naturalistyczny jest błędem; pozostają do omówienia tylko pewne pomieszania pojęć, które, jak się zdaje,
dały tej teorji podobieństwo do prawdy. . . . .117
70. Jedno takie źródło pomieszania leży, jak się zdaje, w niedokona-niu rozróżnienia pomiędzy zdaniem „to jest dobre", gdy znaczy ono „ta istniejąca rzecz jest dobra", a tym samym zdaniem, gdy znaczy ono „istnienie rzeczy tego rodzaju byłoby dobre"; . 118
71. drugie zaś źródło zdaje się leżeć w niedokonaniu rozróżnienia pomiędzy tym, co daną prawdę poddaje, lub jest przyczyną tego, iż my daną prawdę znamy, a tym, od czego ta prawda logicznie zależy, lub tym, eo jest racją przeświadczenia o jej prawdziwości:
w pierwszym znaczeniu fikcja ma większe znaczenie dla etyki, niż może mieć metafizyka 120
a
72. Lecz ważniejsze źródło pomieszania zdaje się leżeć w przypuszczeniu, że „być dobrym", to to samo, co posiadać pewną cechę ponadzmysłowa. objętą przez definicję „rzeczywistości". . .121
73. Jedną przyczyną tego przypuszczenia zdaje się być przesąd logiczny, jakoby wszystkie zdania należały do najbardziej znanego typu zdań — tego, w którym zarówno podmiot jak orzeczenie są przedmiotami istniejącemi. . 123
74. Tymczasem zdań etycznych nie można sprowadzić do tego typu:
w szczególności jest oczywiste, że zdania te trzeba odróżnić . 125
75. 1) od praw Natury, z któremi miesza je jedna z najbardziej znanych doktryn Kanta. . . . . . . .126
76. 2) oraz od nakazów, z któremi mieszają je zarówno Kant. jak
i inni 127
I).
11. To drugie pomieszanie jest jednym ze źródeł rozpowszechnionej bardzo doktryny współczesnej, według której „być dobrym" to to samo, co „być przedmiotem woli"; lecz rozpowszechnienie szerokie tej doktryny głównie wynika z innych przyczyn. Co się tyczy tej doktryny, to popróbuję wykazać, 1) jakie głównie błędy doprowadziły, jak się zdaje, do jej przyjęcia, oraz 2) że, skoro usuniemy ją na stronę, metafizyka woli nie może mieć najmniejszego znaczenia dla etyki. . . . . . .128
78. 1) Twierdzono zazwyczaj od czasów Kanta, że „wartość" pozostaje w tym samym stosunku do Woli czy Uczucia, w jakim „prawda" lub „rzeczywistość" pozostaje do Poznania, oraz że właściwą i odpowiednią metodą dla etyki jest ustalenie, co dane jest implicite w Woli lub Uczuciu, podobnie jak, według Kanta, właściwą i odpowiednią metodą dla metafizyki było ustalenie tego. co dane jest implicite w Poznaniu. . . . . . . 129
79. Rzeczywiście istniejące stosunki pomiędzy cechą „dobry" a Wolą czy Uczuciem, z których wyprowadzono jako wniosek tę błędną doktrynę—to głównie, jak się zdaje, a) stosunek przyczynowy, polegający na tym, że jedynie przez refleksję nad doświadczeniami Woli czy Uczucia uświadamiamy sobie rozróżnienia etyczne, b) to, że poznanie cechy „dobry" mieści się być może zawsze w pewnych rodzajach woli i uczucia, i że one zawsze, ogólnie biorąc.
mu towarzyszą, . . . . . . . .130
HO. lecz z żadnego z tych faktów psychologicznych nie wynika, aby „być dobrym" było identyczne z „być przedmiotem chcenia lub uczuwania w pewien-sposób": przypuszczenie, że wynikanie takie zachodzi, jest przykładem podstawowej sprzeczności w epiatemo-logji współczesnej—sprzeczności, tkwiącej w rozróżnianiu v. jednej strony, w utożsamieniu z drugiej przedmiotu i alctu myśli, „prawdy" i jej przypuszczalnego probierza; . . . .131
81. skoro zaś raz zostanie przyjęta ta analogja pomiędzy Chceniem i Poznaniem, to pogląd, iż zdania etyczne pozostają w istotnym związku z Wolą i Uczuciem, zostaje umocniony jeszcze przez inny błąd, dotyczący natury poznania —- błąd, polegający na przypuszczeniu, że „postrzeżenie" oznacza jedynie pewien określony sposób przedstawiania sobie przedmiotu, gdy tymczasem w rzeczywistości w pojęciu „postrzeżenie" tkwi myśl, iż przedmiot postrzegany jest rzeczywisty. 133
82. Autor powtarza argumentację trzech ostatnich paragrafów i wykazuje, 1) że pomiędzy chceniem i uczuciem a poznaniem nie ma analogji, 2) że gdyby nawet była, tymniemniej być dobrym" nie mogłoby znaczyć „być przedmiotem chcenia lub uczucia pewnego określonego rodzaju". . . . . . . .134
83. 2) Jeżeli „być dobrym" nie znaczy to samo, co „być przedmiotem chcenia", w takim razie to, że coś jest przedmiotem chcenia, mogłoby być jedynie probierzem tego, że coś jest dobre; aby zaś to ostatnie wykazać, trzebaby ustalić niezależnie od tego probierza, że istnieje wiele rzeczy dobrych — to znaczy, trzebaby ustalić pizeważną część naszych wniosków etycznych, nim metafizyka woli mogłaby dać nam choćby najmniejszą pomoc I3ti
84. Fakt, że pisarze metafizyczni, którzy, jak Green, próbują oprzeć etykę na woli, nie czynią nawet prób w kierunku tego niezależnego dociekania, wskazuje, że ich punktem wyjścia jest błędne przypuszczenie, jakoby cecha „dobry" była identyczna z tym, iż coś jest przedmiotem chcenia; wykazuje to więc, że ich rozumowania etyczne nie mają żadnej absolutnie wartości. . .137
85. Streszczenie rozdziału. 139
ROZDZIAŁ V. Etyka a postępowanie.
8fi. Zagadnienie, które ma być omówione w tym rozdziale, trzeba jasno odróżniać od dwuch zagadnień, omawianych dotychczas, a mianowicie od zagadnień: ) jaka jest treść zdania: „to a to jest dobre samo przez się" . . . . . . .142
87. oraz 2) „jakie rzeczy są same przez się dobrer". na które to zagadnienie daliśmy już jedną odpowiedź, orzekając, że przyjemność
nie jest jedyną rzeczą dobrą samą przez się . . . .144
88. W tym rozdziale rozważać będziemy trzeci przedmiot dociekali etycznych—mianowicie odpowiedzi na pytanie: „jakie postępowanie jest środkiem do osiągnięcia dobrych wyników?" lub „co winniśmy czynić?" Jest to pytanie etyki praktycznej i odpowiedź na
nie jest twierdzeniem, dotyczącym powiązania przyczynowego. . ] 16
89. Autor wykazuje, że twierdzenia: „ten czyn jest słuszny" lub ,,ten czyn jest moim obowiązkiem", są równoważne twierdzeniu, iż całkowite wyniki omawianego czynu będą najlepszemi wynikami, jakie wogóle są możliwe: 146
90. pozostała część rozdziału traktować będzie o pewnych konkluzjach, na które fakt ten rzuca światło. 1) Pierwsza konkluzja, to to, że Intuicjonizm jest w błędzie, żadne bowiem zdanie, dotyczące tego.
co jest obowiązkiem, nie może być samo przez się oczywiste. . 148
91. 2) Jest rzeczą jasną, że nie możemy mieć nadziei, iż dowiedziemy, który z pośród wszystkich czynów, możliwych do wykonania w danych warunkach, da najlepsze całkowite wyniki możliwe: ustalić w tym ścisłym znaczeniu, co jest naszym „obowiązkiem", jest niemożliwe. Może być jednak rzeczą możliwą wykazanie, który z pośród czynów, których wykonanie przez nas jest rzeczą prawdopodobną, da najlepsze wyniki. 149
92. Rozróżnienie,- dokonane w ostatnim paragrafie, zostaje dalej wyjaśnione; przyczym autor kładzie nacisk na to, że wszystko, co etyka uczyniła, lub uczynić może, polega nie na określeniu obowiązków bezwzględnych, lecz na wskazaniu, która z pośród niewielu alternatyw, możliwych w danych warunkach, da lepsze wyniki. 150
93. 3) Nawet to ostatnie zadanie jest nader trudne: nigdy nie podano dowodu wystarczającego na to, że całkowite wyniki jednego czynu są lepsze od wyników drugiego, a) Możemy bowiem obliczyć wyniki jedynie w obrębie względnie blizkiej przyszłości: musimy więc przyjąć, że żaden wynik tego samego czynu w nieskończonej przyszłości poza jej sferą najbliższą nie przechyli szali na stronę przeciwną—przypuszczenie to zaś możeby można uzasadnić,
lecz z pewnością dotychczas uzasadnione "nie zostało. . . 152
i)4. h) Lecz nawet ustalenie, że z dwuch czynów jeden będzie miał lepsze wyniki w najbliższej przyszłości, jest rzeczą bardzo trudną; rzeczą zaś bardzo nieprawdopodobną a zupełnie niemożliwą do dowiedzenia jest to, że jeden poszczególny czyn we wszystkich wy-padknch będzie lepszy jako środek, niż prawdopodobne równorzędne mu alternatywy. Przepisy obowiązku, nawet w tym ograniczonym znaczeniu, mogą być jedynie co najwyżej prawdziwemi uogólnieniami. . . . . . . . .154
05. c) Co zaś do przeważnej części czynów, najbardziej powszechnie aprobowanych przez Zdrowy Tlozsądek, można, być może, wykazać, iż są to czyny naogól lepsze, niż jakakolwiek inna możliwa alternatywa, —i to na następującej zasadzie. 1) Co do niektórych przepisów, to można wykazać, że ich ogólne przestrzeganie byłoby pożyteczne w każdym układzie stosunków społecznych, w którym instynkty zachowania i rozwoju życia oraz posiadania własności byłyby tak silne, jak silne zdają się być zazwyczaj; poży-teczność tę można przytym wykazać, niezależnie od słuszności poglądu na to,- co jest dobre samo przez się, przestrzeganie tych przepisów bowiem jest środkiem do osiągnięcia tych rzeczy, które są koniecznym warunkiem do osiągnięcia wszelkiego znacznego dobra w większych ilościach. . . . . . .155
96. 2) Inne przepisy są takie, iż można jedynie wykazać, że ogólne c\ Tir^pstrizecr.irne iest nożtrtficznp. iako śrndftk do zachowania
społeczności przy warunkach mniej lub więcej przemijających: gdybyśmy chcieli dowieść, że któryś z tych przepisów jest pożyteczny w każdej społeczności, moglibyśmy to uczynić, jedynie wykazując ich związek przyczynowy z rzeczami dobremi lub złe-mi samemi przez się, które nie są, za takie ogólnie uważane. . 15H
97. Ezecz jasna, że przepisy klasy 1-szej mogą być oparte również na istnieniu takich czasowych -warunków, na których opierają się przepisy klasy 2: do takich czasowych warunków należy zaliczyć tak zwane sankcje. . . . . . .158
98. W ten sposób zatym może być możliwe dowiedzenie ogólnej po-żyteczności dla chwili obecnej tych czynów, które w naszym społeczeństwie są uznane za obowiązki i ogólnie spełniane; wydaje się natomiast rzeczą bardzo wątpliwą, czy można ustalić dowód przekonywający na korzyść jakiejś proponowanej zmiany w obyczajach społecznych, bez niezależnego dociekania co do tego. jakie rzeczy są dobre lub złe same przez się. . . .159
99. d) Jeżeli zastanowimy się nad pytaniem, różnym od poprzednich, mianowicie jak ma poszczególna jednostka powziąć decyzję, czynu, a) gdy ociólna pożyteczność czynu, o który chodzi, jest rzeczą pewną, j3) w innych wypadkach, to zdaje się, że znajdziemy rację, aby mniemać, iż co się tyczy a), to jednostka winna zawrze stosować się do przepisu, gdy ogólnie pożyteczny przepis jest zarazem ogólnie przestrzegany; lecz racje te nie są przekonywające, jeżeli brak bądź ogólnego przestrzegania, bądź ogólnej pożytecz-ności, . . . . . . - . .161
100. j3) we wszystkich zaś innych wypadkach przepisów postępowaniu nie należy wogóle wcale przestrzegać, natomiast jednostka winna rozważać, jakie dobra pozytywne oila, w jej szczególnych warunkach, prawdopodobnie jest w możności urzeczywistnić i jakich rzeczy złych jest w możności uniknąć. . . .164
101. 4) Wynika dalej, że rozróżnienie, oznaczone terminami ,,to, co obowiązkowe", oraz .,to, co stosowne", nie jest pierwotnym rozróżnieniem etycznym: gdy pytamy „czy ta rzecz jest rzeczywiście stosowna?"1, stawiamy zupełnie to samo pytanie/, jak wtedy, gdy pytamy: „czy ta rzecz jest moim obowiązkiem?", względnie: „czy ta rzecz jest środkiem do najlepszej rzeczy możliwej?" Wyróżniającemi cechami obowiązków są głównie cechy poza-etyczne, a mianowicie 1) to. iż wielu ludzi często miewa pokusę niespełniania ich, 2) że najważniejsze skutki tych czynów dotyczą nie osoby działającej, lecz kogoś innego, 3) że wywołują one uczucia moralne; jeżeli zaś mają jakąś etyczną szczególną własność wyróżniającą, to polega ona na tym, iż szczególnie pożyteczne jest nie ich spełnianie, lecz nadawanie im sankcji. . 167
102. Rozróżnienie pomiędzy „obowiązkiem" a „interesem" jest w zasadzie takim samym rozróżnieniem poza-etycznym; termin „interesowny" jednak pozostaje również w związku z pewnym orzeczeniem etycznym, — to. że czyn jakiś leży „w mym interesie",
stwierdza tylko, iż czyn ten będzie miał najlepsze możliwe skutki pewnego szczególnego rodzaju, nie zaś to, iż całość jego następstw będzie najlepsza możliwa. . . . . .170
103. 5) Dalej, możemy się przekonać, że „cnót" nie można definjo-wać, jako wartościowych samych przez się dyspozycji: nie koniecznie muszą one być czymś więcej, niż dyspozycjami do spełniania czynów, ogólnie biorąc, dobrych, jako środki, a szczególniej tych czynów, ogólnie biorąc, dobrych, które, zgodnie z punktem (4) zostały zakwalifikowane jako „obowiązki". Stąd wynika, że zdecydowanie, czy jakaś dyspozycja jest czy nie jest „cnotliwa", wymaga trudnego zbadania związków przyczynowych, o którym była mowa w punkcie 3, oraz że to, co jest cnotą w jednym układzie stosunków społecznych, może nią
nie być w innym. . . . . . . .171
104. Wynika stąd również, że nie mamy żadnej racji, aby przypuszczać, jak to czyniono zazwyczaj, iż praktykowanie cnót drogą spełniania obowiązków jest kiedykolwiek dobre samo przez się—
a tym mniej, aby przypuszczać, że jest to dobro jedyne; . 172
105. jeżeli zaś rozważymy wartość wewnętrzną takiego cnót praktykowania, to okaże się, 1) że w przeważnej ilości wypadków nie ma ono żadnej wewnętrznej wartości, oraz 2) że nawet te wypadki, w których ma ono pewną wartość, dalekie są od tego. aby stanowić jedyne dobro. Na to, cośmy powiedzieli ogólnie zgadzają się milcząco, w niezgodzie z samemi sobą, nawet ci, którzy temu zaprzeczają. . . . . . . .173
106. Aby jednak słusznie rozstrzygnąć sprawę wartości wewnętrznej cnoty, musimy rozróżnić trzy różne rodzaje dyspozycji, z których każdy nazywano dyspozycją i uważano za jedynie zasługujący na to miano. Tak więc a) prosty nieświadomy „nałóg" spełniania obowiązków, będący typem najpospolitszym, nie ma żadnej wartości wewnętrznej; moraliści chrześcijańscy mają słuszność, przyjmując, że sama „prawość zewnętrzna" nie ma wartości wewnętrznej, choć mylą się, mówiąc, że nie jest wobec tego „cnotą"—w tym sądzie bowiem mieści się implicite, jakoby „prawość zewnętrzna" nie miała wartości nawet jako środek; . 174
107. b) gdzie cnota polega na dyspozycji do przeżywania uczucia miłości ku rzeczywiście dobrym następstwom czynu, oraz uczucia nienawiści ku złym, i do kierowania się w czynie temi uczuciami, tam ma ona pewną wartość wewnętrzną, lecz wartość ta może znacznie zmieniać się co do stopnia; . . . . 17fi
108. c) wreszcie tam, gdzie cnota polega na „skrupulatności sumienia", to znaczy na dyspozycji do tego, aby w pewnych wypadkach nie spełniać czynu, póki nie mamy przeświadczenia i nie czujemy, iż czyn nasz jest słuszny, — tam cnota zdaje się mieć pewną wartość wewnętrzną: wartość tego uczucia podnosiła szczególniej etyka chrześcijańska, lecz z pewnością nie jest ono ani.
jak chce Kant, jedyną rzeczą wartościową, ani toż nawet nie jest zawsze wartościowe, jako środek. . . . . .178
109. Streszczenie rozdziału. . . . . . . .179
ROZDZIAŁ VI. Ideał.
110. Przez idealny stan rzeczy można rozumieć bądź 1) Najwyższe Dobro, czyli to, co jest bezwzględnie najlepsze, bądź też 2) najlepszy stan rzeczy, na którego istnienie w rzeczywistości pozwalają prawa natury, bądź wreszcie 3) jakiś stan rzeczy o znacznej wartości wewnętrznej: w rozdziale obecnym zajmiemy się głównie ideałem w trzecim znaczeniu tego słowa — odpowiedzią
na podstawowe pytanie etyki; . 182
111. prawidłowa odpowiedź na to pytanie jest ważnym krokiem ku poprawnemu poglądowi na to, co jest ideałem w znaczeniu 1) i 2) 183
112. Aby otrzymać poprawną odpowiedź na pytanie „co jest dobre samo przez się?", musimy rozważyć, jaką wartość miałaby rzecz każda, gdyby istniała absolutnie izolowana od innych; . . 186
113. jeżeli zastosujemy tę metodę, staje się oczywiste, że uczucia ku ludziom i rozkosze estetyczne stanowią największe znane nam dobra. 187
114. Rozpocznijmy od rozważania 1. Rozkoszy estetycznych; jest rzeczą jasną, 1) że istotnym momentem tych rozkoszy jest zawsze jedno z pośród wielkiej rozmaitości uczuć, jakkolwiek uczucia te mogą mieć bardzo małą wartość same przez się; 188
115. jest również rzeczą jasną, 2) że przedstawienie rzeczywiście pięknych jakości jest równie istotne, i ma równie małą wartość wewnętrzną; . . . . , , . 189
116. 3) godząc się na to, że odpowiednie połączenie tych dwuch elementów jest zawsze znacznym dobrem i może być dobrem bardzo dużym, możemy jednak zapytać, czy tum, gdzie z takim połączeniem łączy się dodatkowo słuszne przeświadczenie o istnieniu przedmiotu przedstawienia — czy całość w ten sposób powstała nie jest jeszcze bardziej wartościowa. 190
117. Mniemam, iż na pytanie to należałoby odpowiedzieć twierdząco; ażeby się upewnić, że sąd ten jest słuszny, musimy go starannie odróżnić . . . . . . . . .192
118. od dwuch innych sądów, a mianowicie o) od tego, iż wiedza jest wartościowa jako śr dek, oraz b) od tego, iż tam. gdzie przedmiot przedstawienia sam przez się jest rzeczą dobrą, istnienie
tego przedmiotu rzeczywiście zwiększa wartość całego stanu rzeczy. 193
119. Otóż jeżeli nawet popróbujemy uniknąć wpływu tych dwuch sądów, to tymniemniej zdaje się, iż samo słuszne przeświadczenie może być warunkiem istotnym znacznej wartości. . . . 195
120. W ten sposób otrzymujemy trzeci istotny składnik wielu znacznych dóbr; i w ten sposób mamy możność uzasadnienia a) tego, że wiedzy przypisuje się wartość znacznie przechodzącą jej war-
tość jako środka, oraz p) tego, że właściwe i odpowiednie cenienie rzeczywisleg) przedmiotu ma wyższość wewnętrzną nad cenieniem przedmiotu urojonego o równej wartości: tak więc uczucia, skierowane ku przedmiotom rzeczywistym, mogą, choćby przedmiot był czymś niższym, rościć pretensję do równości z najwyż-szemi przyjemnościami, opartemi na wyobraźni. . . . 196
121. 4) Wreszcie, co się tyczy przedni otów przedstawienia, będącego istotnym składnikiem tych wartościowych całości, to analiza ich natury jest zadaniem estetyki; tutaj należy tylko zauważyć a) że nazywając te przedmioty „pięknemi", rozumiemy przez to, iż przedmioty te pozostają we wspomnianym przed chwilą stosunku do całości wart.tśc/owej, oraz (3) że przeważnie one same są całościami złożonemi — takiemi, iż pełna podziwu kontemplacja całości znacznie przewyższa pod względem swej wartości sumę wartości pełnej podziwu kontemplacji części. . . . 198
122. Co się tyczy II. Uczuć ku ludziom, to przedmiot jest tu nie tylko piękny, lecz zarazem dobry sam przez się; zdaje się jednak, że cenienfe tego, co jest tak właśnie dobre samo przez się, np. cech duchowych jednostki, samo przez się bez wątpienia nie jest tak wielkim dobrem, jak całość, utworzona przez połączenie z cenieniem tego rodzaju cenienia piękności cielesnej; rzecz wątpliwa, czy pierwsze ma wartość choćby tylko równą wartości drugiego, to pewna natomiast, że połączenie obu jest dobrem znacznie większym, niż każde pojedynczo. 200
123. Z tego, cośmy powiedzieli, wynika, że mamy wszelką rację do przypuszczenia, iż przedstawienie jakości tnuterjcdnych, a nawet i ich istnienie jest istotnym składnikiem Ideału czyli Dobra Najwyższego: pozostaje tylko samo prawdopodobieństwo, że składniki te w Ideale się nie mieszczą. 203
124. Pozostaje rozważyć rzeczy złe i rzeczy dobre o charakterze mieszanym. I. Rzeczy złe można podzielić na trzy klasy, a mianowicie: 205
125. 1) na rzeczy złe, polegające na miłości, podziwie lub rozkoszowaniu się tym, co złe lub brzydkie, 206
126. 2) na rzeczy złe, polegające na nienawiści lub pogardzie tego,
co dobre lub piękne, 208
127. 3) świadomość intensywnej przykrości; przykrość zdaje się być jedyną rzeczą z pośród rzeczy dobrych i złych, która nie zawiera w sobie jednocześnie przedstawienia i uczucia, skierowanego ku przedmiotowi przedstawienia; to też pod względem wartości wewnętrznej nie jest ona czymś analogicznym do przyjemności; prócz tej różnicy zachodzi jeszcze inna, ta mianowicie, iż przykrość nie zwiększa wartości ujemnej całości, jako całości, w której skład wchodzi wraz z inną rzeczą złą, gdy tymczasem przyjemność zwiększa wartość dodatnią całości, w której skład wchodzi wraz z inną rzeczą dobrą 209
128. natomiast zupełna analogja zachodzi pomiędzy przyjemnością i przykrością pod tvm względem, iż przyjemność bynajmniej nie
zawsze zwiększa, przykrość zaś bynajmniej nie zawsze zmniejsza całkowitą wartość całości, w której skład wchodzi: często bywa odwrotnie. 211
129. Aby rozważyć II. Dobra o charakterze mieszanym, musimy prze-dewszystkim przeprowadzić rozróżnienie pomiędzy 1) wartością całości jako catości i 2) jej wartością w całości lub jej wartością całkowitą: pierwsza jest równa różnicy pomiędzy drugą i sumą wartości jej części. Zgodnie z tym rozróżnieniem wydaje
się, iż 211
130. 1) samo połączenie dwuch lub więcej rzeczy złych nigdy nie jest dobre w całości, jakkolwiek może mieć z pewnością, znaczną wartość wewnętrzną jako całość; . . . . .213
131. 2) całość zaś, zawierająca w sobie przedstawienie czegoś złego lub brzydkiego, może jednak być w cilości znacznym dobrem; przeważna część cnót, posiadających jakąkolwiek wartość wewnętrzną, zdaje się być właśnie tego rodzaju, np. a) odwaga i współczucie, b) dobroć w znaczeniu moralnym; są to wszystko przykłady nienawiści lub pogardy tego, co złe. . " . .213
132. Natomiast niema, jak się zdaje, żadnej racji, aby mniemać, iż tam, gdzie przedmiot zły istnieje, całkowity stan rzeczy jest kiedykolwiek dobry te całości, jakkolwiek istnienie zła może zwiększyć wartość danego stanu rzeczy jako całości. . .216
133. A zatym 1) rzeczywiste istnienie zła nie jest niezbędne dla Ideału; 2) kontemplacja zła wyobrażonego jest dla Ideału niezbędną; wreszcie 3) tam, gdzie rzeczy złe już istnieją, istnienie cnót o charakterze mieszanym ma wartość niezależną zarówno od następstw tego istnienia, jak i od wartości wspólnej temu istnieniu i właściwemu cenieniu zła wyobrażonego . . .216
134. Uwagi końcowe. . . . 218
135. Streszczenie rozdziału. 221





OD TŁUMACZA.

Oddając w ręce czytelnika polskiego przekład „Zasad etyki", chciałbym wyjaśnić, dlaczego przełożyłem to, a nie inne dzieło etyczne. Europejska literatura etyczna jest bogata i obfituje w dużą ilość obszernych dzieł - traktatów i „systemów", z których każdy swym systematycznym układem, szerokim zakresem omawianych tematów oraz kategorycznym wypowiadaniem poglądów mójrłby wywołać złudzę nie, iż jest opracowaniem ostatecznym całokształtu zagadnień etycznych, gdyby nie to, że skonfrontowane ze sobą, traktaty te i systemy dyskredytują się wzajemnie jaknajdalej sięgającą rozbieżnością w ujęciu i rozwiązaniu tych samych, nawet najprostszych, zagadnień. Mniemam, że przyswojenie językowi polskiemu dzieła tego typu nie wiele wzbogaciłoby w istocie rzeczy naszą literaturę, dość zresztą ubogą w dzieła "etyczne, lecz mimo to posiadającą kilka oryginalnych i tłumaczonych „systemów". Wydawało mi się, iż będzie rzeczą pożyteczniejszą, jeżeli zamiast jakiegoś nowego autorytatywnego wyznania wiary, udostępni się czytelnikowi polskiemu dzieło, które nie daje wprawdzie ani gotowego usystematyzowanego całokształtu poglądów etycznych, ani tradycyjnego zasobu erudycji, lecz uczy ujmować ściśle i jasno zagadnienia etyczne oraz analizować krytycznie zbyt pośpieszne, na pomieszaniu pojęć oparte, konstrukcje. Książka Moore!a, choć nosi tytuł, przypominający dzieła, budujące gmach etyki od podstaw aż do szczytu, jest właśnie przedewszystkim takim wstępnym rozbiorem krytycznym podstawowych pojęć etyki, stara się jasno odróżnić zagadnienia oraz zilustrować pomieszanie pojęć i zagadnień, przedstawiając krytycznie najbardziej typowe tezy i teorje. Ta część krytyczna wydawała mi się szczególniej ważną dla polskiego czytelnika, a to z tego względu, iż w niej zostały gruntownie rozważone i oświetlone te teorje i tezy etyczne, które znalazły w Polsce względnie najszersze rozpowszechnienie: mam na myśli teorje naturalistyczne, do niedawna stanowiące u nas ostatni wyraz
naukowości. Teorje te, których istotą jest sprowadzanie wszelkich nie-przywiedlnych pojęć filozoficznych do pojęć empirycznych, przeszczepił na nasz grunt pozytywizm i w sferze pojęć i pomieszań naturalistycz-nych obracała się przez długi czas polska myśl etyczna i filozoficzna wogóle. Najdobitniejszym wyrazem panującego w Polsce naturalizmu etycznego są prace Ochorowicza „Metoda w etyce" (w której autor żałuje, że metoda doświadczalna nie ma w etyce zastosowania, „M. w E." str. 19) oraz bwiętochowskiego Źródła Moralności". Jednym z czynników, pod których wpływem kształtował się nowoczesny naturalizm filozoficzny (nie tylko u nas, lecz i na Zachodzie), była zupełnie uprawniona i słuszna dążność do unaukowienia filozofji—dążność, która i dziś odgrywa rolę kierowniczą w twórczości filozoficznej; że zaś naturalizm filozoficzny nie osiągnął tego, co zamierzał, mianowicie nie wytworzył filozofji naukowej, sprawiło to, iż z uprawnioną dążnością do naukowości połączył najzupełniej nieuzasadniony przesąd, jakoby wszelkie pojęcia naukowe musiały być pojęciami empirycznemi i jakoby tylko w doświadczeniu mogły znaleźć swą naukową legitymację. Ten, jak go nazywa Moore, „błąd naturalistyczny" jest chyba pośród błędów i nieuprawnionych założeń tacito consensu przyjętych w filozofji jednym z najpoważniejszych i najbardziej nie-filozoficznych: wyraża się w nim zupełne nierozumienie właściwego charakteru filozofji i jej przedmiotu. Na tym błędnym założeniu naturalistycznym opierają się szeroki obieg posiadające teorje we wszystkich dziedzinach filozofji—że wspomnę tu tylko psychologizm, tak bujnie krzewiący się w różnych postaciach zarówno w logice, jak estetyce, teorji prawa czy filozofji religji.
W walce z naturalizmem, tak doniosłej w swych skutkach, co się tyczy filozoficznego charakteru tych rozważań, które zazwyczaj za filozoficzne bywają uważane, książka Moore"a, jak myślę, bardzo wydatne zajmuje miejsce: to, co uczynił Moore dla usunięcia przesądów natu-ralistycznych z etyki, można śmiało postawić w równym rzędzie z tym, co dla obalenia psychologizmu logicznego uczynił Edmund Husserl w swych Logische Untersuchungen. Mam nadzieję, że książka Moore Ja przyniesie czytelnikowi duży pożytek i subtelne zadowolenie. Być może, że przyczyni się również do ustalenia słusznego, zdaje mi się, lecz nie dość rozpowszechnionego przeświadczenia, że pluralizm nieprzywiedl-nych, pierwszych, pojęć nie jest założeniem sprzecznym z duchem naukowości.





SKOROWIDZ ALFABETYCZNY.

Analityczny sąd patrz Sąd analityczny. Altruizm 95, 166. Arystoteles 4, jego określenie cnoty 171; jego wartościowanie cnót 175—176; jego wartościowanie wiedzy 197. Autonomja rozumu praktycznego 126. Bentham 145; jego błąd naturalistyczny 17-19; jego pojęcie ,.quantum przyjemności" 77. Błąd logiczny 140: natnralistyczny 10, 13-14, 18-20, 37-38, 46-47, ń6, 57, 60, 63, 65-66, 68, 72-74, 104, 108, 113-114, 118, 123-125. 139, 173, 175-176, 199; błąd smaku 191, 208. Bóg 81-82, 102-3; miłość ku Bogu 113, 192, 193-4, 198. Hradley F. H. jego rozróżnienie „pizyjem-ności" i ,,pożądania" 69; jego teorja są-dn 124. Brzydki 205, 206-208, 213-215. Buller, biskup 2( 3. „Być" w odróżnieniu od „istnieć" 110—111. Całość; wartość rzeczy jako cahiści i w ca-loici 211-213, 216, 217, 218; por. Organiczny. Cel=to, co dobre samo przez się 18, 23—24, 63-64, 71, 72, 78-80, 82, 84, 93-94, 183, 213; w odróżnieniu od celu=temu, co dobre jako środek 23-24, 71-72, 73, 78-80, 88, 89, 92-94, 105-106, 171-172, 177-178, 213, 220; col „ostateczny" 50, 82, 84, 95-96, 9ó-101, 182, 188; „cel nigdy nie uświęca środków" 146—147, 162; cel=skutek 31 Cenienie (appreciatioa) 188, 198, 201, 202. Chrześcjańska etyka por. Etyka chrześojańska. Chrystus, jego nauka o wartości motywów 177; jego nauka o miłości 178. Ciifford W. K. 39. Cnota, definicja 171-172, 181, 220; trzy rodzaje cnót 174—175; cnoty jako dobra mieszane 216—217; stosunek cnoty do obowiązku 171—172; wartość cnoty 82, 84, 85, 83, 172, 180-181, 214-2 6, 217-218. Czyn możliwy 150. Czystość i 58. Darwin 45. Definicja, jej istota 6-9, 18-19. Dobór naturalny 46. Dobra wola por. wola dobra. Dobro Absolutne 182, 183, 185; Ludzkie 182, 183, 185; czyste i mieszane 206, 207, 2 L1—218; „moje własne dobro" 96-98; ,,dobro prywatne" 98; powszechne 98-101; Dobro Najwyższe 182, 203; dobro duchowe 203-204. Dobry; termin ten nie da się zdefinjowaó 6-17, 39-40, 78, 110-111, 142- 144; „dobry" = „środek do tego co dobre" 20-21, 24. Dowód 11-12, 64, 65, 75, 76, 98, 112, 142-143, 144-145, 169, 180-181. Duchowe dobro 203-2j4; duchowe piękno 201-207. Egoizm, jako teorja dotycząca celu postępowania 18, 95—104, 108; sprzeczności wewnętrzne 98, 1U0-104, 108; stosunek egoizmu do hedonizmu 96—97; stos. egoizmu do hedonizmu naturalistycznego 104-105; Sidgwicka „racjonalny"" egoizm 97-98, 101-103. Egoizm jako teorja dotycząca środków 95-96, 104-105, i66. Empiryzm 101, 122, 130 Epistemologia 133, 140-141. Estetyczna rozkosz (aesthetic enjoyment) 188-208; estetyczny sąd 212. Estetyka 198. Etyczny sąd patrz Sąd. Etyka chrześ ijańska 177; jej „słuszność zewnętrzna" 176; „słuszność wewnętrzna11 176—178; wartościowanie motywów 176-178; wartościowanie cnoty. Etyka ewolncjonistyezna 44, 48—49, 53, 57, metafizyczna 3S, 57. 112—114, naturali-styczna 38—43, 57, 58. praktyczna 115 -118, l-iO, 146, 149, 151, 154, 180, 219; zakres badań etyki 1-6, 20, 23-24, 25-26. 35, 36, 76, 115, 118, 142-146, Ib3; etvka heteronomiozna 126. Eudajmonizm 174. Ewolucja 4t-48, 52-57. Fikcja 120-121. ! (ireen T. H 139. j Ctuyau J. M. 44 I Hedonizm 38, 50, 58-62, 88 -89, 95, 108, 109, 173; egoistyczny 17; ebczny 69, 144; i intuicjonistyczny 58. 74 76, 144; natu-ralistyczny 44, 49, 52, 67, 104-105. psy- ; eholociczny 17, 67, 68, 69, 73; uniwer-Balistyczny 103. i Heud 30, 33, 110. Heteronomiczna etyka 126. Bohbes 96. Hypotetyczne prawo por. Prawo hypotetyczne. i Idealizm 128. 203. Ideał 182-185, 203-205, 217 218. Imperatyw 127. Intencja 178. fnteres 96-97, 102, 170, 181. Intuicja w znaczeniu psyi hologicznym 74, 78, 84, 91, 108, 144, 148, 172. intuicjonizm w rozumieniu Sidgwicka 58, 76, 145; w znaczeniu właściwym 105-10t 148 Intuicyjny sąd zob. Sąd intucyjny. istnień e. Istnieć i być 110—112; sądy o istnieniu 122—124; stosunik pomiędzy istnieniem (rzeczywistością) a wartością 114-121, 124-125. 192-198, 204, 208, 213, ! 216, 217, 218, 221-222. Jakości materjalne 201, 203-205, 218, 221- I 222. Jedność organiczna por. Organiczna jedność, i Kant 110, 129; „kopernikanska rewolucja" 133; wartość Dobrej Woli według Kanta | 174, 179; wartość szczęścia według Kan- j ta 174; teorja sądu 124; „króle&two celów" 113; „miłość praktyczna11 178; zwią- l zek pomiędzy „wartością dodatnią" a „wola" 126-128. Kara 163, 211, 212. Kazuistyka 4 5. Klasyczny styl 212. Konieczność logiczna 29, 32, 34, 217-218; przyczynowa 29, 30-31, 3:!, 185, 186. i Leibniz 12 i. Logiczny błąd por. błąd logiczny. Lubieżność 206-7. Łucjan 44, Mackenzie 1. S. 114, 11!). Materjalne jakości por. Jakości materjalne. Metafizyka (metafizyczny) 37, 57, 110-115+ ] 39-140 Metoda wyznaczania wartości wewnętrzne^ 19-20, 35, 58-59, 63,87-88, 90, 91-92" 94, 142 145, 172-173, 183-187, 195-196, 203-204, 206-207; m. wyznaczania wartości ]ako środka 21—23, 146-147. 148 54, 171-172. Mili J. S. 145; M. a hedonizm 62-80; błąd naturalistyczny u Milla 39, 65-1 6, 68t 71-72, 74, 104, 108; hedonizm psychologiczny ,M-a 67, 71—73; M-a „jakość przyjemności1" 76—80, 108; utylitaryzm Milia 114. Miłość. Pogląd Chrystusa i Kanta 178-179; miłość ku rzeczom pięknym i dobrym 176-179, 197, 202, 214-215,221- miłość ku temu, co brzydkie i złe 20b-207, 208. 209, 214, 222 Miłosierdzie 214, 216, 217. Moralny patrz Prawo, Zobowiązanie, Uczucie Motyw 66, 69, 177, 178- 179. Możliwy czyn 150. Nakazu pomieszanie z prawem moralnym 125-126. 128. Nałóg 174-175. Natura 39-40, 110, 11], 11.2; życie zgodna z naturą 40—1, 113; wartość natury 187, 192, 193, 198, 203. Naturalny=normalny 41—43, 57; naturalny-konieczny 42-44, 57; por. Prawo, Przedmiot, Dobór. Naturalistyczny błąd patrz Błąd naturalistyez-ny; naturalistyczna etyka patrz Etyka n-a; n-y hedonizm patrz Hedonizm na-turnlistyczny. Naturalizm 19, 38-39, 57, 144. Nienawiść tego, co piękno i dobre 209, 214-215, 221—222; nienawiść tego, co złe lub brzydkie 178, 214-215, 217-218, 221. Nowy Testament 177, 178. Obowiązek = przyczyna lub środek do tego., co dubre 24-25, 105, 146-148, 167, 180, 221; pełniejsze definicje obowiązku 148, 161, 180- 181, 220; nie można poznać, co jest obowiązkiem 149—50, 181; ob. głównie negatywny 215; obowiązek przedmiotem psychologicznej intuicji 148; stosunek obowiązku do tego, co stosowne (expe-diency) 167—70, 181; czyny interesowne 170-171, 181; czyn możliwy 150-152- czyn pożyteczny 146-147, 167-168, ono-ta i obowiązek 172; wola i obowiązek 160, 161; obow. nie jest czymś oczywistym samym przez się 148, 181; ob. dotyczące samego,siebie 168. Oczywisty sam przez się 143, 144, 148. Odpowiadające uczucie (appropriate emotion) 188, 197, 202, 206, 208, 217. Okrucieństwo 206-207. Organiczna jedność, org. całość, org. stosunek. Potoczne znaczenie tych terminów 30—35; znaczenie, nadane w tej książce, 26, 35, 91, 95, 149, 183, 186, 188, 189, 200, 203, 205-206, 210, 213, 217, 219. Pesymizm 49, 51, 156. Piękno (beauty); definicja 199, 205; probierz piękna 200; cielesne (corporeal) 201-202; duchowe 201-202; „widzieć piękno" 190; wartość piękna 27, 81-84, 93, 187-188, 199-200, 208, 221. Platona pogląd na egoizm 97; na dobra 178; na hedonizm 87; na wartość wiedzy 197; na prawdy powszechne 111. Postępowanie (conduct) 2-3, 146, 180. Postrzeganie (postrzeżenie) 111, 112, 133, 136. Powinność (należy, winienem) 24—26, 105 115, 116, 117," 127, 128, 139, 146, 148, 173, 180, 220. Powszechne dobro 98-101, powszechne prawdy 21-23, 27, 56, 111, 126, 154-155. Poznanie wartości (cognition of value) 188-192, 197, 209, 221-222. Pożądania przyczyna i przedmiot 67—69, 71-72. Pożądany 63-S5, 71-72. Pożyteczny 105-106, 146, 167. Prawda a rzeczywistość 111, 123; poznanie prawdy 129, 132-134. 140, wiedza 194; typy prawd 111-112, 124-125; wartość prawdy (przeświadczenia) 84-85, 191-198, 206, 208, 209. Prawo, etyczne 155, hypoteczne 21—22, 154—155; prawo w znaczeniu legislatyw-nym 126, 128; p. moralne 126-128, 146, 148, 159-160, 162-165; p. naturalne 25-26, 28-29, 56, 126, 182, 185; p. naukowe 21-22, 124, 155. Probierz, piękna 199-200; rozwoju 44, 48, 53—54; wartości 137; przyjemność jako probierz etyczny 90, 93-94, 108; wola jako probierz etyczny 136-138; probierz prawdy 132-133. Przedmiot poznania 141, 189, 190, 191-192, 208; p. pożądania 07—70; p. natury (doświadczenia) 12-14, 38-40, 57, 110-111. Przedstawienie (cognition) zła 214-216; różnica pomiędzy przedstawieniem i pozna- niem 192; stosunek do woli i uczuoia 128-130. 133, 134-136, 140. Przekładać (nad co - prefer) 77-78, 131. Przeświadczenia (belief) wartość 191-198, 206, 208-210, 216, 221-222. Przyczynowa zależność (causal relation) 31-32, 33-34. Przyjemność 12-13, 16; świadomość przyjemności 86-91, 108, 209; p. jako probierz 90-91, 108; p. i pożądanie 67-70, 73; jakość przyjemności 76—80; wartość przyjemności 38, 49-53, 58-65, 70-71, 74, 78-80, 84-95, 144, 146, 171, 173, 174, 187, 209-211, 2l9. Przykrość 64, 209-211, 214, 219, 222. Racja 143-144. Romantyczny styl patrz styl romantyczny. Eousseau, 40. Rozkosz (enjoyment), rozkoszowanie się, 94, rozkosz estetyczna 187—188; rozkoszowanie się rzeczami złemi i brzydkiemi 206-208, 215; rozkosz płciowa 94. Roztropności maksyma 101—103. Sąd analityczny 6, 34. Sąd błędny 191; dwa typy sądu etycznego 21, 23-27, 115, 146, 148, 220. Sąd intuicvjny=sąd, nie dający się udowodnić 58, 76, 108. Sądy, dotyczące związków przyczynowych (causal judgements) 20-26, 35, 146-148, 149, 180. Sądów typy 123-126. Sankcja 159, 164. Sidguiok H. 145; pogląd jego na wartość piękna tfl-86; S. o Benthamie 17-19; dla S-a egoizm jest racjonalny 98—102; pojęcie „dobry" nie da się zanalizować 17; hedonizm S-a 58, 62, 80-86, 90-94, 108; intuicjonizm jako „metoda" 58, 91-92; wartość wiedzy 81, 85; S-k przeoczą zasadę jedności organicznych 91; przyjemność jako probierz 90, 93; jakość przyjemności 76, 80; wartość tego, co nieświadome 80—84. Skrupulatność sumienia (conscientiousness) 178-179. Słuszny (right) 18, 24, 105, 146, 180, 213, 215, 220; słuszny a „stanowiący obowiązek" 148; „słuszny" a „stosowny" 167; słuszny zewnętrznie 175—176; słuszny wewnętrznie 178. Spencer H. 44, 56. Sninoza 110, 113. Środek = przyczyna lub warunek konieczny 18, 21-23, 88, 180; środek w odróżnieniu od „części całości organicznej" 26-27, 28-29, 31-32, 217; wartość rzeczy jako środka w odróżnieniu od wartości we- wnętrznej 21, 23, 26-37, 36, 71, 73, 79-80 88, 89. 93-94, 105-107, 115-118, 173-174, 177-178, 186, 193-194, 195-196, 213, 220; „cel nie uświęca środków" 147, 162. Stoicy 40, 110. Stosowny 161-179. 181. Słyl romantyczny 212-213. Sumienie (conscience) 178; nie jest nieomylne 148-149, 179. Sztuki wartość 187, 192, 193-195, 198. Taylor A. E. 59. Teodyceja 217. Tragedja 216. Tyndall 39. Uczucie aprobaty moralnej 171. Uczucie, domniemana jego analogja do poznania 129—131, 140; domniemane znaczenie jego w etyce 129-131. 140; wartość uczucia 187-188, 200-202. Uczucie niewłaściwie skierowane (misdirec-ted affection) 198. Uczucie estetyczne 188—189; wartość uczucia 188-190, 197, 200-202, 205-206, 208, 209, 221-222. Uczucie piękn(f(affection of beauty) 201. Utopja 182, 185 Utylitaryzm 62, 98, 104, 106, 109. Wartość negatywna 212. Wartość środka por. Środek. Wartość uezuoia (value of affeotion) 187-188, 200-202. Wewnętrzna wartość por Wartość wewnętrzna. Wiedza. W. a rzeczywistość przedmiotu 131-132, 133, 192; w. a przeświadczenie 192; wartość wiedzy 81, 85, 192-200, 208, 218. Winien (ought) patrz Powinność. Wola (chcenie) jako probierz wartości 137-138; stosunek woli do obowiązku 161, 180; jej znaczenie domniemane dla etyki 126-151, 135-138, 141; wola a poznanie por. Poznanie. Wola dobra 174. Wolność, jej wartość 85, 186; wolność woli 126. Wyobraźnią 192, 194, 208, 216, 217, 218, 221. Zabójstwo 148, 156, 177. Zadowolenie 186. Zdrowy rozsądek (Commone sense) 220; jego pogląd na wartość przyjemności &5, 90-91, 93; jego pogląd na obowiązki 155-159. Zło (rzeczy złe = evil) 153, 156, 160, 185, 191, 203, 205-216, 221-222; zło mieszane 205, 206, 208; dodatnia wartość zła 213-218, 222. Zły (bad) 5, 27, 94, 143,157, 177,178, 181, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215. Zobowiązanie moralne 128, 147. Życie 45, 4y-49, 50, 156. Życzliwości racjonalnej zasada (principle of rational benevolence) 101.



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.