Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

- TRYLOGIA NAD ROZLEWISKIEM - KALICIŃSKA - NOWA !!

19-01-2012, 12:40
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: 37 zł      Aktualna cena: 37 zł     
Użytkownik foxsmoker
numer aukcji: 2044682563
Miejscowość Rumia
Kupiono sztuk: 4    Licytowało: 4    Wyświetleń: 100   
Koniec: 18-01-2012 14:03:27

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

MAŁGORZATA KALICIŃSKA

TRYLOGIA
NAD ROZLEWISKIEM

DOM NAD ROZLEWISKIEM

Oprawa: MIĘKKA
Ilość stron: 608
Rok wydania: 2006
Wydawnictwo: ZYSK
Wymiary: 11,0 x 17,5 cm

Czy są takie babcie i takie domy jak w tej powieści?
Są. Każdy może taki dom zbudować i nadać mu taką aurę. Naturalnie to rola nas, kobiet: babć, mam, córek i wnuczek - budowanie atmosfery domu - Rodziny. Tak już jest i już! Naśladownictwo - jak najbardziej polecam. 
W czasach, gdy wszystko idzie Wam ciężko, "pod górkę", kiedy czujecie się niedokołysani, zmęczeni i nostalgiczni - zajrzyjcie nad Rozlewisko. Poczujcie zapach herbaty z cytryną parzonej dla Was przez Gosię, może dostaniecie miskę rosołu i klucz do morelowego pokoju, w którym odpoczniecie... Opowiecie Waszą historię, albo posłuchacie o tym, co się dzieje nad Rozlewiskiem.

Małgorzata ucieka w z Warszawy i układa swoje życie od nowa, na mazurskiej wsi. Odnajduje powoli sens życia i spokój, poznaje... tak, poznaje swoja matkę, z którą rozstała się w dzieciństwie. 
Jest więc rodzinna przeszłość i teraźniejszość, jest też  przyszłość - trzeba myśleć o sobie, o córce, o nowo budowanym pensjonacie. O naniesieniu drewna na jutro, o zrobieniu przetworów na zimę. 
O miłości.
Wspaniała, pełna i ciepła i życiowej mądrości opowieść o drodze, którą trzeba przebyć, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi.

"Czasami los lepiej od nas wie, co powinniśmy zrobić. Bohaterka powieści w wieku, który nazywa się teraz mało twórczym, gdyż świat opanowały młode ambitne wilki (i wilczyce), traci świetną pracę w agencji reklamowej. Jest to dla niej ogromny, psychiczny wstrząs. Próby znalezienia innej pracy kończą się niepowodzeniem. Postanawia odwiedzić matkę mieszkającą na mazurskiej wsi.  Straciła z nią kontakt w dzieciństwie. I tam nie tylko odzyska spokój, lecz także zrozumie, na czym polega sens ludzkiego życia. To nie jest baśń ani poradnik, to książka o bardzo prostych, odwiecznych sposobach poszukiwania prawdy o sobie. Miłość jest jej częścią. Kiedy będziesz ją czytać, spadnie ci ciśnienie, puls wróci do normy, a oszalałe ze stresu serce zacznie znowu bić spokojnie. Spróbuj i przejdź do innego, lepszego świata. W nim nie ma już żadnego szefa".

Andrzej Rostocki, autor listy bestsellerów w "Rzeczy o książce" w "Rzeczpospolitej" oraz felietonista "Tygodnika Powszechnego"


"Nikt nie może wziąć urlopu od siebie samego. Dokądkolwiek by wyjechał. Nikt też nie może uciec od samego siebie, gdziekolwiek by uciekł. Ale mamy wybór: zawsze jest dobry czas, by szukać siebie. Najlepiej z dala od konformizmu, snobizmu, hipokryzji i wszystkich takich rzeczy, którymi wartościowi ludzie się brzydzą. O tym jest ta książka".

Urszula Sipińska, autorka Hodowców lalek


"Dom nad rozlewiskiem to obraz współczesności, stosunków panujących w pracy. Żywe dialogi , wartka akcja, barwny język oraz umiejętność sugestywnego kreślenia nastroju - przykuwają uwagę czytelnika.
Udanym zabiegiem jest - uzasadnione fabułą - wplecenie przepisów kulinarnych.
Jest to książka o miłości, poszukiwaniu sensu życia, bez abstrakcyjnych dyskusji filozoficznych".

prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska, autorka m.in.: Granice zwierzeń i Zagubieni w codzienności


KSIĄŻKI NOWE !!
SZYBKO, TANIO I PEWNIE !!
GORĄCO POLECAM !!

POWROTY NAD ROZLEWISKIEM

Oprawa: MIĘKKA
Ilość stron: 368
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: ZYSK
Wymiary: 11,0 x 17,5 cm


Ponownie gościmy w przepełnionym ciepłem i magią domu nad rozlewiskiem. W domu, który pokochało dziesiątki tysięcy czytelników. Tym razem opowieść snuje matka głównej bohaterki Domu nad rozlewiskiem - Basia. Ukazana historia sięga początków XX wieku, przedstawia losy polskiej rodziny szlacheckiej na Mazurach. Splątane korzenie bohaterów książki - polsko-niemieckie i katolicko-ewangelickie - stanowią tło dla pełnych dramatyzmu historii miłosnych oraz codziennych zdarzeń.
Basia opowiada o swoim dzieciństwie, okresie studiów, o marzeniach, dramatycznych rozstaniach, poszukiwaniu miłości, dla której warto żyć. W domu zatopionym pośród mazurskich pejzaży dokonują się przedziwne powroty - do siebie, do tradycji, do bliskich. Powroty, które nieraz wymagają uczciwego pożegnania - z iluzją, z egoizmem, z zazdrością.
Basia odnajduje się. Osadza. Zakorzenia. Powraca.
Książka przynosi cudowny klimat znany czytelnikowi z Domu nad rozlewiskiem, a jednocześnie przywołuje szalony świat lat 60. i 70. - lat beztroski. Pamiętacie piosenkę To były piękne dni albo Gdzie się podziały tamte prywatki, pamiętacie te ubiory, fryzury? To one będą wam towarzyszyć podczas lektury tej książki.
W zgrzebności, szarości i ubóstwie PRL-u Kalicińska potrafi wydobyć bogactwo barw, smaków i uczuć, do których byśmy chętni wrócili.

Bardzo chcę dotrzeć kiedyś nad to Rozlewisko i jak bohaterki książek Małgorzaty Kalicińskiej odnaleźć w sobie Wiedźmę (czyli tę, która wie - kim jest, czego chce i na co ją stać, umie mądrze czekać, wybaczać, wracać - również do siebie...).
Usiąść z Basią przy kulebiaku i raz jeszcze posłuchać jej wspomnień - o Wigiliach, sylwestrach, kozaczkach z dermy, czwartkowej "Kobrze", pierwszym trabancie, wymarzonych wczasach w Bułgarii czy spektaklu Wysockiego, a tak naprawdę - o wszystkim, co najważniejsze. Nad kieliszkiem smorodinówki zatęsknić wraz z nią za Małgosią, która w końcu pojawi się w Domu nad rozlewiskiem... ale to już inna, późniejsza (choć opowiedziana wcześniej) historia.
Myślę, że swojej drogi nad Rozlewisko (i do samej siebie) szuka wiele wrażliwych czytelniczek - w wieku Basi, Małgosi, a nawet Marysi. Dzięki Małgorzacie Kalicińskiej jesteśmy o wiele stron bliżej...

Dorota Koman,
autorka m.in. tomików Freud by się uśmiałGdzie jest czas teraźniejszy?, poleca książki w "Pytaniu na śniadanie" (TVP 2).


Gdy się ma ...dzieści lat, zaczynają się powroty i wspominki. Całe moje pokolenie wychowało się w PRL-u, w większości wypadków jednak dzieciństwo i młodość mieliśmy wspaniałą mimo pewnej przaśności.
Pierwsze pocałunki, pierwsze rozstania, pierwsze łzy. I mnóstwo nowości! Adapter Bambino, big-beat, telewizja, inna niż dotąd muzyka, prywatki... To wszystko jest w tej książce. Ale też w Powrotach nad rozlewiskiem czuje się zapachy i smaki oswojone przez każdego dzieciaka. Dosłownie (przepisy kulinarne a jakże, na bieda potrawy) a też w przenośni - zapach domu, tradycje rodzinne, zwyczaje. Każdy dziś do nich sięga. Sięgnijmy z bohaterką Basią. To jej życie, ale w nim jak w lustrze, odbijają się losy naszego pokolenia.

Nina Terentiew


Małgorzata Kalicińska jest jak pascalowska trzcina myśląca: zdeptana podnosi się, wstaje i zaczyna życie od początku (to odnośnie do jej życia i doświadczeń). Takie pisarki na kamieniu się rodzą, wskazują drogę innym słabym, niepewnym. Są nadzieją, że może udać się to, co wydaje się nie do pokonania. Jej powieści to lektury dające siłę.
W tej części Rozlewiska poznajemy Basię - jej słabość i siłę, jej wybory i jej wygraną. Towarzyszą nam wspomnienia, bo zegar cofnął wskazówki i spoglądamy na Basi i naszą przecież przeszłość.

Krystyna Kofta, autorka m.in. Gdyby zamilkły kobiety

KUPUJĄC JEDNOCZEŚNIE WIĘCEJ KSIĄŻEK NA MOICH AUKCJACH
OSZCZĘDZASZ NA WYSYŁCE
ZA WSZYSTKIE ZAKUPIONE KSIĄŻKI PŁACISZ MNIEJ

MIŁOŚĆ NAD ROZLEWISKIEM

Oprawa: MIĘKKA
Ilość stron: 464
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: ZYSK
Wymiary: 11,0 x 17,5 cm


Trzecia część sagi mazurskiej wieńcząca bestsellerową trylogię!

III część bestsellerowego cyklu, będąca kontynuacją Domu nad rozlewiskiem.
Dwie narratorki: Gosia, która uważała, że zaczyna swoją nową małą stabilizację i Paula, która nieoczekiwanie zamieszkała nad rozlewiskiem, komentują rzeczywistość z własnej perspektywy. Miłość nad rozlewiskiemuświadamia, iż życie ciągle nas zaskakuje i dostarcza wielu powodów do tego, by nie bać się śmiałych decyzji, bądź do tego by trwać przy tych raz podjętych. Najważniejsze to czuć, myśleć, być kowalem własnego losu...

"Małgorzata Kalicińska po raz kolejny udowadnia, że rodzinę dobrze jest mieć nie tylko na zdjęciu".

Joanna Brodzik


"Prawdziwa, dojrzała miłość oparta na trosce, poczuciu wspólnoty i odpowiedzialności może przełamać stereotypy i schematy. Życie wbrew schematom wcale nie jest trudniejsze, a może być nawet ciekawsze. Dwie narratorki pokazują, że ten sam świat widziany różnymi parami oczu jest zupełnie odmienny. Bo każdy z nas tworzy swój własny scenariusz na życie, nad rozlewiskiem albo gdziekolwiek. Najważniejsze w budowaniu szczęścia okazuje się dobre nastawienie: trochę wewnętrznego ciepła, poczucie humoru i optymizm. Warto zatopić się w tę książkę, aby znaleźć w sobie wiarę w dobre życie".

Katarzyna Korpolewska, psycholog, publicystka, autorka książek Tamten poranek i Matka z córką. Rozmowy intymne

 


"Rozlewisko, magiczne i rzeczywiste miejsce na Mazurach, które pokochały tysiące polskich czytelników i czytelniczek. Miejsce, do którego tęsknimy, ale które każdy z nas - o ile tylko się odważy - ma na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko porzucić codzienność rutynowych działań, otworzyć się na tradycję i rodzinę, odkryć piękno otaczającej nas przyrody i odważyć się na miłość.

Miłość nad rozlewiskiem to kontynuacja bestsellerowej powieści Małgorzaty Kalicińskiej Dom nad rozlewiskiem. Bohaterami trzeciej, zamykającej mazurską trylogię powieści są Gosia, Paula i Orest. Co ich łączy? Co im przyniesie los?
Gorąco polecam tę wspaniałą powieść, bo sam odnalazłem własne rozlewisko.

Tadeusz Zysk, wydawca  


Droga Pani Małgorzato!

Podobno tą drogą można się z Panią kontaktować? To próbuję. Mam 48 lat. Nie jestem Vickiem, tylko niestety prezesem. Nie agencji reklamowej, ale firmy konsultingowej. Jeden diabeł. Jeżdżę samochodem od klienta do klienta praktycznie przemierzając całą Polskę. Czasami robię w jeden dzień po 700 km. Wpadłem na genialny pomysł, żeby zamiast słuchać ogłupiającej muzyki puszczanej w większości stacji radiowych i tych tam ble, ble polityków i innych nawiedzonych, to lepiej słuchać książek.
Kupiłem w Empik-u płytę z Pani książką. Czytałem, a właściwie słuchałem. Nie chciało mi się stawać w przydrożnych barach (co czyniłem namiętnie - i widać po mnie). Słuchałem. Żałowałem, że nie mam większego baku, bo musiałem się zatrzymać, żeby zatankować. Następnie od rana spieszyłem do samochodu bo w nim była Pani książka Dom nad rozlewiskiem. Tak lekko się jechało! Śmiałem się sam do siebie w niektórych momentach. Słucham Pani książki od nowa. Zakochałem się w jej dialogach i opisach przyrody i jedzenia. Proszę mi wierzyć, że jedyny raz, kiedy musiałem zatrzymać się w barze, to wtedy, kiedy mowa była o parówkach. Zamówiłem parówki, takie zwykłe z musztardą - zwykłą. Tak mi wtedy smakowały jak za dawnych lat.
Kupiłem kilkanaście sztuk Pani książki i zacząłem rozdawać ją moim kolegom prezesom i koleżankom prezeskom. Zwolniłem. Nie mogę całkiem się zatrzymać, bo ciąży na mnie utrzymanie rodziny, ale podchodzę z większym spokojem do wielu spraw. W firmie zacząłem doceniać doświadczenie kobiet (a 90% załogi to panie).
Dziś dzielę moich przyjaciół na tych, którzy z tej książki coś zrozumieli i na tych, dla których była to jakaś zwykła taka sobie tam beletrystyka. Dziękuję, Pani Małgorzato.
Myślę, że najbardziej to Pani powinna podziękować moja żona, Ona czuje te zmiany, które zaszły w mojej głowie,  które zaczęły się trochę wcześniej, ale jednak Dom nad rozlewiskiem dał temu wszystkiemu kopa.

Pozdrawiam!
Tomasz Sikora, biznesmen


Małgorzata Kalicińska - Kobieta Domowa, pisząca od niedawna.
Ukończyła SGGW - AR w Warszawie. Pracowała w wielu zawodach, zyskiwała i traciła, ucząc się prostej prawdy, że los jedną ręką zabiera, ale drugą - daje. Uważa, że jej największym sukcesem są fajne i mądre dzieci - reszta, to drugi plan. Optymistka i kobieta z humorem, autoironią konieczną do życia po pięćdziesiątce. Współpracuje z czasopismem "Bluszcz" i ciągle uważa, że warto pisać, dopóki ludzie czytają.


przed zakupem proszę o zapoznanie się ze stroną "o mnie"