Wyobraź sobie, że masz dostęp do takiego photoshopa, który na żywo, w ruchu, w każdej minucie Twojego dnia sprawia, że Twoje nogi wyglądają na idealnie gładkie, jędrne, bez blizn, znamion, plamek, rozstępów, pajączków, sińców, czerwonych kropek po depilacji, śladów po ugryzieniach komarów, prześwitujących żył, sinobladych plam kiedy zmarzniesz... lista jest długa. A to wszystko bez krępujących ruchy rajstop, w których mogą poleciec oczka, które się mogą zaciągnąć, w których po prostu trudno czuć się lekko i swobodnie.

Rajstopy w sprayu idealnie wyrównują wszelkie wyżej wymienione niedoskonałości, nie pozostawiając tłustej, czy lepkiej warstwy. Skóra wygląda na bardziej jędrną, jest jedwabiście gładka i delikatnie satynowa, czyli dokładnie taka jak u gwiazd ekranu na zdjęciach w kolorowych pismach. Nogi wyglądają na szczuplejsze. Efekt jest bardzo trwały, rajstopy się nie „wycierają”, nie zmyje ich zwykły deszcz, potrzebna jest ciepła woda, spora ilość mydła, przyda się też gąbka lub myjka.

Tights in a Tin to tańsza wersja rajstop w sprayu (Airbrush Legs) Sally Hansen. Tańsza, ale nie mniej skuteczna. Bardzo łatwo się nakładają – możesz albo spryskać nogi (ręce, dekolt lub po prostu całe ciało) i je rozprowadzić, lub prysnąć odrobinę na dłoń i w ten sposób nałożyć produkt na nogi. Produkt zasycha odrobinę wolniej niż Airbrush Legs, co można uznać za zaletę, ponieważ dużo łatwiej go rozprowadzić na nogach. Szalenie łatwo jest stopniować efekt – od delikatnej do mocniejszej opalenizny – nakładając kolejne warstwy kosmetyku. Przy czym początkowe wrażenie jest odrobinę mylące, kolor po chwili odrobinę blednie, zlewając się ze skórą, także w pierwszej chwili nie denerwuj się, że nałożyłaś za dużo produktu.

Producent zaleca odczekać minutę przed założeniem ubrania, jednak my proponujemy poczekać odrobinę dłużej (wszystko zależy ile produktu nałożyłaś na skórę) – będziesz wiedziała kiedy możesz ruszyć do boju ;-), po pierwsze: skóra będzie zupełnie sucha i nie będziesz czuła na niej czegokolwiek, żadenej warstwy, żadnej lepkości, po drugie: po przesunięciu dłonią nie pozostanie żaden ślad, a po trzecie: kolor skóry będzie wyrównany, tak jakby produkt wchłonął się w skórę i wyrównał jej koloryt. Szczerze mówiąc, efekt jest tak naturalny, że gdyby nie to, że na początku przeprowadzałyśmy test na jednej nodze, to nie uwierzyłybyśmy, że coś na niej jest (nie można wyczuć warstwy kosmetyku, a kolor rzeczywiście wtapia się w skórę tak, że nie widać nawet przejść tam, gdzie był nałożony kosmetyk, a tam gdzie go nie ma). Za pierwszym razem radzimy przetestować Tights in a Tin wieczorem na jednej nodze :-)

Produkt jest wodoodporny, testowałyśmy go pod prysznicem (bez mydła, ale deszcz rzadko pada z detergentami ;-)). W poprzek nogi puściłyśmy strumień wody. Po kilku minutach sprawdziłyśmy, czy coś się zmyło – nie widać było żadnej różnicy. Wyczytałyśmy z recenzji zagranicznych, że ktoś nie zmywał ich przez 5 dni, tylko rano odrobinę wyrównywał kolor, ale jakoś żadna z nas nie pisała się na taki eksperyment :-)

Osoba o najjaśniejszej karnacji w firmie (blondynka, 3 lata bez wystawiania się na słońce :-)) przetestowała wersję Medium Glow (W7 produkuje tylko 2 kolory, tj. Medium i Deep Glow). W ciągu pierwszych minut kolor wygląda na skórze na zbyt ciemny. Jednak po chwili, kiedy kosmetyk się wchłonie w magiczny wręcz sposób dostosowuje się do karnacji. Rajstopy, wbrew nazwie, nie dają efektu nabłyszczenia, tylko naturalnie wyglądającą skórę. Deep Glow daje efekt wakacyjnej opalenizny.

Na tej aukcji kupisz kolor:

DEEP GLOW

pojemnośc AŻ 125 ml

Wyprodukowano w Anglii