Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

W POGONI ZA SŁOŃCEM Z NEW-YORKU DO THAITI 1930

21-06-2012, 21:42
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 20 zł     
Użytkownik ikonotheka
numer aukcji: 2406096421
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 10   
Koniec: 21-06-2012 19:50:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

AUTOREM KSIĄŻKI JEST ALAIN GERBAULT.


SPIS RZECZY.


PRZEDMOWA
ROZDZIAŁ I.
Przygotowania do odjazdu. Doprowadzenie Firecresta do po- ^
rządku . ,
ROZDZIAŁ II.
Wyjazd z New-Yorku. Ciężka przeprawa
ROZDZIAŁ III. Postój na wyspach Bermudzkich. Naprawa Firecresta ... 16
ROZDZIAŁ IV.
. . 23
W Panamie
ROZDZIAŁ V.
33
Z Panamy do wysp Galapagos
ROZDZIAŁ VI.
Pobyt na wyspach Galapagos
ROZDZIAŁ VII.
Poprzez ocean Spokojny, od wysp Żółwich do archipelagu
Maiigarewa -
ROZDZIAŁ VIII.
61
Mangarewa ...
ROZDZIAŁ IX.
73
Markizy ■
ROZDZIAŁ X.
W drodze do Tahiti. Przyjemny postój w Makemo .... 92
ROZDZIAŁ XI.
Tahiti .



PRZEDMOWA.


Dziennik okrętowy jachtu Firecrest nie zawiera przed¬mowy, autor jego jednak nie potrzebuje rekomendacji
Alain Gerbault na pokładzie niedużego jachtu, o po¬jemności 8 tonn, poruszającego się jedynie zapomocą żagłi, bez towarzysza, bez żadnej pomocy, wyruszył z Francji i powrócił do Francji, opłynąwszy świat dokoła. Nadzwyczajny ten wyczyn jest prawie niewiarogodny, po¬zostaje jednak faktem niezaprzeczałnym. Komentarze są
tu zbędne.
Jednak, jak pisze Amyot, „nie jest wzbronione lu¬dziom cnotliwym spodziewać się uznania za ich czyny sprawiedliwe". Alain Gerbault jest człowiekiem skromnym, a zarazem filozofem, który „nie spodziewa się uznania", będzie jednak musiał przyjąć wyrazy tego uznania i z mi¬łą chęcią spełnię pochlebny obowiązek, który mi nakazuje ogłosić jego „czyny sprawiedliwe".
Prawdziwi marynarze wszystkich narodowości będą go podziwiali, a szeroka publiczność, nawet niewtajemni¬czona w sprawy morza, będzie przyklaskiwała jego powo* dzeniu. Nieuniknione rozdrażnienie zazdrosnych, krytyka tych, co zwykli odzierać innych ze sławy, uświęcą tyl¬ko jego dzieło. „Mógłby zrobić to" — powiedzą jedni, „po¬winien byłby zrobić tamto" —- zawołają inni. Lecz zgónj

dam wszystkim odpowiedź za niego: „Uczynił to, co uczy¬nił, nawet więcej — zapowiedział to, co uczyni".
„Miał szczęście" — westchną obłudnicy, zapominając, że fortuna — to władczyni o zmiennem usposobieniu, która uśmiecha się tylko do tych, którzy mają odwagę zaj¬rzeć jej wprost w oczy.
Przyznaję jednak, że stanowi on wyjątek; zresztą ża¬łuję tego, gdyż pragnąłbym, aby Francja miała więcej łu¬dzi takich, jak on, tak bardzo uzdolnionych, zarówno fizycznie, jak i moralnie, ludzi, którzy, jak on — potrafią dokonać tego, czego chcą. Inni dwaj, zdaje mi się, ma¬rynarze: Amerykanin, kapitan Slocum, i pewien Anglik, dokonali już przed nim podobnego czynu. Zasługują oni również na uznanie i nasz żeglarz nie szczędzi go im, lecz odrębne warunki sprawiają, że czyn jego jest jedynym w swoim rodzaju.
Środki wykonania były nader proste i ta okoliczność powiększa wartość wyczynu. Użyty był statek stary, wy¬magający obsługi co najmniej dwóch łudzi, bez posługi¬wania się żadnemi nowemi wynalazkami, ani specjalnemi sposobami.
Świadomy swej wytrzymałości, zręczności, wiedzy i przedsiębiorczości, pewny czego mógł spodziewać się od tych swoich zalet, wyruszył sam jeden i sam powrócił, do¬wodząc tem, że wart był całej załogi.
Alain Gerbautt jest zagadką; nie będę starał się odga¬dywać jej — lecz on sam znalazł jej rozwiązanie i potrafił je zastosować. Pewne dane zasługują na podkreślenie. Inżynier, człowiek wykształcony i kułturałny, łotnik, od • znaczony podczas wojny, skończony sportsman, badacz, zakochany w przyrodzie, nigdy jednak nie miał do czy¬nienia z morzem. Posiada zato zmysł marynarza, wartość niewiadomego pochodzenia. Zdał sobie z tego sprawę, gdy

wstąpił na pokład statku, pociągnięty miłością do swobo¬dy, upojony żądzą walki z przeszkodami. Zdobył do¬świadczenie na własnym statku i pod własną komendą, przepływając Atlantyk. Aby dopełnić swe wykształcenie, poszukuje doświadczenia łudzi morza, ufa jednak tyłka sobie. I ma rację, bo dobrze umieścił swoje zaufanie. To jednak nie przeszkadza mu cenić innych i oddawać im sprawiedliwość, lecz podobnie, jak oszczędza swoje siły ~ nie szafuje pochwałami i przyjaźnią. Czy jest mizantro-pem? Stanowczo nie, dowodem jest jego książka, lecz ro¬dzaj życia, który sobie obrał, pozwala mu z pogardą odsu¬nąć się od wszystkiego, co, według niego, na pogardę za¬sługuje.
Czytelnik dziennika okrętowego jachtu Firecrest za¬uważy, że ten samotny żegłarz jest artystą i poetą, nie bę¬dąc jednocześnie marzyciełem; wyciąga praktyczne korzy¬ści z tego, co widzi i odczuwa; zresztą, żegłarstwo jest sztu¬ką, morze zaś — poezją bez granic. Posiada całą wiedzę skończonego żegłarza; jak ją zdobyli tego nie wiem, wiem tylko że pracował i pracuje ciągle i że chcąc zwyciężyć przeszkody, improwizował to, czego nie mogły dać mii podręczniki. Oswoił i wytresował swój statek — tworzy z nim jedną całość i wkońcu on i Firecrest nie są samotni, gdyż wspólnie ujarzmili morze,
Alain Gerbault jest fenomenem, który ześrodkował H> sobie wszystkie zalety skończonych marynarzy, maryna¬rzy naszej rasy, którzy patrzą i odczuwają, jednocześnie działając. Jest siłą, jest wolą, jest przykładem.
Jakież są skutki jego wspaniałego wysiłku? I w cało¬ści, i w szczegółach, znajdujemy liczne wzory do naślado¬wania, dwa jednak przykłady wystarczają mi w zupełno-ci: zwrócił uwagę naszych rodaków na morze i pokazał cudzoziemcom do czego zdolny jest Francuz, przez co

dobrze przysłużył się Francji i jej marynarce. Cjiciałbym, aby ta ostatnia, imitując z pewną zmianą herb, nadany ongiś przez króla Hiszpanji Sebastianowi ei Cano — ofia¬rowała mu kulę ziemską, opasaną trójbarwnym proporcem, z następującym napisem: Salus unus circumdedisii me.
J. B. CHARCOT.


WIELKOŚĆ 20,5X14,5CM,MIĘKKA OKŁADKA,LICZY 117 STRON+ILUSTRACJE /ROTOGRAWJURY/+MAPA.

STAN :OKŁADKA DST+,BLOK KSIĄŻKI NIE JEST PRZYCIĘTY DO RÓWNA,STRONY SĄ LEKKO POŻÓŁKŁE,MAŁE ZAPLAMIENIE NA GRN.MARGINESIE STRON 40-51,POZA TYM STAN W ŚRODKU DB.

KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 8 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM / KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA PRIORYTETOWA + KOPERTA BĄBELKOWA / .

WYDAWNICTWO GŁÓWNA KSIĘGARNIA WOJSKOWA WARSZAWA 1930.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE