Fundacja VIVA! Akcja dla Zwierząt podjęła współpracę z właścicielem schroniska
w Korabiewicach w zakresie sprawowania opieki weterynaryjnej, sterylizacji
oraz adopcji zwierząt przebywających na jego terenie.
Pojawiła się szansa na unormowanie sytuacji, zapewnienie zwierzętom
odpowiednich warunków życia i rozpoczęcie wspólnych, skoordynowanych działań.
Schronisko zamieszkuje:
400 psów, 20 koni, 10 kotów, 4 niedźwiedzie, wilczyca, krowy
Na tej charytatywnej aukcji na rzecz Kucyczki
kupują Państwo kartkę - podziękowanie od Fundacji Viva,
która zostanie przesłana pocztą elektroniczną (mailem)
lub pocztą tradycyjną.
LILI - ZANIEDBANA KUCYCZKA Z OCHWATEM
W trakcie wizyty w naszej stajni, zaprzyjaźniony lekarz weterynarii poprosił
nas o pilną pomoc dla niechcianej kucyczki w ciężkim stanie. Mimo ciężkiej
sytuacji finansowej, nie mogliśmy odmówić zwierzęciu, które wg. relacji naszego przyjaciela umiera w ogromnych cierpieniach.
Natychmiast pojechaliśmy na miejsce.
Zadbane, zamożne gospodarstwo w pięknej okolicy- rodzina przyznała, że mają
10 letnia kobyłkę, którą kupili dla dzieci.
Wskazali nam stary budynek gospodarczy.
Kucyczka leżała w ciemnej oborze wśród wielu zwierząt gospodarskich - bez
dostępu do światła, w niewielkim i brudnym boksie. Malutka, przerażona i
niezwykle cierpiąca istota pozwoliła obejrzeć swoje nogi- widok przerażający.
Przeżyła wielokrotnie ochwat, kopyt nigdy nie regulował kowal, a ich długie
fragmenty dawno temu odrąbano, była zagłodzona, zawszawiona, zarobaczona i
bardzo osłabiona… wymagała natychmiastowej pomocy. Mimo dużego ryzyka
transportu musiała dojechać do bezpiecznego miejsca- inaczej jej życie
niedługo by się skończyło!
Kucyczka pozwoliła wyprowadzić się z obory, każdy krok sprawiał jej ogromny
ból, światło do którego nie miała od dawna dostępu raziło w oczy jednak mimo
wszystko podążała za nami. Kiedy była już w bukmance jak najszybciej
odjeżdżaliśmy, jej byli właściciele machali nam i żegnali się słowami „ach
gdyby był ogierek we wsi to chociaż źrebaka byście jeszcze po niej mieli”.
Lili pierwszy raz od kilku lat zobaczyła słońce, poczuła pod
zdeformowanymi kopytami trawę, przeżuwała siano i dostała obietnicę, że
teraz będzie już tylko lepiej. Natychmiast otrzymała pomoc weterynaryjną,
wszyscy byli zszokowani jej stanem. Czy uda się jej pomóc?
Czy będzie mogła chodzić, biegać? Stanąć na pastwisku i przeżuwać trawę…?
Liczne badania, RTG, konsultacje- jej kości kopytowe są silnie zdeformowane,
kopyta nigdy już nie będą normalne ale musimy walczyć o jej życie!
Lili zaczęła przybierać na wadzę, po kolejnych odrobaczeniach pozbyła się
pasożytów. Pod kontrolą RTG skorygowano jej kopyta. Każdy ruch w pierwszych
dniach bolał jeszcze bardziej więc dostawała silne leki przeciwbólowe aż…
Lili zaczęła chodzić! Mogła stanąć na wszystkich nogach i przespacerować się
kilka metrów- nadzieja wróciła.
Przed Lili jeszcze długie miesiące leczenia, będzie potrzebowała co 3-4
tygodnie ortopedycznej korekcji kopyt, RTG nóg, stałą kontrolę weterynaryjną
i specjalną dietę. Musi mieć odpowiednio przystosowany wybieg- nie może jeść
trawy, by ponownie nie doszło do ochwatu, miękkie, wilgotne podłoże by
rozmiękczać kopyta oraz wysokie ogrodzenie, by nie mogły się do niej dostać
inne zwierzęta - jest bezradna nie mogąc się prawidłowo poruszać.
Lili zamieszkała w schronisku w Korabiewicach, wśród wielu potrzebujących
zwierząt. Jej pełen powrót do zdrowia potrwa kilka miesięcy, szacowany koszt
leczenia i utrzymania wynosi aż 4000 PLN. Jesteśmy w trudnej sytuacji
finansowej z powodu ogromnej ilości zwierząt pod naszą opieką dlatego
zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc finansową niezbędną do ocalenia
życia LILI.
BĘDZIEMY WDZIĘCZNI ZA KAŻDĄ WPŁATĘ
Dziękujemy w imieniu swoim i naszych zwierząt!