Czwarty solowy album Tego Typa Mesa jest najlżejszy w jego dorobku. Zmęczony patosem artysta stawia na proste historie.
Z okazji ozłocenia „Trzeba było zostać dresiarzem” album można już dziś zamawiać na płycie, a właściwie trzech różnokolorowych płytach winylowych.
Limitowana edycja z wielobarwną okładką i tekstami na obwolutach płyt wzbogacona jest o znane już dwa bonus-tracki i nieznany remix kontrowersyjnego „Obejmę cię” autorstwa R.A.U.
Liczba płyt ograniczona – do sprzedaży trafia jedynie 500 sztuk tego wydawnictwa.
„T.B.Z.D.” to najbardziej pozytywna płyta rapera – mniej na niej załamywania rąk nad współczesnością, więcej chęci „przytulenia” przedstawicieli wszystkich warstw społecznych. Ósmy, a czwarty solowy album Mesa to najbardziej pozytywna i muzycznie różnorodna płyta rapera.
Tytuł odnosi się do początków kariery Piotra Szmidta vel Mesa: co by było, gdyby na pierwszym teledysku, którym ubrany w szeleszczący dres Mes wkroczył w świat zawodowych muzyków, skończyła się jego przygoda z estradą ?? I czy dresiarz służy „porządnemu” społeczeństwu tylko za tło, na którym można błyszczeć „porządnym” życiem i dobrym gustem, czy też ma wyjątkowe dresiarskie cechy, z których warto czerpać?
Ten Typ nie wierzy w kryzys, który podobno trawi Polskę od upadku amerykańskich banków i redefiniuje folklor. Na najnowszej płycie kryzysem nazywa lata ’90, w których się wychował, a dresiarzy i „Januszy” mianuje nowymi „kierpcami i zespołem Mazowsze”. Stereotypy na temat tego, o czym warto mówić poważnie i z czym nie wolno się utożsamiać wzmacniają gościnne udziały artystów z planet odległych od Mesa i jego wytwórni Alkopoligamia. Przy "Trzeba było zostać dresiarzem" pracowało wielu uznanych muzyków, na co dzień nie kojarzonych w żaden sposób z hip hopem - między innymi Olaf Deriglasoff czy Andrzej Dąbrowski.
Zapowiada się znakomity album z dużą dawką ironii, sarkazmu i poczucia humoru a’la Mes.