Opis produktu
Wydawnictwo Galaktyka
ISBN [zasłonięte]978-8379-280-5
Łódź 2013, wydanie 1, format 160 x 240,
objętość 206 str., oprawa miękka
Dean Karnazes biegi maratońskie
traktuje jak rozgrzewkę. Potrafi przebiec ponad 560 km w trzy dni bez przerwy,
bez snu. Od gór Sierra Nevada, przez Dolinę Śmierci w środku lata, aż do bieguna
południowego w temperaturze -40°C, dystanse pokonywane przez tego
ultramaratończyka przekraczają wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości. Zdarzają
mu się jednak różne wpadki, jak choćby ta, gdy zasnął w biegu i obudził się
pośrodku autostrady, zmierzając wprost na nadjeżdżającą
ciężarówkę.
Ultramaratończyk to autobiografia długodystansowca, w której
sam siebie przedstawia jako byłego karierowicza, zarabiającego grube pliki
dolarów dla korporacji medycznej.
W dniu trzydziestych urodzin jakaś
niewidzialna dźwigienka przestawia się w jego głowie i Dean postanawia skierować
swoje życie na inne tory. Wraca do biegania po piętnastu latach od ostatniego
treningu i robi stopniowe postępy. Najpierw jest popełniającym naiwne błędy,
nieśmiałym truchtaczem, potem nabiera szlifów i coraz śmielej zaczyna poczynać
sobie w świecie biegowym, by w końcu zrealizować kilka przepięknych i zarazem
przerażających projektów na morderczych dystansach. Zabiera się za najdłuższe
biegi – 160 km i więcej. Na pustyni, w górach, na biegunie.
Dean
szczegółowo opisuje swoją walkę z bólem i zwątpieniem, wspomina kryzysy i
halucynacje. Robi to barwnie i wiarygodnie (każdy, kto choć raz startował w
ultramaratonie, pokiwa głową z uznaniem i stwierdzi: „coś mi to przypomina…”).
Momentami jest zabawny, chwilę później wzniosły, bywa że wzrusza – na przykład
gdy opisuje zakończenie Western States 100, biegu, w którym nie miał już siły
trzymać się na nogach, więc się czołgał.
Te historie są szalenie
inspirujące, zwłaszcza wtedy kiedy Dean przedstawia swoje podejście do życia.
Wcale nie ma ochoty porzucać dla biegania rodziny czy ograniczać z nią
kontaktów. Po prostu... mniej śpi. To gość z niesamowitą energią.
Czy
książkę czyta się dobrze? Na pewno tak. Czy chce się pójść w ślady Karnazesa?
Też. Wyjść na trening? W każdej chwili. Przeczytanie rozdziału działa lepiej niż
kofeina. Jeśli oddajesz się tej lekturze w pociągu – żałujesz, że nie możesz
wysiąść na najbliższej stacji i pobiec przed siebie.
Krzysztof Dołęgowski
– ultramaratończyk, redaktor portalu napieraj.pl
Jednym frajdę sprawia
przebiegnięcie kilometra, innym maratonu, jeszcze inni uwielbiają biegi ultra.
Najważniejsze jest jednak, żeby biegać; nieważne, jaki dystans się pokonuje,
ważne, żeby czerpać z biegania przyjemność. Dean Karnazes pokochał ekstremalne
wyzwania biegowe. Z amerykańskiego japiszona, pnącego się po szczeblach
korporacyjnej kariery i kupującego coraz bardziej wypasione modele samochodów,
zmienia się w człowieka owładniętego pasją biegania. Książka bawi do łez, bo
główny bohater, szykując się do ważnych imprez biegowych, potrafi w pełnym biegu
zjeść pizzę w wersji XXL, poprawić ją deserem i zapić to wszystko kawą. Bieganie
staje się drugim, a właściwie pierwszym życiem Deana, choć z powodzeniem godzi
je z pracą. Co więcej, dzięki bieganiu dużo łatwiej przychodzi mu
przezwyciężanie trudności zawodowych. To także sugestia dla czytelników, że gdy
w robocie coś idzie nie tak, warto oddać się bieganiu.
Paweł Janszewski i
Krzysztof Łoniewski PR III Polskiego Radia
W 2004 ROKU DEAN KARNAZES
wygrał ultramaraton Badwater w Dolinie Śmierci, zwany najtrudniejszym biegiem na
świecie. W blisko 50-stopniowym upale pokonał dystans 217 km w ciągu 27 godzin i
22 minut. Później tego samego roku pokonał biegiem 421 km – odpowiednik
dziesięciu maratonów – a potem, jak gdyby nigdy nic, poszedł z rodziną do parku
rozrywki. Jest prezesem firmy Good Health Natural Foods – a także, według
czasopisma „Sports Illustrated Women”, jednym z najseksowniejszych sportowców.
Mieszka z żoną i dwójką dzieci w San Francisco. Więcej informacji o nim
znajdziesz na stronie www.ultramarathonman.com."
Kupując na kilku naszych aukcjach za wysyłkę płacisz tylko raz - jej koszt
zależny jest od wagi książek, o kalkulację kosztów prosimy pytać w mailu.
Kupujący otrzyma paragon lub fakturę.