The Whitest Boy Alive
Dreams
wydawca: Bubbles
nr katalogowy: ASCD01
format: CD /digipack + książeczka/
płyta nowa, zafoliowana
Długo wyczekiwany projekt nowej grypy sławnego Erlenda Oye (Kings Of Convenience, Royksopp), z udziałem polskiej gwiazdy sceny klubowej Marcina Oez/DJ Highfisha. Piękny gitarowy pop najwyższej próby!!
The Whitest Boy Alive to prawdziwe odkrycie na europejskiej scenie nowego popu. Międzynarodowy kolektyw rezydujący w Berlinie zyskał rozgłos na długo przed pierwszymi występami – w jej skład wchodzą bowiem postaci od dawna znane na muzycznej scenie.
Bez wątpienia największa gwiazdą grupy jest Erlend Oye – norweski wokalista, którego głos cały świat poznał, dzięki singlom grup Royksopp „Poor Leno” i „Remind Me”. Zanim doszło do kolaboracji z Royksopp, Oye odniósł jednak wielki sukces z własną grupą – Kings Of Convenience. Okazało się, że melancholijne popowe piosenki skromnych Norwegów stanowiły doskonałą odtrutkę na rockowe gwiazdorstwo ery Britpopu. Zespół w Anglii sprzedał kilkaset tysięcy płyt, i okrzyknięto ich liderami tzw. New Acoustic Movement, do którego zalicza się też m.in. Badly Drawn Boy czy Jose Gonzaleza.
Erlend Oye - niezwykle utalentowany i wiecznie poszukujący, nie osiadł jednak na laurach. Jego przeprowadzka z rodzinnego Bergen do Berlina zaowocowała fascynacją nowymi brzmieniami elektronicznymi i muzyką taneczną. Pierwszy solowe album Erlenda „Unrest” miał właśnie elektro-popowy charakter, a artysta do współpracy zaprosił takich tuzów elektroniczno- klubowego świata jak – Prefuse 73, Metro Area czy Schneider TM. Potwierdzeniem renomy, jaką Erlend zdobył na tym rynku było jego świetne wydawnictwo w cenionej serii „Dj Kicks” w barwach K7.
Jako stały rezydent najlepszych berlińskich klubów i miłośnik wytrawnego popu Erlend musiał spotkać innego bywalca eleganckich parties – Marcina Oez’a.
Marcin – pochodzący z Torunia DJ, renomę zdobył jako DJ Highfish, występując obok największych nazwisk na świecie. Panowie poznali się w sławnym lokalu WMF. Ten norwesko-polski duet, uzupełniony o berlińskich muzyków – to trzon The Whitest Boy Alive.
Prace nad debiutancką płytą grupy „Dreams” trwały przez długie miesiące. Część materiału nagrywano w podziemiach Café Moskau - onegdaj sekretnej kryjówce Ericha Honeckera, ostatnio zaś siedzibie wspomnianego WMF. Nie usatysfakcjonowani brzmieniem elektronicznych maszynek, Erlend i Marcin sięgnęli po „żywe” instrumenty – gitarę, bas, bębny i glos. Rezultat jest fantastyczny.
„Dreams” to wypadkowa zainteresowań członków zespołu. Choć piosenki - nagrane bez komputerowych tricków - zachwycają piękną, nieco melancholijną melodyką, wokalnymi harmoniami i nieco marzycielskim nastrojem, to także doskonała muzyka do tańca. Szczególnie słychać to na koncertach, podczas których perkusja wybija mocny beat, zaś Erlend podrywa publikę do zabawy w świetle dyskotekowej kuli.
The Whitest Boy Alive to synteza wszystkiego, co najlepsze w popie w ostatnim ćwierćwieczu. Ich występy jednoczą na parkiecie zarówno fanów brytyjskiego grania – od The Cure po Coldplay, miłośników akustycznych piosenek a’la Badly Drawn Boy czy Jose Gonzalez, ale też entuzjastów elektro-pop – New Order, OMD, Royksopp czy współczesnej sceny klubowej.
T R A C K L I S T A
1 Burning 3:11
2 Golden Cage 4:02
3 Fireworks 3:12
4 Done With You 5:24
5 Don't Give Up 5:55
6 Above You 3:14
7 Inflation 3:49
8 Figures 3:57
9 Borders 5:30
10 All Ears 3:19.