Po roku spędzonym razem sprzedaję swoją YAMAHĘ TDR 125 BELGARDA.
Kupiłem ją wiosną 2011 roku od młodego chłopaka, który miał ją przez 4 lata i zrobił nią niewiele - 4000 km. Przedtem motocykl należał do starszego miłośnika motocykli i stanowił jeden z elementów jego kolekcji. Wcześniejszej historii nie znam. Za autentycznością przebiegu świadczy fakt, że Yamaha nie była przemalowywana, oryginalne i nigdy nie wymieniane są takie części jak tłumik, manetki, lusterka, obicie siedzenia. Nawet osłony goleni przedniego amortyzatora są jeszcze z 1992.
Motocykl ten jest bardzo niepozorny. Pojemność 125 cm3 trochę zwodzi. Jest to wersja Belgarda - niedławiona fabrycznie (ma 33 KM), z m.in. potężnymi hamulcami Brembo i bardzo trwałym zawieszeniem. Motocykl jest spory, waży 140 kg. Silnik to sprawdzona konstrukcja montowana też w modelach TZR (szosowy) i DT (enduro). Większość TDR jest seryjnie dławionych, więc poprzedni właściciel bez problemu zarejestrował ją na kategorię A1 (w dowodzie jest wpisana zakłamana moc 9.7 kW) - mogą na niej jeździć młodsi. Yamaha świetnie się nadaje na pierwszy motocykl (dla ludzi którzy wolą się nauczyć zanim wsiądą na stukonne 600cm3) i tak też ją kupiłem - teraz mam nową maszynę i tą sprzedaję żeby mieć miejsce w garażu i pieniądze na sprzęt. Świetnie się też sprawi jako alternatywa dla bzyczącego skutera mająca 3 razy więcej mocy i dająca 10 razy więcej frajdy z jazdy. No i ładnie sobie radzi w terenie, dobrze znosi długie wypady.
Yamahą jeździłem po asfaltach, szutrach, czasem w lesie. Parę dłuższych tras też było. W sumie 4500 km w rok. Nigdy mnie nie zawiodła - ani w trasie ani przy odpalaniu. Pomimo wieku i przebiegu sprawuje się świetnie. Silnik pracuje ładnie, szybko się zbiera. Dwusuw jest w tak dobrym stanie że pali tylko 4 litry na 100 km. Hamulce żyleta, świetne zawieszenie. Podajnik oleju działa bez zarzutu, nie trzeba nic mieszać w baku. Nie łapie jej rdza, plastiki równiutkie i błyszczące.
Osobiście w Yamasze zrobiłem:
Poprzedni właściciel mi powiedział, że przy ok. 40 000 km był robiony remont silnika. Mechanik potwierdził, że silnik pracuje bardzo ładnie.
Nie będę kłamał że motocykl jest bez wad, ale są raczej drobne:
Motocykl jest do odbejrzenie w Krakowie (na Ruczaju). Oczywiście proszę o obejrzenie Yamahy przed kupnem. Kontaktować się ze mną można mailowo: [zasłonięte]@gmail.com lub telefonicznie: 608 [zasłonięte] 725. Przy czym telefonu nie zawsze mogę odebrać, ale jeśli tylko numer jest niezastrzeżony to oddzwonię.
Zastrzegam sobie prawo do zakończenia aukcji przed czasem.