Kolejny solowy album prominentnego członka nowojorskiej grupy Sonic Youth, gitarzysty Thurstona Moore’a – zadziwiająco akustyczny i melodyjny, nagrany z Beckiem jako producentem.
Dla fanów Moore’a jako awangardowego gitarzysty, lubującego się w dużych formach muzycznych oraz avant-rockowych i free-jazzowych improwizacjach spod znaku choćby „Piece For Jetsun Dolma” (1996), „Lost To The City” (1997) czy „These Incredible Ideas” (2001) „Demolished Thoughts” będzie dużym zaskoczeniem. Dla tych jednak, którzy znają inny wątek jego twórczości, rozpoczęty albumem „Psychic Hearts” (1994), nagranym w czasie gdy jego żona Kim Gordon, basistka Sonic Youth, spodziewała się dziecka i kontynuowany na „Trees Outside The Academy” (2007).
Nowa płyta to oczywisty, pewny krok naprzód w eksplorowaniu bardziej popularnych form muzyki, które zresztą zawsze były jedną z inspiracji dla jego macierzystego zespołu. Z racji obecności Becka jako producenta, „Demolished Thoughts” może budzić pewne skojarzenia z jego „Sea Change” z 2002 roku. To także niemal całkowicie akustyczna płyta, na której obok głosu i gitary lidera słyszymy tylko skrzypce (Samara Lubelski, która wcześniej uczestniczyła w nagraniu „Trees Outside The Academy”), harfę (Mary Lattimore, która współpracowała z Kurtem Veilem przy „Smoke Ring For My Halo”), bas (Bram Inscore z zespołu Becka) i perkusję (Joey Waronker, znany z kolaboracji z R.E.M. i reaktywowanymi Smashing Pumpkins). Efektem jest bardzo nastrojowy, wyciszony, w większości bukolicznie i romantycznie brzmiący album o nieco folkowym odcieniu, w którym jednak, miejscami, pojawiają się ciemniejsze, bardziej dramatyczne klimaty (znakomity „Blood Never Lies”) czy wręcz rockowy, „noise’owy” atak, choć przeprowadzony akustycznymi środkami. Kojarzony zwykle z alternatywnym rockiem, czy nawet avant-rockiem, na „Demolished Thoughts” Moore z powodzeniem sprawdza się jako wrażliwy, subtelny singer-songwriter.