Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Waldorff ZA BRAMĄ WIELKIEJ CISZY Powązki w W-wie

27-04-2014, 22:19
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 12 zł     
Użytkownik margarytkaart
numer aukcji: 4163688617
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 4   
Koniec: 27-04-2014 22:13:20

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Jerzy Waldorff
ZA BRAMĄ WIELKIEJ CISZY
Dwieście lat dziejów Powązek
Wydawnictwo:
Interpress 1990, wydanie I
ilość stron numerowanych:
50 + 202 fotografie
Oprawa:
twarda, płócienna, obwoluta (zagięta na krawędziach, nieznacznie naddarta), format 21 x 28, 5cm
inne informacje:
202 fotografie barwne i czarno-białe, w tym całostronicowe, papier kredowy
Stan:
dobry plus, lekko przybrudzone krawędzie oprawy i kartek, niewielkie zabrudzenia czystych kartek nietekstowych
Opis/Spis treści:
Kiedy się cofam myślami w poszukiwaniu impulsów, które mnie pchnęły ku ratowaniu zabytków narodowej kultury, sięgać muszę aż do korzeni wszystkiego najważniejszego w moim życiu: do wiejskiej siedziby rodziców, gdzie wychowywałem się otoczony pamiątkami po przodkach, starymi meblami, portretami ukazującymi twarze naddziadów, zapiskami dobywającymi z pomroki lat ich działania, co miały na celu, z pokolenia w pokolenie, to samo: ratowanie pamiątek dziejów rodu i narodu. Później sam bardzo prędko musiałem brać się do owej polskiej akcji ratowniczej, gdy najpierw kolejne wojny trzebiły spuściznę minionego czasu, a potem rewolucyjne przemiany rozbijały i unicestwiały środowiska, przez które zostałem ukształtowany: wielkopolskie ziemiaństwo ze strony ojca, a mieszczaństwo warszawskie po stronie matki. Patrząc na te w życiu pogromy, coraz jaśniej zdawałem sobie sprawę, że trzeba ocalić świadectwa przeszłości dlatego, bo jakakolwiek była, stanowiła część historii narodu, naród zaś pozbawiony historii przemienia się w bezbronne stado.

Takimi drogami obserwacji i rozmyślań doszedłem do pierwszych prób ratowania zabytków cmentarza starych Powązek w Warszawie, a teraz — po latach — obserwując rezultaty trudnego przedsięwzięcia, widzę z pełnym ukojenia spokojem, że kiedy odejdę z życia, z którym mnie coraz mniej łączy, sam też odnajdę utracony świat i spotkam cienie wszystkich bliskich "za bramą wielkiej ciszy" narodowego cmentarza.

Jerzy Waldorff






margarytkaArt