Dziękuję za zainteresowanie moją aukcją,
Mam do zaoferowania motocykl YAMAHA YZF "R6 wyprodukowany w 2003 r.
O zaletach tego modelu- począwszy od wyglądu, przez właściwości jezdne, bezawaryjność, a skończywszy na osiągach, rozpisywać się nie będę, jednak pokrótce opiszę prezentowany egzemplarz.
Głównym powodem, dla którego prawie sześć lat temu kupiłem swoją R6 był oczywiście niesamowity wygląd. Mimo, że nie było to rozsądne posunięcie- byłem świeżo po zrobieniu "prawka", a moje doświadczenie w jeździe na motocyklu było absolutnie zerowe- postanowiłem zaryzykować. Zgodnie z moim założeniem kupiłem moto, które codziennie ma wywoływać uśmiech od ucha do ucha, kiedy wchodzę do garażu- i tak rzeczywiście jest po dziś dzień.
Motocykl kupiłem od kogoś, kto zaliczył dość krótką przygodę z motocyklem, za to sporo w niego zainwestował. Poprzedni właściciel (prawdopodobnie we Włoszech, bo stamtąd pochodzi motocykl) zakończył przygodę ze stawianiem motocykla na koło o tyle niefortunnie, że do dziś na motocyklu widać minimalne ślady zetknięcia się z asfaltem. Właściciel w Polsce natomiast wymienił "dwójkę" czyli największy mankament R6, zaś ja wymieniłem uszkodzony zadupek. Zaraz po tym motocykl nabyłem ja i od tego czasu nie był on stawiany na koło (ale o tym później).
Przez pięć sezonów jazdy przejechałem motocyklem około 19 tysięcy kilometrów i nie miałem w tym czasie żadnej "przygody". Nie pożałowałem też swojej decyzji o zakupie motocykla po "szlifie", gdyż poza regularnymi wymianami płynów, filtrów, kompletnym napędzie DID (przejechane 3-5 tysięcy kilometrów) oraz łożyska główki ramy, w motocykl nie zainwestował nic. Po prostu nie było takiej potrzeby. W pierwszym sezonie przejechałem 9 tysięcy, w drugim 6, w trzecim 3, a od dwóch sezonów jeżdżę naprawdę sporadycznie. Po pierwsze nieco zmieniły się życiowe priorytety, po drugie brak czasu. Wszystko to powoduje, że zdecydowałem że dłużej nie ma sensu patrzeć jak motocykl, który służy do jazdy kurzy się w garażu. Co do tego jak motocykl był użytkowany: oczywiście korzystałem z uroków szybkiej sześćsetki, ale zawsze szkoda było mi nawet próbować stawiać ją na koło. Palenia kapcia nigdy mnie nie kręciło i odbyło się tylko raz- na moim ślubie.
To co wyróżnia ten konkretny egzemplarz to przepięknie brzmiący wydech Akrapovic oraz amorek skrętu Ohlins. Cena dotyczy motocykla z tym właśnie osprzętem i nie podlega negocjacji. Nie mam najmniejszego ciśnienia na sprzedaż, więc jeśli teraz nie będzie zainteresowania to aukcję wystawię jeszcze raz- wiosną.
Więcej zdjęć wyślę na maila.
Motocykl do obejrzenia w Radomiu, Kontakt telefoniczny: 501 [zasłonięte] 51 82
|