- dziki ciągną jak pszczoły do miodu od wieczora do rana całymi watahami, tak działa kukurydza.
Zamożniejsi myśliwi terenowi u nas też takie mają, co nie jest żadną tajemnicą. A co ma zrobić myśliwy z miasta, który poluje okazyjnie, bo do łowiska ma kawał drogi. Ten wabik jest idealnym rozwiązaniem... mieści się w kieszeni, a działa jak tona kukurydzy. Dziki jak go zwietrzą lecą biegiem z kilometra gdyż mają węch tysiąckrotnie doskonalszy od ludzkiego.
Z nie dowierzaniem patrzyłem przez pół nocy na ruch wokół ambony po pierwszym użyciu tego wabika...Pierwsza przybiegła łania sika, po niej przyszły kilkakrotnie dziki, jelenie, sarny, zające i 3 jenoty. Zwierza jak samochodów na Marszałkowskiej... Myślę, że przyszły chyba wszystkie zwierzaki które zwietrzyły zapach mojego wabika z odległości przynajmniej kilku kilometrów.

Stosuje się wabik bardzo prosto. Trzeba go nanieść na krzaki, pnie drzew, najlepiej wylewając go na patyk i smarując wkoło przed amboną, na wysokości 0,5 m, w kilku miejscach (aby smuga zapachowa była szeroka). Resztę zrobi za nas wiatr - rozniesie smakowity aromat po całym lesie.

Amerykanie używają 10-12 kropel jednorazowo, co starcza na kilka godzin - ja zużyłem od razu połowę butelki (zapach jest oleisty i intensywny). Amerykańscy łucznicy smarują się nim dla ukrycia własnego zapachu polując na jelenie.

Ten wabik to Twoje nęcisko w kieszeni...