Uganda. W ośrodku w Gulu trwa zabawa. Kilku-, kilkunastoletnie dzieci biegają po placu z drewnianymi maczetami i karabinami: partyzanci napadają na wioskę, na ratunek przychodzą żołnierze. Zwyczajna dziecięca gra. Ale podopieczni ośrodka nie odgrywają scen z filmów czy książek, lecz z własnego życia. Z rodzinnych wiosek porwała ich Boża Armia Oporu i przemieniła w zabójców. Dowódcy kazali zabijać mieszkańców własnej wsi, nawet rodziców i rodzeństwo. Boża Armia to partyzantka pod przywództwem proroka Josepha Kony’ego, który jak sam twierdzi, został opętany przez duchy. Ośrodek w Gulu pomaga wrócić do normalnego świata tym, którym udało się uciec.
Wierzenia Afrykańczyków zapełniają świat duchami i znakami, których człowiek Zachodu nigdy do końca nie zrozumie. Jak powiedział Jackson, przewodnik Jagielskiego: „Nazywacie po swojemu to, co u nas zastajecie, i jesteście przekonani, że mając wszystko ponazywane, będziecie też wszystko rozumieć. Ale my mamy własne nazwy i patrzymy po swojemu”.
Nocni wędrowcy to reporterskie studium jednego z najbardziej niespokojnych państw na Ziemi – Ugandy. Wojciech Jagielski rozpoczyna swoją opowieść w Gulu, gdzie poznaje dzieci-weteranów wojny w kraju Aczolich na prawym brzegu Nilu. Autor przytacza ich wstrząsające opowieści w służbie Armii Bożego Oporu, do której zostały wcielone siłą. Prawie wszystkie z nich zmuszone były zabijać. Niektóre nawet własnych rodziców i rodzeństwo. Jagielski prowadzi nas przez najtrudniejszy okres w dziejach Ugandy – czasy rządów dwóch krwawych dyktatorów – Miliona Obotego i Idi Amina – którzy razem odpowiadają za śmierć niemal miliona ludzi. Odmalowuje również postać, niezwykle kontrowersyjnego, obecnego prezydenta Ugandy – Museveniego – który z uwielbianego wyzwoliciela powoli staje się typowym afrykańskim satrapą. Nocni wędrowcy są nie tylko o polityce i wojnie. To również zbiorowy portret Ugandyjczyków, którzy zmęczeni niemal trzydziestoma latami wojen, od dwóch dziesięcioleci sukcesywnie odbudowują swój kraj.
Wojciech Jagielski (ur. 1960) – dziennikarz „Gazety Wyborczej”. Świadek najważniejszych wydarzeń politycznych przełomu wieków na całym świecie. Relacjonował rozpad rosyjskiego imperium, załamanie się apartheidu w RPA, połączenie Hongkongu z Chinami, wojny, zamachy stanu, upadki dyktatorów w Afryce i Azji. Laureat wielu prestiżowych nagród literackich i odznaczeń, m.in.: Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1995), Nagrody NIKE 2003 (Modlitwa o deszcz, W.A.B. 2007), złotej odznaki „Zasłużony dla Polskiej Agencji Prasowej” (2005), Międzynarodowej Nagrody „Literatura z frontu” w roku 2007 (Wieże z kamienia, W.A.B. 2004, wyd. rozszerzone 2008), Nagrody im. ks. Józefa Tischnera oraz Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego 2012 (Wypalanie traw). Książki Wojciecha Jagielskiego były tłumaczone na włoski, hiszpański, angielski i niderlandzki.
Fragment:
Trupów było tak wiele, że nie nadążano z ich grzebaniem, zapominając o odprawieniu wszystkich rytuałów i obrzędów, koniecznych przy pochówku.(…)
W rezultacie, na zielonych wzgórzach Luwero pojawiła się nieprzebrana wprost liczba duchów ludzi pomordowanych w wojnach. Nie odprawione w drogę jak trzeba, nie otrzymawszy należytej ofiary, duchy nie wędrowały do krainy zmarłych, lecz nadal pozostawały w świcie żywych, szukając ukojenia a także zemsty. Mściły się ściągając na swoich krzywdzicieli plagi nieszczęścia.(…)
Na prawym brzegu Nilu, w kraju Aczolich wierzono, że właśnie zaniedbanie pogrzebowych rytuałów, zakłócenie właściwego porządku rzeczy i będąca tego wynikiem niezwykła wprost mnogość złych, żądnych zemsty duchów pomordowanych na wojnach ludzi, stała się przyczyną nieszczęść, jakie spadły na ich kraj i całą Ugandę.
* * *
(…) reportaże Wojciecha Jagielskiego wkradają się w rejony zarezerwowane zwykle dla prozy. Mają wyrazistych bohaterów, nieoczywiste konflikty znacznie bogatsze niż w prostych frontowych przekazach dziennikarskich i perspektywę wykraczającą daleko poza tę jedną, wieloletnią wojnę.
Marek Radziwon, "Gazeta Wyborcza"