Witam wszystkich, którym uda się zajrzeć na stronę mojego przedmiotu czyli odpowiedzi na jedno pytanie jakie zadacie kartom Tarota. Gdy tak przeglądałam strony z wróżkami i wróżbitami, zadałam sobie pytanie , jak osoba z problemem lub kłopotami, pośród tylu młodych ludzi, którzy dopiero co przestali ssać mleko matki, ma znaleźć dobrego przewodnika duchowego, który dobrze doradzi? Jakiś czas temu sama miałam problem, a raczej dylemat. Trwa on do tej pory, pomyślałam, że poszukam odpowiedzi w Tarocie, ale tak się składa, że gdy wróżę sama sobie, nie patrzę na karty z dystansu, tylko chcę by odpowiedź była po mojej myśli, a gdy okazuje się , że wychodzi inaczej, jestem rozczarowana i po jakimś czasie rozkładam karty z tym samym skutkiem. Postanowiłam zatem poszukać porady u osób postronnych, wróżbitów z allegro. Pytanie było proste, a ja oczekiwałam odpowiedzi na "tak" lub "nie". I tu zaczęły się schody; były "tak", było i "nie", ale były też " gdyby" . "powinno tak być", "może się uda ale nie widzę wyraźnie, zapraszam po droższy rozkład", "rozkład na tak złożone pytanie jest zbyt prosty ale postaram się wyciągnąć z niego co się da" itd... w podobnym klimacie. Po takiej wróżbie byłam rozczarowana albo podbudowana w zależności czy to była odpowiedź na moje oczekiwania czy też nie. Wiem teraz , że wiele osób popada w podobną huśtawkę. Nie krytykuję wróżbitów, są młodzi, pragną szybko zarobić, bez nakładu, bo zakup kilku książek to niewielka kwota, inni mogą pójść krok do przodu i zakupić program komputerowy, będzie szybciej, a tekst wystarczy skopiować. Mam ponad 20 lat stażu z kartami, wychowałam się w rodzinie, w której karty były na co dzień. Wróżono po kryjomu, bo kościół surowo zabraniał takich praktyk. Dzisiaj tak samo boję się wróżyć jak kiedyś ale powód jest zgoła inny. Odpowiedź na pytanie pociąga za sobą pewne konsekwencje, wpływa na życie innego człowieka i jego bliskich, wywołuje reakcję łańcuchową, która może mieć nieprzewidziane konsekwencje. Przychodziły do mnie osoby, którym wróżka powiedziała, że są śmiertelnie chorzy i boją się iść do lekarza aby czasem nie potwierdził ich diagnozy, przychodziły panie, którym wróżka zatruła życie mówiąc, że mąż ma kochankę, a one postanowiły kontrolować mężów i niszczyły życie sobie i bliskim, przez wróżkę rozpadło się niejedno małżeństwo itd. Karty zawsze mówią prawdę ale wróżka czy wróżbita, może je dowolnie zinterpretować, a to już zupełnie inna sytuacja. Pewnie zadajecie sobie pytanie dlaczego pomimo strachu wystawiłam swoje wróżby. Cóż, zajęłam się jakiś czas temu malowaniem, co możecie zobaczyć na innych moich aukcjach, daje mi to satysfakcję, zadowolenie i pozwala się odprężyć ale nie mam zbyt wielkiej sprzedaży. Zadawałam więc kartom pytanie, kiedy będę zarabiać, kiedy będą zyski? I zawsze odpowiedź była na nie. Postanowiłam zadać pytanie z innej beczki, czy powinnam wróżyć, wyszły najlepsze w tali karty, a na pytanie co z malowaniem? Pogodzić te dwie pasje ze sobą. I sprawa okazała się prosta. Moja świętej pamięci babcia, która też wróżyła, wciąż mi powtarzała, "nie uciekniesz przed przeznaczeniem" , więc jeśli są wśród Was osoby z problemami i nie wiedzą do kogo zgłosić się po poradę lub pomoc, może warto do mnie, osoby, która wypełnia swoje przeznaczenie? Pozdrawiam i zapraszam Ela.
