Pegerowo - niczym kiedyś Rabarbar czy Taplary - na kolejnym dziejowym zakręcie. Jak wcześniej nie dawano sobie rady z awansem, tak teraz z zapaścią. Czy, jak kto woli, z przemianą ustrojową, która jedne sieroty po komunizmie wpędziła tam w nędzę, a innym - jak głównym bohaterom Transformejeszen - kompletnie rozchwiała system wartości. Chłopi obalają pershingi, baby chłoną tasiemcowe seriale, dzieci w szkole na pytanie: Dlaczego tak bardzo czcimy i podziwiamy Solidarność?, odpowiadają: Albowiem wiekopomnym porywem była. III Rzeczpospolita przerysowana, skarykaturyzowana, groteskowa. I boleśnie prawdziwa. W krzywym zwierciadle, postawionym na skraju polskich dróg przez Edwarda Redlińskiego, odbija się bowiem to, co widzimy na ulicy czy za płotem, a nie księżycowa scenografia ze szklanego ekranu rodem. A ewentualne protesty autor Konopielki uprzedza pytaniem: jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Krzysztof Masłoń, Rzeczpospolita. Redliński znowu zakpił sobie z nowej Polski i nowych Polaków. Zdzisław Pietrasik, Polityk. Powieść przywodzi ma myśl Marka Piwowskiego Rejs.Wiesław Budzyński, Trybuna. Edward Redliński w powieści Transformejszen osiągnął mistrzostwo w parodiowaniu obywateli III RP. Wiesław Kot, Newsweek. Jesienią 1989 grupa polityków dokonała - poza wiedzą i wolą społeczeństwa, wbrew porozumieniom Okrągłego Stołu, manipulując głosami zdezorientowanego parlamentu - ustrojowego zamachu stanu, wprowadzając tak zwanym planem Balcerowicza zaimprowizowany, przypadkowy kapitalizm. Tego szokowego dzikiego kapitalizmu chciała jedynie znikoma mniejszość narodu. Większość obudziła się z ręką w nocniku i czuje się oszukana. Nasz kapitalizm stęka i pęka bardziej niż kiedyś socjalizm, bo podobnie usiłuje wzrastać wbrew świadomości i woli narodu. Został wprowadzony podstępem i jesteśmy nim uszczęśliwieni na siłę - jak w czasach stalinowskich kołchozami. Z utopii komunistycznej wrzucono nas w utopię kapitalistyczną. Prorokuję, że ta druga nie przetrwa