13 szybkich i brutalnych numerów utrzymanych w stylistyce starej szkoły thrash metalu!
Całość zamknięta w bogatym wydaniu! Grube plastikowe pudełko oraz 12-stronicowa
książeczka z unikalnymi grafikami oraz foto zespołu! Płyta nowa i ofoliowana!
Płyta wraz z wysyłką jedyne 25 PLN!
recenzja płyty:
"28 minut moshu totalnego. Nowy Terrordome to szybkość i jeszcze raz szybkość. Żwawe gitarki, pokłony w stronę tandemu King/Hanneman słyszalne z kilku kilometrów, znakomita praca garowego – uwija się chłopak jak szalony, a kiedy uważnie się wsłuchać, w jego partiach sporo się dzieje i są całkiem nienagannie wykonane. Wszystko obliczone jest tu na konkretny, brutalny cios. Jeśli już trafi się zwolnienie, to krótkie i absolutnie niezbędne. Po wściekłych gonitwach te momenty wchodzą jak zimne piwo w upalny dzień. Aranżacyjnie jest dość prosto, ale bez sztampy – wszystko na swoim miejscu, kilka fajnych akcentów a i solówka się od czasu do czasu trafi. Zgrabnie zamykają się te numery w dwuminutowych odcinkach, chyba jedynie kończący płytę „The Whole Audience Goes Full Blast!” jest trochę dłuższy, zapewne za sprawą żarciku zamieszczonego w środku kawałka.
Terrordome nawet specjalnie się nie kryguje, ujawniając swoje fascynacje. To banda punkowców nawrócona na metal, na szczęście, nie metalcore, tylko oldschoolowy, stary thrash i wynikający z jego kolaboracji z punkiem, wspomniany gdzieś wyżej crossover. A że mają intuicję do pisania fajnych riffów, powstaje muzyka, w której na pewno zakochają się miłośnicy pizzy („Eat Pizza Or Die”, motherfuckers!!!). Na osobne ukłony zasługują partie wokalne – świetne frazowanie a niektórych momentach zabójcze zagęszczenie słów (Araya tak kiedyś potrafił…) dodają muzyce agresji i prędkości.
Myślę, że jeśli przyzwyczaimy się do zaiste dziwnego brzmienia beczek, płyta zamiesza trochę w środowisku punkowych snobów, mających na półkach płyty DRI, starego Kreatora czy Terrorizer, ale też berlińskiego ansamblu Reaktory czy wspomnianych, krajowych piewców dżinsowych katan z naszywkami. No i teraz wystarczy tylko krzyknąć – we’ll, show you mosh bitch!! Nie wątpię, że na koncertach mają co pokazywać…" [autor recenzji: Arek Lerch, źródło: http://www.violence-online.pl]
TRACKLISTA:
01. This Aggression Never Gives A Shit To The Society
02. Wish You Were Killed
03. Silence (While The Violence's On)
04. Thrash Till Deaf
05. Bad Motherfucker
06. Blowjobber
07. Chemicals Of Death/Urban Mutants
08. Embodimental
09. New World’s Evil
10. Broken Government
11. Terrorized
12. Hang The Cop (Nuclear Assault Cover)
13. The Whole Audience Goes Full Blast!