Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Wokół terroru białego i czerwonego 1[zasłonięte]917-19

08-03-2012, 0:07
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 25 zł      Najwyzsza cena licytacji: 25 zł     
Użytkownik kasia_kwiat
numer aukcji: 2106445799
Miejscowość Warszawa
Kupiono sztuk: 1    Zostało sztuk: 9    Licytowało: 1    Wyświetleń: 12   
Koniec: 08-03-2012 15:36:01

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Andrzej Witkowicz
Wokół terroru białego i czerwonego (1[zasłonięte]917-19)

stron: 590

Wokół terroru białego i czerwonego Andrzeja Witkowicza to polska odpowiedź na napisany przez byłych maoistów-renegatów międzynarodowy hit pt. Czarna księga komunizmu, w której tysiące „ofiar komunizmu” zamieniają się w miliony, miliony w dziesiątki milionów, a te w setki… Bez podania źródeł, odniesień, opracowań. Bo i po co? Wszak wszyscy wiedzą, że komunizm ma na swoim koncie więcej ofiar niż faszyzm. I choć znakomita większość tych, którzy kupili Czarną księgę, w ogóle do niej nie zajrzała, to fantastyczna liczba 100 milionów-ofiar komunizmu funkcjonuje powszechnie zarówno w dyskursie naukowym, jak i publicznym. Zasługa Witkowicza polega nie tylko na tym, że – niczym saper – rozbraja ów mit i z pieczołowitością historyka wysokiej próby rozkłada na czynniki pierwsze oraz przy pomocy faktów (które dla autorów Czarnej księgi i całej rzeszy im podobnych mają drugorzędne znaczenie) obala go lub przywraca mu właściwe proporcje. Witkowicz idzie o krok dalej – kreśli przekonujący pejzaż społeczny i kontekst historyczny dla opisywanego przezeń czerwonego (i białego) terroru. Pokazuje prawdziwą skalę obu, a także zwraca uwagę na kapitalny fakt zupełnie nieobecny w opracowaniach współczesnych gwiazd sowietologii i antykomunizmu – a mianowicie, że wielokroć czerwony terror zapobiegał terrorowi żywiołowemu, bandyckiemu o skali daleko przekraczającej „zbrodnie” bolszewików. Co więcej, zwraca uwagę na akceptację czerwonego terroru wśród mas, ba, na to iż powszechnie się go dopominały w obronie zdobyczy rewolucji. Ale fundamentalną tezą książki Witkowicza, którą udaje mu się obronić na blisko 600 stronach błyskotliwego wywodu – jest przekonanie, iż sam terror nie miał decydującego znaczenia w zdobyciu i utrzymaniu władzy przez bolszewików (a także innych komunistów). Znaczenie decydujące miało bowiem poparcie mas.