Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Volkswagen Polo Classic 98 1.4

02-06-2014, 1:34
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 1 450 zł     
Użytkownik pogodynek06
numer aukcji: 4267010246
Miejscowość Bytom
Wyświetleń: 958   
Koniec: 02-06-2014 01:38:51

Dodatkowe informacje:
Rok produkcji: 1998
Przebieg (km): 132700
Pojemność silnika (cm3): 1390
Moc silnika (KM): 54
Skrzynia biegów: Manualna
Rodzaj paliwa: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Liczba drzwi: 4/5
Kolor: inny
Stan: Używany
Uszkodzony: Nie
Wyposażenie: Wspomaganie kierownicy, Centralny zamek, Poduszka powietrzna, Elektryczne szyby, Szyberdach
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Szanowni Państwo.

Mam do sprzedania całkiem pojemną Polówkę. Niestety nie jest ona pozbawiona wad. Technicznie nawet ok, ale wizualnie- KATASTROFA!

Zakupiłem ją w styczniu 2013, gdy dach był skuty cienkim lodem i oprószony śniegiem. Natomiast prawy bok tłumaczono mi użyciem jakiś agresywnych detergentów. Szukałem wówczas samochodu do pracy więc "kosmetyka", a właściwie jej brak, nie sprawiał mi problemu. Tak czy owak, w niedługim czasie już wiedziałem, że dałem się nabić w butelkę, a auto tak naprawdę musiało zaliczyć przynajmniej leżenie w rowie.

Obecnie jeżdżę firmówką a mam jeszcze Matiza, więc bez sensu go trzymać. Żeby nie było, jeździ bez większych zarzutów. Prosto gdy ma jechać prosto, i skręca gdy ma skręcać. Hamuje gdy wcisnąć środkowy pedał i przyśpiesza po wciśnięciu prawego. Do tego pali całkiem rozsądnie jak na wielkość- w mieście do 8 l/100km. a na trasie można zejść poniżej 5. I wszystko byłoby ok gdyby nie wygląd. Lakier, a właściwie to szpachla na lewym tylnym słupku i błotniku jest spękana. Dach jeszcze gorzej. Ma tak popękaną szpachlę ("Makijażysta" sobie nie żałował), że ok rok temu rozważałem kupno i wymianę całego dachu. Bałem się, że na jesień i zimę nie wytrzyma. Jak się okazało- wytrzymał. Mało tego, szyberdach ciągle zachowuje szczelność!

Licznik wskazuje niecałe 133 tyś. ale ja nie wiem czy w to wierzyć.

 

Już się rozpisałem, a mam jeszcze tyle do powiedzenia :)

-Do wymiany osłona gumowa półosi lewej i do naprawy ręczny (lewe koło bardzo słabo chwyta). Z tych dwóch powodów, tydzień temu, Pan na stacji diagnostycznej odrzucił mi przegląd techniczny. Poza tym miał jeszcze dwa inne zastrzeżenia, na które machnął ręką bo nie mają tak poważnego wpływu na bezpieczeństwo. T.j. małe pęknięcie szyby czołowej w prawym, dolnym narożniku i wyciek z pompy wspomagania, co widać dopiero pod samochodem.

-Nie działa el.szyba po stronie kierowcy. Nie wiem dlaczego, bo słychać buczenie, silniczek chce kręcić a nie potrafi.

-Nie działa dmuchawa. Spalił się rezystor, już drugi raz! Coś musi być przyczyną.

-Nie słychać radia, gdzieś jest przerwa na przewodach, bo jak nimi poruszałem to łapało.

-Zamontowałem zdalne sterowanie centralnym zamkiem na pilota, bo szlag trafił wszystkie bębenki i nie da się otwierać z klucza. Ponoć to bolączka Polówek. Na allegro są zestawy naprawcze.

-Wymieniłem tłumik środkowy na nowy.

 

Ogólnie samochód raczej dla jakiegoś domorosłego mechanika/blacharza. Kogoś kto może go tanio, a najlepiej sam, wyszpachlować jak należy i polakierować. Części można kupić za śmieszne pieniądze (taki tłumik o połowę tańszy niż do Matiza) Jak pomajsterkować przy nim, to posłuży jeszcze, tym bardziej, że mechanicznie jest naprawdę sprawny. Silnik mi odpalił od "pierwszego" po pół roku stania w miejscu. Tylko wcześniej akumulator musiałem naładować. Oleju nie bierze. Skrzynia biegów także bez zarzutów, a biegi wchodzą idealnie. Podłoga czy elementy nośne samochodu nie są jakieś nazbyt skorodowane. I gdyby nie odstraszający wygląd to nie byłoby tak źle.

Auto w tej chwili stoi na zimowych oponach. W piwnicy mam drugi komplet kół z letnimi oponami.

 

Cena, którą za niego chcę nie wydaje mi się wygórowana. Sam dałem za niego sporo więcej, a poza działająca dmuchawą, wszystko było tak samo. Od zakupu przejechałem nim jedynie ok 3 tyś. Niedługo po zakupie dostałem Matiza od rodzinki i jeździłem głównie nim bo mniej po mieście pali.

 

Jeśli dotarłeś aż tutaj, to już Ci dziękuję za zainteresowanie. Jeśli chcesz do mnie zadzwonić czy go sprzedam za tysiaka, to szkoda fatygi. Gdybym go oddał na złom do OLMETU, to za samą wagę wg. dokumentów otrzymam 637 zł. + zwrot reszty OC, niecałe 400. A jeszcze mogę sprzedać koła i wyjdę niemal na to samo. Jeśli chcesz więcej zdjęć, to napisz smsem swój adres mailowy. Preferuję kontakt telefoniczny, nie lubię odpisywać na smsy. Samochód do obejrzenia w Bytomiu.

 

Pozdrawiam- Mariusz 502 [zasłonięte] 513