The Sims 2: Pets to kolejny tytuł z niezwykle popularnej, kultowej można rzec, serii The Sims. Tym razem programiści ze studia Maxis postanowili włączyć do uniwersum gry, najbliższych przyjaciół człowieka – zwierzęta domowe. Wybierać możemy spośród wielu rodzajów, nie tylko najbardziej popularnych psów i kotów, ale także świnek morskich, rybek akwariowych, chomików i ptaków.
Naszego pupila tworzymy na podobieństwo postaci „ludzkich” bohaterów gry. Możemy decydować o niemal każdym elemencie wyglądu zwierzęcia, nawet o takich szczegółach jak kolor i pręgowanie sierści (jeśli ktoś ma ochotę stworzyć sobie kota w różowe prążki, nic nie staje na przeszkodzie). Co więcej, do dyspozycji mamy szereg ozdobnych gadżetów, takich jak obroże i chusty na szyje naszych pieszczochów.
Tak rozbudowana możliwość ozdabiania naszych pupili nie oznacza jednak, że pełnią one rolę tylko i wyłącznie ozdobną. Wszystkie zwierzęta występujące w grze obowiązują takie same zasady jak pozostałe postaci (czytaj ludzi). Przede wszystkim musimy liczyć się z tym, że nasz pieszczoch nie żyje wiecznie. Podobnie jak inne simy, zwierzęta muszą zaspokajać podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie czy załatwianie się. Do tego dochodzą specyficzne wymagania, na przykład koty potrzebują czegoś do ostrzenia pazurków. Każde ze zwierząt wymaga swojej porcji zainteresowania ze strony właścicieli. Na pewno w mniejszym stopniu dotyczy to rybek czy chomików (choć i one potrafią zaabsorbować uwagę człowieka na wiele godzin), ale koty i psy potrzebują o wiele więcej pieszczot, tresury, nauki sztuczek itp.
Bardzo ciekawie rozwiązano możliwość wpływania na poczynania czworonożnych pupili. Zastosowano mianowicie system pochwał i kar znany z serii Black & White. I tylko od sposobu, który wybierzemy zależy to, czy będziemy mieli w domu karnego i posłusznego zwierzaka, czy też stwora z piekła rodem, regularnie niszczącego domowe meble. Ta druga opcja na pewno przypadnie do gustu osobom lubiącym się przyglądać jak ich kochany pies goni listonosza lub demoluje ogródek sąsiada. Skoro już jesteśmy przy niszczeniu mebli to warto wspomnieć, że nie jest to jedyny sposób w jaki zwierzęta wpływają na stan naszego budżetu. Oprócz konieczności uzupełniania strat, jesteśmy zmuszeni ponosić dodatkowe koszty związane z zakupem akcesoriów, zabawek i tym podobnych.