Słuchanie muzyki za pomocą malusieńkich słuchawek lub też bezdusznych głośników jest szczytem nie-klimatyczności. Czemu więc nie dodać nastroju do Twojej muzyki dzięki małemu głośniczkowi stylizowanemu na piecyk od gitary? To tak proste jak próba mikrofonu, dzięki MyTunes MP3 Amp.
Ten mały 5W głośniczek wygląda, jakby używał go Prince, Noel Gallagher (ten z Oasis dla nie znających muzyki) albo Doda (jasne), a raczej mogliby używać, gdyby byli bardzo, bardzo maleńcy.
Zaprojektowany, by podkręcić muzykę zamkniętą w każdym odtwarzaczu mp3 [lub też innym odtwarzaczu audio do którego można podłączyć 3,5 mm jacka] i komputerze, można w tym sprytnym cacku ustawiać bas, treble i głośność, dzięki czemu można uzyskać idealną jakość dźwięku. Dzięki temu dasz radę przejść z okropnego i niezrozumiałego plumkania w stan słuchowej nirwany za pomocą kilku przekręceń. Zaiste, pomimo niskiej ceny i niepozornego wyglądu, to cwane oporządzenie buntownika jest zdolne wylać hektolitry przyjemnych doznań dźwiękowych na Twe uszy.
Odtwarzając utwory na tym klasycznie wyglądającym gadżecie masz szansę przeżyć swoje rockowe fantazje bez konieczności pójścia do kliniki odwykowej tudzież narzekania na swoje plecy w jakiejś perukarni ze zniżką dla emerytów. Co więcej, Ci z was o niezbyt wyszukanym guście muzycznym mogą polepszyć utwory swych "idoli". Serio, nawet Rubik szaleje na tym głośniczku...nie żeby ktoś z firmy go kiedykolwiek słuchał...
Napędzany za pomocą 3 baterii AA lub podłączając przez USB (kabel w zestawie) Mytunes MP3 Amp jest jednym z najlepszych przenośnych głośniczków na rynku. Używaj go, by dzielić się muzyką w terenie, albo postaw go na biurku, dzięki czemu będziesz wyglądał niczym hardcorowy guru muzyki ciężkiej. Możesz nawet tym rzucać, podpalić, wylać wino albo uderzyć swojego perkusistę. Nas to nie obchodzi. W końcu to rock'n'roll, co nie?
|