Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

UZMYSŁOWIENIA DRAMATY SCENY OBRAZY GRABOWSKI

19-01-2012, 13:28
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 37 zł     
Użytkownik zima1942
numer aukcji: 1998404298
Miejscowość giżycko
Wyświetleń: 7   
Koniec: 13-01-2012 19:32:47
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

UZMYSŁOWIENIA

DRAMATY SCENY OBRAZY

ARTUR GRABOWSKI


STRON 284
FORMAT B5



Patrzenie artysty i myślenie filozofa splatają się w tym pisarstwie w styl meandryczny, pełen dygresji i aluzji, magicznie niemal angażujący wyobraźnię czytelnika. Refleksja autora stale oscyluje między osobistym wyznaniem, medytacją, kontemplacją i przenikliwą krytyką, której horyzont wyznaczają współczesne teorie estetyczne, filozofia, antropologia kultury i teologia. To, co zaczyna się jako niezobowiązujący komentarz przeradza się w precyzyjną hermeneutykę obrazu, która z kolei staje się częścią duchowej przygody piszącego podróżnika.

Idąc za nim, trafiamy m.in. na wystawy prac Andy’ego Warhola i Edwarda Hoppera w Chicago, na krakowską premierę dramatu współczesnego angielskiego autora Marca Ravenhilla, zobaczymy łódzki spektakl oparty na tekstach teoretycznych Tadeusza Kantora czy poświęconą Jerzemu Grotowskiemu wystawę Performer w Warszawie. A po drodze odbędziemy fascynujące spacery po Rzymie, po ulicach i pałacach Miasta zarazem współczesnego i wiecznego.

Eseistyką swoją Artur Grabowski nie zamierza tylko oglądać i komentować, zdecydowanie chce też uczestniczyć, interweniować nawet. Jego uzmysłowienia dotykają przeto zmysłowej powierzchni współczesnego umysłu, aby przeniknąć do najwrażliwszego miejsca w jego głębi. Bo - jak autor sam pisze we wstępie do niniejszego tomu - z jakiegoś powodu, i może właśnie ta „przyczyna” jest najciekawsza, człowiecze pragnienie kieruje uwagę umysłu i zmysłów w tę samą stronę: ku obecności zmysłowej. W szczególności zaś kuszeni bywamy rozkoszą naoczności.