Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ULTRAMARATOŃCZYK POZA GRANICAMI WYTRZYMAŁOŚCI

25-02-2015, 23:10
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 24.90 zł     
Użytkownik agroswiat_pl
numer aukcji: 5096286825
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 5   
Koniec: 25-02-2015 22:22:34

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Kontakt


Telefon: 512-[zasłonięte]-991

E-mail: [zasłonięte]@agroswiat.pl

Wysyłka


Książki wysyłamy:

Pocztą Polską

Kurierem Opek

Formy płatności


Tradycyjny przelew na konto

mBank lub Inteligo

Płacę z Allegro

Płatność przy odbiorze

DEAN KARNAZES
ULTRAMARATOŃCZYK. POZA GRANICAMI WYTRZYMAŁOŚCI

Liczba stron: 192
Format: 158 x 240
Oprawa: miękka
Data wydania: 11 września 2013r.

3 dni biegu, 560 km bez snu
50 maratonów w 50 dni
The Relay – 320 km biegu sztafetowego. Zamiast 12 zawodników, Dean wystawia jednego – siebie.


Dean Karnazes biegi maratońskie traktuje jak rozgrzewkę. Potrafi przebiec ponad 560 km w trzy dni bez przerwy, bez snu. Od gór Sierra Nevada, przez Dolinę Śmierci w środku lata, aż do bieguna południowego w temperaturze -40°C, dystanse pokonywane przez tego ultramaratończyka przekraczają wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości. Zdarzają mu się jednak różne wpadki, jak choćby ta, gdy zasnął w biegu i obudził się pośrodku autostrady, zmierzając wprost na nadjeżdżającą ciężarówkę.

http://agroswiat.pl/allegro/allegro/lubie_biegac.jpg

Ultramaratończyk to autobiografia długodystansowca, w której sam siebie przedstawia jako byłego karierowicza, zarabiającego grube pliki dolarów dla korporacji medycznej.
W dniu trzydziestych urodzin jakaś niewidzialna dźwigienka przestawia się w jego głowie i Dean postanawia skierować swoje życie na inne tory. Wraca do biegania po piętnastu latach od ostatniego treningu i robi stopniowe postępy. Najpierw jest popełniającym naiwne błędy, nieśmiałym truchtaczem, potem nabiera szlifów i coraz śmielej zaczyna poczynać sobie w świecie biegowym, by w końcu zrealizować kilka przepięknych i zarazem przerażających projektów na morderczych dystansach. Zabiera się za najdłuższe biegi – 160 km i więcej. Na pustyni, w górach, na biegunie.
Dean szczegółowo opisuje swoją walkę z bólem i zwątpieniem, wspomina kryzysy i halucynacje. Robi to barwnie i wiarygodnie (każdy, kto choć raz startował w ultramaratonie, pokiwa głową z uznaniem i stwierdzi: „coś mi to przypomina…”). Momentami jest zabawny, chwilę później wzniosły, bywa że wzrusza – na przykład gdy opisuje zakończenie Western States 100, biegu, w którym nie miał już siły trzymać się na nogach, więc się czołgał.


Te historie są szalenie inspirujące, zwłaszcza wtedy kiedy Dean przedstawia swoje podejście do życia. Wcale nie ma ochoty porzucać dla biegania rodziny czy ograniczać z nią kontaktów. Po prostu... mniej śpi. To gość z niesamowitą energią.


Czy książkę czyta się dobrze? Na pewno tak. Czy chce się pójść w ślady Karnazesa? Też. Wyjść na trening? W każdej chwili. Przeczytanie rozdziału działa lepiej niż kofeina. Jeśli oddajesz się tej lekturze w pociągu – żałujesz, że nie możesz wysiąść na najbliższej stacji i pobiec przed siebie.
Krzysztof Dołęgowski – ultramaratończyk, redaktor portalu napieraj.pl

To fascynująca książka o mistrzu dystansów ultra. Jego motto „biegaj sercem”, powinno zainspirować każdego biegacza (i nie tylko).
Henryk Szost, rekordzista Polski w maratonie (2:07:39); olimpijczyk z Pekinu 2008 i Londynu 2012

Jednym frajdę sprawia przebiegnięcie kilometra, innym maratonu, jeszcze inni uwielbiają biegi ultra. Najważniejsze jest jednak, żeby biegać; nieważne, jaki dystans się pokonuje, ważne, żeby czerpać z biegania przyjemność. Dean Karnazes pokochał ekstremalne wyzwania biegowe. Z amerykańskiego japiszona, pnącego się po szczeblach korporacyjnej kariery i kupującego coraz bardziej wypasione modele samochodów, zmienia się w człowieka owładniętego pasją biegania. Książka bawi do łez, bo główny bohater, szykując się do ważnych imprez biegowych, potrafi w pełnym biegu zjeść pizzę w wersji XXL, poprawić ją deserem i zapić to wszystko kawą. Bieganie staje się drugim, a właściwie pierwszym życiem Deana, choć z powodzeniem godzi je z pracą. Co więcej, dzięki bieganiu dużo łatwiej przychodzi mu przezwyciężanie trudności zawodowych. To także sugestia dla czytelników, że gdy w robocie coś idzie nie tak, warto oddać się bieganiu.
Paweł Januszewski i Krzysztof Łoniewski PR III Polskiego Radia

Dean Karnazes… facet, o którym kiedyś gdzieś słyszałem, ale nic o nim nie wiedziałem… Teraz trochę już wiem i cholernie podziwiam, bo to, czego dokonał, jest wręcz nieludzkie, choć… kompletnie nie rozumiem, po co mu to wszystko!
Nie rozumiem, bo dla mnie bieganie – nawet przebiegnięcie maratonu – to przyjemność i frajda. Nie chcę w bieganiu cierpienia czasem graniczącego ze skrajnym wycieńczeniem. Ale i ja znalazłem u Karnazesa coś, co wyznaję – zasadę, której jeszcze w szkole nauczył go trener: „Biegaj sercem". Właśnie tak. Sercem i głową, a nie nogami.
Ultramaratończyk to książka dla wszystkich – tych, którzy kochają biegi ultra lub jak ja – do ultra podchodzą jak „pies do jeża", a także dla tych, którzy uprawiają jakikolwiek inny sport. Karnazes może pomóc także tym, którzy zmagają się z życiem. Tak jak pomaga, przekuwając swoją pasję w działania charytatywne.
Ultramaratończyka czyta się jak znakomitą powieść sensacyjną z elementami niezłego humoru. Scena zamawiania pizzy podczas nocnego treningu – bezcenna. Wracałem do niej kilkadziesiąt razy…
Piotr Falkowski, maratończyk, dziennikarz TVP Sport


Dean przekracza bariery niemożliwego. Lektura tej książki wprawi w osłupienie nawet komandosów z Navy Seals i uświadomi każdemu, jak to jest – żyć pełną piersią.
Sam Fussel, autor książki Muscle

W 2004 roku DEAN KARNAZES wygrał ultramaraton Badwater w Dolinie Śmierci, zwany najtrudniejszym biegiem na świecie. W blisko 50-stopniowym upale pokonał dystans 217 km w ciągu 27 godzin i 22 minut. Od czasu publikacji pierwszego wydania książki (2005) Dean nie próżnował. W 2005 roku w ciągu trzech bezsennych dni i nocy pokonał nieprzerwanym biegiem dystans 563 kilometrów, a w 2011 roku przebiegł 4820 kilometrów od wybrzeża Kalifornii do Nowego Jorku, biegnąc średnio 65–80 km dziennie. Dziesięciokrotnie pokonał 320-kilometrowy bieg sztafetowy, w pojedynkę ścigając się z dwunastoosobowymi zespołami. Więcej informacji o nim znajdziesz na stronie autora www.ultramarathonman.com.

lubie_biegac