W książce między innymi tekst o Generale Dywizji Bolesławie Wieniawie - Długoszowskim oraz o innych generałach :
Marcin `Kątski, Joachim CzernySzwarzenberg, Antoni Pawłowski, Maurycy Szmidt, Julian Słoninka, Edward Szirnbock, Henryk Wierusz Kowalski, Zygmunt Zieliński, Wiktor Grzesicki, Adam Nowotny, Kazimierz Horoszkiewicz, Jan Mischke, Roman Kawecki, Jan Romer, Jerzy Dobrodzicki, Józef Giza, Franciszek Wład, Józef Kustroń, Michał Gałązka, Kazimierz Schally, Bronisław Pieracki, Zygmunt Berling, Jan Berek, Bronisław Chruściel
Przedmowa
Są kraje na świecie, w których czci się pamięć wynalazców, odkrywców, uczonych, pisarzy. Są inne, gdzie stawia się pomniki władcom i politykom. Są także kraje, w których pamięta się przede wszystkim o żołnierzach. Do tych ostatnich zawsze należała Polska, położona na skrzyżowaniu europejskich dróg, przez całe stulecia osłaniająca europejską cywilizację przed zawieruchami ze wschodu. Grobowce rycerzy, powstańcze mogiły, żołnierskie cmentarze były otaczane opieką przez kolejne pokolenia, polskie wojsko stawało się natchnieniem dla malarzy i poetów, starą broń wieszano na ścianach domów i pałacy, wielkie, choć nie zawsze zwycięskie bitwy przechodziły do narodowej legendy. Kiedy Polska była wolna — wojsko było źrenicą wolności, kiedy traciła niepodległość — własne wojsko było marzeniem pokonanych. Gdy konieczne były ofiary — kraj pokrywały żołnierskie groby, kiedy i tej ofiary nie było dosyć — ginęli i jeńcy i cywile. Historia odradzającej się wciąż armii budowała prestiż munduru, jakże często żołnierze i oficerowie stawali się elitą środowisk, z których pochodzili.
Jerzy Giza nie służył w wojsku, bo w czasach jego młodości nie wypadało być żołnierzem sowieckiego Paktu Warszawskiego. Ale urodził się i wychował w rodzinie, w której żołnierskie tradycje ceniło się najwyżej. A być żołnierzem w tej tradycji, znaczyło walczyć o niepodległość. Takiej tradycji nie zdradził: gdy pisał w prasie, to w emigracyjnej albo podziemnej, gdy publikował swoje wiersze, to w niezależnym obiegu wydawniczym, gdy przyjmował odznaczenia, to od Władz Rzeczypospolitej na Obczyźnie, gdy przyszło mu uczyć, to zakładał szkołę społeczną, niezależną od władz oświatowych PRL. Kiedy napisał swoją pierwszą książkę, była to Nowosądecka lista katyńska, do której materiały zbierał jeszcze w okresie, kiedy zajęcie to mogło być przyczyną rozmaitych i dotkliwych nieprzyjemności.
Doświadczenia biografisty, które zdobył w pracy nad pierwszą książką, postanowił wykorzystać planując następną. Tak powstał projekt Sądeckich generałów, zbioru sylwetek dowódców, związanych z rodzinnymi stronami Autora. Tak zrodziła się książka Jerzego Gizy o żołnierzach Sądecczyzny.
Nie jest to jednak zbiór suchych, wojskowych życiorysów, a raczej nie tylko zbiór życiorysów. Autor wykorzystał wszystkie istniejące i dostępne