Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Thomas Paine Prawa człowieka. Christopher Hitchens

13-07-2015, 21:24
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 10 zł     
Użytkownik ksiegarniaswit
numer aukcji: 5520752049
Miejscowość Tczew
Wyświetleń: 3   
Koniec: 13-07-2015 21:10:45

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Waga (z opakowaniem): 0.28 [kg]
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2008
Kondycja: bez śladów używania
Rodzaj: biografia
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Więcej na www.ksiegarniaswit.pl

 

Autor: Christopher Hitchens

Tytuł: Thomas Paine. Prawa człowieka

Rok wydania: 2008

Liczba stron: 155

Wymiary: 14x20 cm

Waga: 0.28 kg

ISBN:[zasłonięte]978-8395-381-8

Okładka: Twarda

Ilustracje: Nie  


Spis treści:

1. Paine w Ameryce

2. Paine w Europie

3. Rights of Man - część pierwsza

4. Rights of Man - część druga

5. The Age of Reason

Zakończenie. Dziedzictwo Paine'a


Przypisy

Dalsze lektury

Indeks


 „W czasie swych pierwszych przygód we Francji Paine cieszył się, że uczestniczenie w dwóch rewolucjach oznacza, iż »życie ma pewien cel«. Oczywiście, zgrzeszył wówczas nadmiernym optymizmem; zarówno rewolucja z 1776, jak i rewolucja z 1789 roku miały go w przyszłości pod wieloma względami rozczarować. Jednak jego realny wpływ na rewolucyjne zmiany można było odczuć nie tylko w tych dwóch krajach, lecz także w Anglii, Irlandii, Szkocji czy Walii.

Nazwisko Paine'a zawsze będzie nierozerwalnie związane z tymi rozpalającymi wyobraźnię słowami: »prawa człowieka«. Książka nosząca ów szczytny tytuł nie była jednak tylko peanem na cześć ludzkiej wolności. Była to także napisana na gorąco polemika, skierowana zwłaszcza przeciwko Rozważaniom o rewolucji we Francji Edmunda Burke'a. Stanowiła wyjątkowy wkład w żarliwe »wojny pamfletowe«, które uczyniły koniec XVIII stulecia - czas klubów, pubów, kawiarni, drukarni — tak dramatycznym okresem zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i we Francji czy Ameryce. Rights of Man to także rewizjonistyczna wykładnia historii Anglii, napisana z punktu widzenia tych, którzy najmniej uzyskali w wyniku podboju normańskiego i wielowiekowej władzy złych królów. Można też czytać tekst Paine'a jako manifest wykładający najbardziej elementarne pryncypia przyszłej reformy lub, jeżeli będzie to konieczne, rewolucji. Paine z powagą zalecał podejmowanie rozmaitych natychmiastowych działań, zmierzających do wyplenienia cierpienia i niesprawiedliwości — zalecenia te były mocno zakorzenione w kontekście tamtych czasów. Przede wszystkim jednak wzrok Paine'a zawsze był utkwiony w jakimś odległym punkcie, wysoko ponad ówczesnym społeczno-politycznym horyzontem. W tym sensie jest to jeden z pierwszych »nowoczesnych« tekstów. Wędrówka pielgrzyma Johna Bunyana podtrzymywała ducha rewolucji angielskiej w domach ludzi biednych i uciskanych, a staranne badania Johna Stuarta Milla i innych mu współczesnych położyły fundamenty pod późniejsze wiktoriańskie reformy społeczne, ale Rights of Man Thomasa Paine'a to zarówno wspaniałe źródło inspiracji, jak i precyzyjnie naszkicowany schemat bardziej racjonalnego i przyzwoitego zorganizowania społeczeństwa, nie tylko w Anglii, ale na całym świecie.

Tekst ten zaczyna się jako coś w rodzaju jednoosobowej misji pokojowej poświęconej idei ocieplenia stosunków brytyjsko-francuskich. Paine nie miał sobie równych pośród wszystkich tych brytyjskich radykałów, którzy uważali, że wojny i armie to tylko kolejne brzemię zrzucane na barki ludu i wzmocnienie istniejących autokracji. Cóż lepiej może legitymizować władzę klasy rządzącej niż stawianie się w roli obrońców narodu? I czy jest lepszy sposób na utrzymanie niewykształconych i bezrobotnych w ryzach niż danie im do ręki królewskiego szylinga, ubranie ich w mundur i oddanie pod rozkazy rekrutujących się z arystokracji oficerów? (Stare ludowe powiedzonko »poszedł na wojny« lub »był na wojnach« podkreśla, poprzez użycie liczby mnogiej, pewien niejasny fatalizm i przeczucie, że od czasu do czasu Johnnie musi ruszyć w bój, z którego powróci lub nie, zależnie od woli Wszechmogącego). After Blenheim Roberta Southeya czy Barry Lyndon Williama Thackeraya stanowią znakomitą ilustrację przytoczonych powyżej tez, podobnie jak mętne słowa tępawego starca z piwiarni w powieści Rok 1984, wypowiedziane w kierunku Winstona Smitha: »Wszystkie wojny są jednakie«”