Tito jakiego nie znamy
wyd. Wydawnictwo Spar
Warszawa 1992
aut. Jerzy Woydyłło
Książka jest używana w dobrym stanie.
[zasłonięte][zasłonięte]78366="45">
[zasłonięte][zasłonięte]77896="66">
A jeszcze przecież Kočevski Rog, Kočevska Reka, Sosice. Nazwy miejscowości przez dziesiątki lat pomijane milczeniem, wspominane po chorwackich domach szeptem, ze zgrozą. To tam właśnie, w górskich jaskiniach południowej Słowenii odkryto w czerwcu 1990 roku masowe groby bestialsko pomordowanych Chorwatów i serbskich antykomunistów, w tym także żolnierzy generała Mihajlovicia. Wzorem sowieckich oprawców z Katynia i Miednoje - strzałem w tył głowy.
Byli to jeńcy wojenni, którzy poddali się w maju 1945 roku brytyjskiej armii w pobliżu miejscowości Bleiburg w austriackiej Karyncji. Ufni zwycięzcom i konwencjom genewskim złożyli broń, pełni nadziei szybkiego powrotu do domów.
Dokonana została jednak zbrodnia. Brytyjczycy ze sławnych i bitnych pułków "Durham Light Infantry" i "Welsh Guerds" przekazali jeńców oddziałom marszałka Tity. Te w ciągu zaledwie kilku tygodni dokonały masowej rzezi, zrzucając zabitych, a często jeszcze rannych w głąb skalnych przepaści. Dziś warstwa ich kości ma ponad 40 metrów. Oblicza się, że titowscy siepacze wymordowali z zimną krwią ponad 100 tysięcy jeńców.
Tito panicznie bał się, aby ta zbrodnia nie została ujawniona. Dlatego też kazał o niej "zapopmnieć" na wieki, także rodzinom pomordowanych. Nie ujawnił masakr dokonanych rownież i przez przeciwników. Lękał się, że może to spowodować wybuch nacjonalistycznej nienawiści. Chciał, aby jego wsławiona w bojach partyzancka armia zachowała jak najlepszą opinię w oczach jugosłowiańskich narodów, sojuszników i świata. A jednak ta makabryczna rzeź jeńców została ujawniona, tak jak - już nam współcześnie - zbrodnie popełnione w Vukovarze, chorwackich Termopilach.
|