Woda rozana moze sluzyc do celow wielorakich - w krajach zachodnich uzywa sie jej (lub olejku rozanego) w kremach, tonikach do twarzy, mleczkach i innych kosmetykach (w tym rowniez w perfumach i w aromaterapii). W starozytnym Rzymie ludzie kapali sie w wodzie rozanej, jako ze wierzono, iz ma ona wlasciwosci antybakteryjne.
Mniej znane (na zachodzie) przeznaczenie wody rozanej to - jedzenie. Tutaj, w krajach Wschodu i w Azji uzywa sie wody rozanej w kuchni, np. do gotowania miesa. Podobno mozna znalezc przepisy z woda rozana juz z 8 wieku! Glownie jednak uzywa sie jej przy robieniu slodyczy. Na przyklad w mango lassi, marcepanie, czyms, co sie nazywa Turkish delight, slodkim lassi (drink z jogurtu, cukru, i roznych sokow owocowych, i oczywiscie wody rozanej). W Malezji wode rozana miesza sie z mlekiem, cukrem i rozowa farbka do zywnosci, i powstaje slodki napoj zwany bandung.
Dla kogos, kto probuje wody rozanej po raz pierwszy moze ona miec mydlany smak, pewnie dlatego, iz w naszej kulturze zapach roz kojarzy sie z kosmetykami. Aczkolwiek mi woda rozana zasmakowala. Troszke szczypie w jezyk, i nie jest slodka, wbrew pozorom! Pozniej napisze w czym mi zasmakowala.
Woda rozana sluzy nie tylko do jedzenia, ale rowniez jest waznym skladnikiem ceremonii religijnych w Islamie (rowniez w religiach Hinduskich). Na przyklad oczyszcza cialo zanim modlitwa oczysci dusze.
Czysta woda rozana jest uwazana za doskonaly tonik, zwlaszcza dla suchej i wrazliwej skory. Mozna ja rowniez spryskac cialo (dla odswiezenia lub ochlody, dla ochrony przed toksynami ze srodowiska). Albo mozna nasaczyc nia waciki, i polozyc na oczach na 10 minut. Albo dodac do kapieli....