Ze wstępu:
Kapryśne są losy książek. Niniejsza książka miała pierwotnie formę sprawozdania pisanego dla Raúla Prebischa. Pierwsze wersje powstały prawdopodobnie jeszcze w roku 1965, lecz tekst ostateczny był gotów dopiero w roku 1966.
W tamtych czasach życie intelektualne w Santiago de Chile było bardzo intensywne. Wykładałem wówczas socjologię na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Chilijskiego oraz w Latynoamerykańskiej Szkole Nauk Społecznych (FLACSO). Ponadto sprawowałem funkcję dyrektora pomocniczego Oddziału Społecznego w Latynoamerykańskim Instytucie Planowania Gospodarczego i Społecznego (ILPES), organu CEPAL, który jest przedstawicielstwem ONZ do spraw gospodarczych w Ameryce Łacińskiej.
Dyrektorem Oddziału Społecznego był hiszpański socjolog José Medina Achevarría, który – zainspirowany Maxem Weberem – pisał godne podziwu prace o regionie Ameryki Łacińskiej, zawsze wierny wartościom demokratyczno- liberalnym. Mój wspaniały towarzysz i przyjaciel, przedwcześnie zmarły w 2003 roku, historyk i socjolog chilijski Enzo Faletto, pracował już z Mediną, gdy w maju 1964 roku przyjechałem do Chile.
Idee, które stanowiły podstawę prezentowanego eseju, pochodzą z połączenia moich dawnych przemyśleń, powstałych na przełomie lat 50. i 60., gdy pisałem Capitalismo e escravidão no Brasil meridional [Kapitalizm i niewolnictwo w południowej Brazylii] i później, w latach 1
[zasłonięte]962-19, kiedy powstawała książka Empresário industrial e desenvolvimento econômico no Brasil [Przedsiębiorca przemysłowy i rozwój gospodarczy w Brazylii]2 z owocami dyskusji w ILPES, CEPAL i w uniwersytetach chilijskich.
Szczególne znaczenie dla naszych analiz miało seminarium prowadzone w ILPES, od maja do czerwca 1964 roku, w którym uczestniczyłem razem z Raúlem Prebischem, Celso Furtado, Oswaldo Sunkelem, Enzo Faletto, Francisco Weffortem oraz, od czasu do czasu, z Aníbalem Pinto, który w tamtym okresie mieszkał jeszcze w Brazylii.
Zderzały się wówczas dwie wizje rozwoju gospodarczego. Ta z CEPAL (Prebisch, Furtado, Aníbal Pinto etc.) akcentowała postęp techniczny, konieczny dla wzrostu produkcji, oraz industrializację jako warunek wydostania się spod prawa epoki brązu, czyli ciągłej utraty wartości produktów rolnych i minerałów w stosunku do cen importowanych wyrobów fabrycznych i maszyn. Państwo miało być narzędziem nieodzownym do przyspieszenia akumulacji kapitałów (nie gardząc też inwestycjami zagranicznymi) i do planowania granic wzrostu, jak również do tworzenia korzystnych warunków dla gospodarczego rozwoju.
Druga wizja, rozpowszechniona na uniwersytetach i w ruchach politycznych, podkreślała, że dopiero wówczas nastąpi wzrost gospodarczy krajów rozwijających się, gdy dojdzie do bardziej radykalnych przemian społecznych oraz przemian systemów ekonomicznych, czy to w wyniku zwycięstwa socjalizmu, czy to poprzez intensyfi kację „trzecioświatowego” nacjonalizmu, po to, by zerwać więzy kolonialnej zależności czy imperialistycznej dominacji. W obydwu przypadkach było coś, co można by zakwalifi kować jako „ekonomicyzm” czy też jako polityczny woluntaryzm.