Magazyn "Gitarzysta":
Kto wie, czy warszawska grupa The White Kites to nie najlepsza rzecz jaka przydarzyła się polskiej scenie muzycznej od bardzo, bardzo wielu lat!
Bez wątpienia jest to zespół wyjątkowy, nietuzinkowy pod każdym względem - zarówno muzycznym, jak i wizerunkowym. Formacja założona w 2012 roku sięgnęła po rzeczy niezwykle niepopularne, bo progresję i psychodelię przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale podała ją w formie lekkostrawnej, przyjaznej dla uszu nawet nie bardzo zorientowanego w tego typu graniu słuchacza - wystarczy wspomnieć, że The White Kites zdążyli zadebiutować w telewizji, i to o dość sporym zasięgu, bo TVN. I tak, mamy potężną dawkę odniesień do albumu "Tresspas" z repertuaru Genesis, jest Pink Floyd pod wodzą Syda Barretta, ale również solowe albumy pierwszego lidera legendarnej grupy (tytułowy "The Missing" jest reminescencją "Dominos" z albumu "Barrett"). Pojawia się ponadto wokalna maniera Petera Hammilla z Van Der Graaf Generator, hipisowska beztroska Johna Lennona, space rockowa zadziorność Hawkwind i burleska z fletem w tle ala Jethro Tull.
1.Arrival - The White Kites
2.The Foreigner - The White Kites
3.Stowaway Sylvie - The White Kites
4.Percival Buck - The White Kites
5.Beyond The Furthest Star - The White Kites
6.Should You Wait For Me - The White Kites
7.Turtle's Back - The White Kites
8.When Will May Return? - The White Kites
9.Clown King - The White Kites
10.Pause For Thought - The White Kites
11.The Missing - The White Kites
12.Farewell - The White Kites