Inishfree, wyspa na jeziorze
(William Butler Yeats)
"Wstanę i pójdę, pójdę, gdzie wyspa Innisfree, I będzie tam lepianka z gliny i z witek wierzb, Fasoli dziewięć rzędów, i ul; i każdy z dni Brzęczenie pszczół wypełni aż po zmierzch.
I będę sam, i będzie spokój - bo on jak miód Sączy się z chmur poranku na łąki, gdzie dzwoni świerszcz; A noc to migot gwiazd, a dzień to biały żar wód, A zmrok - jaskółczy puch, królicza sierść.
Wstanę i pójdę, pójdę, bo słyszę dzień i noc Plusk fal o brzeg jeziora, puls mojej własnej krwi, I nad szarością ulic wciąż woła mnie ten głos I chce, bym szedł, bym szedł do Innisfree."
( William Butler Yeats,tł.St.Barańczaka)
Uwielbiam ten wiersz irlandzkiego barda,choć i inne są również piękne! Barańczak jest chyba najlepszym obecnie tłumaczem poezji anglojęzycznej. Lubię Zieloną Wyspę,jej kulturę,tradycję,wierzenia,pieśni celtyckie.
Jeden z moich ulubionych utworów z tejże antologii, autorstwa W.B.Yeats'a: "Innisfree, wyspa na jeziorze". Niezwykle wymowny i uderzający wiersz, który notabene czytuję regularnie od kilku lat i ciągle odkrywam w nim nową symbolikę. Innisfree- jakaś nieznana mi, tajemnicza wyspa na równie nieokreślonym jeziorze.
Może być rozumiana w sensie dosłownym, być może jako cel wakacyjnych wędrówek autora, do którego tęskni przez cały rok; miejsce, gdzie swym urokiem i spokojem przyciąga go i gdzie zbudował sobie prowizoryczny domek. Ale jestem niemal pewna, że chodzi o coś więcej. Że ta namalowana słowem, sielankowa wyspa (jej malarski opis to jakby obraz impresjonistyczny w stylu Moneta), to symbol miejsca, do którego mniej lub bardziej świadomie każdy wrażliwszy człowiek tęskni, o którym marzy i którego przez całe, przesiąknięte charakterystycznym zapachem cywilizacji życia, poszukuje....
"Wstanę i pójdę, pójdę, gdzie wyspa Innisfree...". Naturalne pragnienie człowieka do powrotu do natury. To, co naturalne, spokojne i harmonijne- jest dobre. Pragnienie dotarcia do swoistej Arkadii, gdzie "będę sam i będzie spokój..." Wyspa Innisfree to taki symbol idylli, miejsca uświęconego przez wszystko, co dobre i piękne.
Czy nie każdy z nas miewa czasem chwile, gdy niczego bardziej nie pragnie niż "wstać i pójść", odcinając się od tego, co każe nam nieustannie gonić, gonić, gonić? "Bo słyszę dzień i noc plusk fal o brzeg jeziora, puls mojej własnej krwi..." Słyszymy ten plusk i ten puls dzień i noc, ten głos nazwany przeze mnie Nieokreśloną Tęsknotą, który nawołuje, by rzuciwszy wszystko co nam ciąży, pójść tam, do tej symbolicznej wyspy, która swym cichym pięknem nas wzywa. Yeats w tym poruszającym wersie podkreśla, jak blisko i nierozerwalnie człowiek jest związany z naturą, skoro puls jego krwi współgra z uderzeniami fal o brzeg jeziora...
Gdzie jest to miejsce, o którym śnimy i do którego czasem tak niepowstrzymanie chcemy zdążać? Może wyspa Innsifree jest w nas, może w drugim człowieku, który potrafi dać nam szczęście. Każde takie poetyckie wyznanie tęsknoty i wiary w miejsce idealne ma wymowę symboliczną. I z pewnością tak jak wyspa Innisfree dla Yeats'a, tak dla nas "zwykła" polana czy nadmorskie wydmy są wyrazem niewypowiedzianego ludzkiego pragnienia dotarcia tam, gdzie się "otwiera istnienie: wpatrzone w słońce, małomówne, niedosiężne".
WILLIAM BUTLER YEATS, EZRA POUND, THOMAS STEARNS ELIOT I IMAGIŚCI (RICHARD ALDINGTON, ESCIPWITH CANNELL, HILDA DOOLITTEE, JOHN GOULD FLETCHER, FRANK STUART FLINT, THOMAS ERNEST HULME, DAVID HERBERT LAWRENCE, AMY LOWELL, WILLIAM CARLOS WILLIAMS)
WYSPY NA JEZIORZE.
ROK WYDANIA: 1988.
OKŁADKA: TWARDA.
STRON: 63.
FORMAT: 95x140.
STAN: BARDZO DOBRY
/JEDYNE MANKAMENTY - TO: 1. LEKKIE ZAGIĘCIE
OPRAWY I NIEWIELKIE PRZYKURZENIA - Z RACJI WIEKU,
2. LEKKIE WYŁAMANIE CZĘŚCI BLOKU ZDJ.NR 7 i 8,
ALE CAŁOŚĆ TRZYMA SIĘ STABILNIE, WNĘTRZE IDEAŁ/.
POLECAM - RZADKOŚĆ NO I... W BDB STANIE.
WARTO !
|