Jeżeli ktoś wątpił, że kolejna gra o Transformerach może być dobra, przeżyje pewnie niemałe zaskoczenie. Wojna o Cybertron to nie tylko solidna, wciągająca produkcja, a wręcz hit.

Transformery od zawsze kojarzyły mi się z czymś kolorowym, sympatycznym i wesołym. A tu zaskoczenie. W Transformers: Wojna o Cybertron Megatron bezpardonowo zabija swoich sługusów, bezlitośnie zwalcza Autoboty i dławi wszelki opór. Mroczne to i ponure, ale właśnie takiej produkcji o Transformerach na rynku gier brakowało. Poważnej, świetnie wykonanej i po prostu udanej.

Fabuła gry osadzona jest tuż przed wydarzeniami z serialu animowanego Transformers: Prime. Trwa wielka i brutalna wojna domowa między Autobotami a Decepticonami o panowanie nad planetą Cybertron. Gra podzielona została na dwie kampanie, co w sumie daje około 10 misji. Są one długie, wieloetapowe i zapewniają dziesięć godzin intensywnej zabawy. Wielbiciele uniwersum z radością powitają obecność Megatrona, Zeta Prime`a, Optimusa Prime`a i Starscreamera. Znanych postaci jest dużo, dużo więcej, bo Transformers: Wojna o Cybertron to tytuł fabularnie kompletny. Historia została przedstawiona za pomocą świetnie wykonanych filmików, cut-scenek, na dodatek pozytywnie zaskakują dialogi (doskonała polska wersja językowa) i naprawdę ciężko się w tej kwestii do czegoś przyczepić. Fabuła wciąga, dosłownie chwyta gracza za szyję i ciągnie za sobą przez kolejne etapy.

Źródło: gry.wp.pl