To kolejna próba The National, by przebić się do większego audytorium. Melancholijne piosenki, które od początku swojej działalności wykonują, są na "Bokserze" jeszcze bardziej urodziwe, a że żadna z ich poprzednich płyt nie była tak spójna i nie brzmiała tak dobrze, to naprawdę mają szansę. Może tym razem wreszcie się uda!
"Boxer" czaruje od pierwszego na płycie "Fake Empire". Być może to nawet najlepszy utwór w tym zestawie, ale nie chciałbym odbierać niczego pozostałym, bo zasługują na to jak żadne nigdy wcześniej. Świetnie wprowadza i zapowiada to, co będzie się działo na płycie. Zespół doczekał się w końcu naprawdę znakomitego brzmienia. Zrezygnował z surowych gitar w stylu The Velvet Underground, a wokalista porzucił manierę przypominającą Lou Reeda. Gitary poszły na drugi plan, wyeksponowano bas i pojawiła się w ich muzyce ciekawa przestrzeń. Tym razem The National postawili na klimat od początku do końca i ten zabieg przyniósł nadspodziewane efekty. Zespołowi udało się napisać udane piosenki i w nowej, delikatniejszej oprawie robią wrażenie. Za nowe oblicze The National odpowiada Peter Katis, który współpracuje z zespołem od kilku lat, ale dopiero teraz jest całkowicie odpowiedzialny za produkcję. Dodatkową siłą pozostaje stale interesujący, ciemny i jednocześnie ciepły głos Matta Berningera. W tej muzyce pobrzmiewają jednocześnie amerykańska tradycja, twórczość Nicka Cave'a, Echo And The Bunnymen i Joy Division, ale raczej to przetransponowane przez Interpol. Świetnym ten ostatni przykład obrazują "Mistaken For Strangers" i "Apartment Story". Ostatni kwadrans to już muzyka tylko do przedziału sypialnego. "Racing At Pro" w duchu The Waterboys z "The Fisherman's Blues" jest jego najmocniejszą stroną.
Tracklist:1. Fake Empire2. Mistaken For Strangers3. Brainy4. Squalor Victoria5. Green Gloves6. Slow Show7. Apartment Story8. Start A War9. Guest Room10. Racing Like A Pro11. Ada12. Gospel