Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

TERRITORY BAND 4 - Company Switch

23-07-2012, 10:21
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 69.90 zł     
Użytkownik LuckyM2010
numer aukcji: 2441075775
Miejscowość Wrocław
Wyświetleń: 21   
Koniec: 02-07-2012, 20:36

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Liczba płyt w wydaniu: dwie
Opakowanie: w folii

info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Płyta IDEALNA !!!
Nowa, nieużywana, nieskazitelna. Bez najmniejszych wad, bez najmniejszych rys, bez zagnieceń poligrafii, bez

jakichkowlwiek odcisków palców na poligrafii bądź krążku.

Egzemplarz mega kolekcjonerski.
Edycja – plastikowe etui.

Etui bez rys.
Folia z paskiem samoprzylepnym.


Wydawnictwo: Okka Disk (USA)
Kompozytor: Ken Vandermark
Rodzaj: Avant jazz
Instrument lidera: saxophones
Nośnik: 2CD
ID: OD12070

Avant jazz
premiera polska: 2[zasłonięte]005-11
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA


opis: Płyta zajęła 3 miejsce w plebiscycie Diapazon.pl na jazzową album roku 2005.
Arte; 2006-02
'...ta 11 ? osobowa, międzynarodowa orkiestra jest w tej chwili najśmielej eksperymentującym zespołem Vandermarka.

Czerpie z doświadczeń współczesnej kameralistyki, abstrakcyjnej improwizacji, elektronicznej awangardy, bliska jest

jednak jazzowej formule, gdzie chodzi o wspólne granie i kreacje zespołowego brzmienia. Najbardziej fascynujące i

nowatorskie jest tu dostrajanie się możliwości brzmieniowych big bandu do amorficznych sfer abstrakcyjnej elektroniki. Ta

arabeskowa, niespokojna muzyka pełna zwrotów akcji i zmian szat kolorystycznych nie jest łatwym wyzwaniem, ale też

potrafi zaspokoić najbardziej wyrafinowanych smakoszy. Tym bardziej, iż w składzie Territory Band pojawiają się tacy

giganci poszukującego jazzu jak m. in. Axel Dörner, Paul Lytton, Paal Nilssen-Love i Fred Lonberg-Holm...' [Rafał

Księżyk]
I znów ten Vandermark... On jest doprawdy wszędzie, aż strach otworzyć lodówkę... I powiem Wam coś ważnego ? im jest go

więcej, tym bardziej padam na kolana. I nie potrafię sobie chyba wyobrazić stanu przesytu. W trakcie jesiennych spotkań z

kolejnymi dyskami wielkiej "Alchemii" pochłonąłem nowy FME i płytę z braćmi Olesiami (gaz-eta poprzednia), wciąż czeka na

zakup nowy The Vandermark 5, a tak pomiędzy wierszami w moim odtwarzaczu wylądował kolejny krążek (a nawet dwa) Territory

Band.
To czwarta edycja najpoważniejszego przedsięwzięcia muzycznego Kena Vandermarka. Tym razem w składzie 11 osobowym. W

stosunku do poprzedniej edycji ubyło dwóch muzyków ? brak tubisty Per-Ake Holmlandera i odpowiedzialnego za elektronikę

Kevina Drumma. Tego ostatniego zastąpił Norweg Lasse Marhaug. W aspekcie muzycznym ? że powtórzę za recenzją edycji

trzeciej, zamieszczoną w gaz-ecie dokładnie rok temu ? rośnie rola elektroniki w TB, co więcej zmiana muzyka wpłynęła nie

tylko na rozmiar elektronicznych peregrynacji, ale także na intensywność (czytaj: głośność) przekazu. Z elektronicznych

płaszczyzn szumu i hałasu raz to wyłania się akustyka instrumentów żywych, raz w nich niknie, niczym w ogniu piekielnym.

Więcej na "Company Switch" stricte jazzowych konfrontacji w ramach grupowych, kolektywnych improwizacji, chyba nieco

mniej wycieczek w rejony współczesnej kameralistyki (nie rzadkich zwłaszcza na dwóch pierwszych edycjach Territory Band).

Odnajdujemy bez problemu tradycję intensywnego, amerykańskiego free jazzu zespoloną z doświadczeniami europejskiego,

nieskalkulowanego free improvisation (w sumie warto by wkleić w ten konglomerat muzyków z Europy i Ameryki Petera

Broztmanna ? ciekaw jestem jakby się odnalazł w tym dość mocno uporządkowanym żywiole wolnych improwizacji). W ramach

silnego eksplorowania tradycji natrafiamy także na wybitnie... mainstreamowy fragment ("Franja", kończący pierwszy krążek

zestawu).
Podziwiając tę w sumie trudną muzykę, nie potrafię jeszcze nabrać do niej odpowiedniego dystansu (oczywiście jej miejsce

na prywatnej liście Best Of 2005 nie podlega dyskusji), zwłaszcza w konfrontacji z poprzednimi edycjami. Oczywiście

intryguje i zachwyca ona moje zmysły w sposób gigantyczny, ale dystans w takim wypadku jest niezbędny. Na okres

noworoczny planuję pogłębiony odsłuch wszystkich edycji i jeśli dojdę do interesujących konkluzji, to z pewnością

podzielę się nimi z Vivoczytelnikami (póki co, przypominam, iż w trzecim numerze zacnego "Glissando" pojawiła się taka

całkiem poważna eksploracja Janka Topolskiego, a jest dostępna o

tu.....www.glissando.pl/index.php?s=czasopisma_opis&id=93&t=1).

Andrzej ?Ken? Nowak
Jazz Forum; 2006-03

'...Obok orkiestr Petera Brötzmanna, Barry'ego Guya, Mishy Mengelberga czy Anthony'ego Braxtona - prowadzony przez Kena

Vandermarka Territory Band jest dziś z całą pewnością jedną z najbardziej poszukujących grup awangardowego jazzu. W

sześciu rozbudowanych kompozycjach pomieszczonych na dwupłytowym albumie "Company Switch" muzycy tej orkiestry stawiają

nam zasadnicze pytania. Co jest tzw. muzyką poważną, a co jazzem? Co jest improwizacją, a co kompozycją? Co jest wolne i

spontaniczne, a co z góry określone i zapisane? Jak kontrolować tak obszerny skład? Jak uzyskać pożądaną barwę i

harmonię?
Niewątpliwie jesteśmy tu świadkami napięcia i walki między różnymi stylami muzycznymi, jakie Vandermark rozgrywa i

penetruje z muzykami formacji Territory Band. Pojawiają się elementy przeróżne: hard bop, post-bop, radykalna

elektronika, noise, a za chwilę powolnie, z dużym pietyzmem rozwijane free. Mieszają się tu różne czasy i konwencje. Ci

sami muzycy poruszają się w różnych idiomach stylistycznych, na tych samych instrumentach osiągają odmienne rezultaty

brzmieniowe, ich muzyka jest nieoszlifowana, chropowata, surowa, spontaniczna...[Przemek Psikuta]

Dziennik; 0, ocena: ****
"...Kto ma ochotę posłuchać jazzowego geniusza, niech sięga po albumy Kena Vandermarka. Ona ma na to papiery! W 1999 roku

nieznany ogółowi 35 ? latek otrzymał stypendium fundacji MacArthura nazywane "grantem geniuszy". Była to trafiona

inwestycja. Ten saksofonista, kompozytor i improwizator udziela się w kilkunastu zespołach i nagrał przeszło 50 albumów!

Problem tylko, który wybrać. O ile większość jego realizacji wskrzesza ducha czarnej awangardy jazzu lat 60., Territory

Band jest płaszczyzną eksperymentów Vandermarka. W tej 11 ? osobowej międzynarodowej orkiestrze skrzyknął imponujące

osobowości poszukującego jazzu (m. in. Axel Dörner, Paul Lytton, Paal Nilssen-Love). Mieszają wątki współczesnej

kameralistyki, improwizacji i elektronicznej awangardy. Wszystko to w jazzowej formule, bo tu chodzi o wspólne granie i

kreacje zespołowego brzmienia. I stąd nowatorski aspekt grupy: kolorystyczne możliwości big bandu dostrajane są tu do

brzmień abstrakcyjnej elektroniki..."[Rafał Księżyk (Playboy)]


muzycy:
Brass: Jeb Bishop, Axel Doerner
Electronics: Lasse Marhaug
Percussion: Paul Lytton, Paal Nilssen-Love
Piano: Jim Baker
Reeds: Fredrik Ljungkvist, Dave Rempis, Ken Vandermark
Strings: Kent Kessler, Fred Lonberg-Holm

utwory:
CD 1:
1. Killing Floor
2. Reverse One
3. Franja

CD 2:
1. Vertical 8
2. Reverse Two
3. Local Works

total time - 87:16
wydano: 2005-10
nagrano: 2004
more info: www.okkadisk.com
more info2: www.kenvandermark.com

Dodano 2[zasłonięte]012-03 21:24
-----



PŁYTA IDEALNA - ten opis oznacza PEŁNĄ gwarancję nieskazitelności egzemplarza.
Zakup takiej płyty na mojej aukcji - to brak jakiegokolwiek ryzyka wystąpienia najmniejszego nawet odcisku palca, najmniejszej nawet ryski czy jakiejkolwiek niedoskonałości płyty lub poligrafii ( a wady te niezwykle często występują w egzemplarzach fabrycznie zafoliowanych - o czym żadnemu kolekcjonerowi oczywiście przypominać nie trzeba :)


Jeśli płyta posiada opis "nowa, bez folii", oznacza to, że spełniony został poniższy warunek :
- płyta nigdy nie była odtwarzana
Płyta, która choć na sekundę wyląduje w odtwarzaczu, jest przeze mnie traktowana jako używana.