W sztuce polskiej, zarówno w malarstwie jak i grafice, widoki architektoniczne i panoramy miast występują dość wcześnie. Rozpowszechnione przez głośną i popularną w Polsce kronikę Marcina Schedla (Kraków 1495) pojawiają się w ciągu XVI - VIII w. coraz częściej w różnych ujęciach i zastosowaniu. Spotykamy je jako samodzielne kompozycje panoramiczne, jako tło portretów historycznych, lub - dość powszechnie - jako elementy uzupełniające w obrazach i obrazkach dewocyjnych. Widoki występujące w dawnej sztuce polskiej były traktowane raczej schematycznie, a częściowo nawet symbolicznie. Do chwili pojawienia się na widowni krajowej w r. 1767 Bernarda Bellotta Canaletta (1720 - 1780), widoków architektonicznych miejskich w sensie nowoczesnej weduty w malarstwie naszym nie było. Widoki Canaletta, podane z całym realizmem bujnego życia stolicy, były zupełnie nowym zjawiskiem artystycznym i nie miały precedensu w sztuce polskiej.
Znamienne jest, że twórczość włoskiego artysty, tak monumentalna, tak nowatorska na terenie Polski, i mająca w przyszłości wywrzeć doniosły wpływ na rozwój weduty, nie wpłynęła w sensie widocznej zależności na współczesnych artystów i nie miała bezpośrednich kontynuatorów, z jednym jedynym wyjątkiem jakim jest twórczość akwarelisty Zygmunta Vogla. Ten tylko artysta - który we wczesnej młodości był kopistą i trawestatorem sztuki Canaletta - stanowi łącznik między wedutą XVIII-wieczną, a rozkwitem tej gałęzi malarstwa w drugim trzydziestoleciu XIX w...