Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

TC Helicon Voice Live efekt wokalowy wokalizer

29-02-2012, 15:45
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: 1 009 zł      Aktualna cena: 1 009 zł     
Użytkownik xkorax
numer aukcji: 2079302229
Miejscowość Będzin
Licytowało: 11    Wyświetleń: 407   
Koniec: 30-01-2012 11:55:51

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Witam przedmiotem aukcji jest efekt Tc Helicon Voice Live używany głównie w studio stan perfekcyjny komplet dokumentów oryginalnie kupiony w Polsce. Polecam artykuł z estrady i studio tam więcej szczegółów.

Wiele lat temu firma Antares wydumała rewolucyjny algorytm o nazwie Autotune, potrafiący naprawić fałszującego pieśniarza. Dzięki tej technologii tysiące amatorów, którzy normalnie powinni płacić grube odszkodowanie ewentualnym słuchaczom, zrobiło kariery artystyczne. W tym samym czasie niewielka kanadyjska firma Helicon prowadziła długie i intensywne badania w dziedzinie cyfrowej obróbki ludzkiego głosu. W rezultacie udanego mariażu z szacowną duńską firmą TC Electronic powstała seria aparatów umożliwiających syntezę i deformację oryginalnego materiału wokalnego z rezultatami, które największych purystów mogą wyprowadzić w pole.

VoiceLive to aparat wyraźnie skonstruowany z myślą o występujących muzykach. Świadczy o tym nie tylko ciężka, militarnej wytrzymałości obudowa, precyzyjnie uformowana z 2-milimetrowej stalowej blachy. Maszyna może być kontrolowana przyciskami nożnymi i pedałem Volume, więc z założenia pełni rolę efektu podłogowego. Tylna ścianka urządzenia jest obramowana dwoma uchwytami, które jednocześnie chronią okablowanie przed kopniakami z boku. Kolejny plus należy się inżynierom za wewnętrzny zasilacz: kabel sieciowy tkwi solidnie w standardowym gnieździe i koszmarny transformator nie pęta się pod nogami. Dużo pomyślunku i konsultacji z muzykami widać w zaplanowaniu frontowej części: dwa rzędy przycisków nożnych nie kolidują ze sobą, zaś delikatne gałki edycyjne i okno z podświetlonym ekranem LCD znajdują się we wgłębieniu, poza zasięgiem buta.
VoiceLive robi wrażenie solidnej, a przy tym estetycznie zaprojektowanej konstrukcji, która powinna wytrzymać poważne katusze na estradzie.
VoiceLive to kompletne urządzenie przygotowujące sygnał mikrofonowy do wysłania na liniowe wejście miksera bądź wzmacniacza. Zawiera studyjnej jakości przedwzmacniacz oparty na kości Burr Brown INA163, z limiterem i 48-woltowym napięciem fantom dla mikrofonów pojemnościowych. Jednocześnie możliwe jest ominięcie procesora i wysłanie surowego sygnału mikrofonowego do post-miksu w głównym stole mikserskim, jeśli takowy jest do dyspozycji.
Synteza wokalu w oparciu o patentową 24-bitową technologię VoiceWorks zawiera następujące funkcje:
1. Generacja do czterech głosów harmonii (HybridShift).
2. Humanizacja harmonii, osobno dla każdego głosu – FlexTime (przesunięcia czasowe), Human-Modeled Vibrato, Portamento, Pitch Random (fluktuacje tonacji) i Gender (inaczej: formant, tembr głosu typowy dla płci i wieku piosenkarza).
3. Automatyczna korekcja tonacji (Pitch Correction).
4. Dublowanie głosu wiodącego (Thickening).
Synteza uzupełniona jest 3-zakresową korekcją brzmienia (EQ), filtrem górnoprzepustowym, kompresorem z automatyczną maksymalizacją sygnału, bramką szumów, w końcu wybornym pogłosem i tempo-zależnym echem, z czego dla odmiany słyną Duńczycy (tu właśnie widać owoce współpracy partnerów).
Gniazdo instrumentalne, akceptujące sygnał z gitary aktywnej, umożliwia dostęp do tych efektów z pominięciem bloku syntezy. Wszystkie gniazda wejściowe i wyjściowe są symetryczne i w sumie reprezentują elastyczny zestaw opcji przydatnych zarówno podczas występu, jak i w studiu. Np. gniazdo LINE IN pozwala na ominięcie stopnia przedwzmacniacza i wpięcie tam sygnału z jakiegokolwiek innego aparatu tego typu. Jeden z guzików dokonuje selekcji sygnału mikrofonowego. Gniazdo instrumentalne z kolei przewidziane jest – oprócz wspomnianych gitar z aktywnym przetwornikiem i procesorów gitarowych – także dla sygnałów z klawiatur elektronicznych lub sub-miksera. I oczywiście komplet gniazd MIDI – wszystkie funkcje VoiceLive i parametry edycyjne, których jest ponad 100, podlegają skrupulatnej i precyzyjnej zdalnej kontroli. Gniazdo MIC PASS THRU może uratować koncert w razie przypadkowej utraty zasilania VoiceLive – sygnał mikrofonu jest równolegle słany do głównego stołu mikserskiego. Cztery guziki obsługują opcje mikrofonu: 20-decybelowe tłumienie dla wyjątkowo wrzaskliwych piosenkarzy, selektor wejścia (zewnętrzny lub wewnętrzny przedwzmacniacz), limiter i napięcie fantomowe +48V. Tuż obok znajduje się gałka wzmocnienia. Bardzo użyteczny pedał Volume (Expression) kontrolować może szereg funkcji VoiceLive i dla niego jest gniazdo PEDAL IN.
Pierwsze podejście
do VoiceLive odbywa się w pozycji Preset Mode, w której to urządzenie znajdzie się po wetknięciu kabla sieciowego w gniazdko. Ach, zapomniałem wspomnieć, że konstruktorzy nie uwzględnili obecności wyłącznika zasilania. Kabel sieciowy tkwi solidnie w gniazdach (i bardzo dobrze), ale właśnie z tego powodu wyłączenie urządzenia jest kłopotliwe. W rezultacie wolałem zostawiać VoiceLive na noc przy życiu.
Preset Mode jest podstawowym stanem pracy VoiceLive, umożliwiając lawirowanie wśród 100 programów i ewentualną edycję parametrów. Naturalnie trzeba je przesłuchać śpiewając do mikrofonu w określonej skali lub z akordem tonacji, a jest w czym wybierać. Preset może syntezować harmonię w kilkudziesięciu kombinacjach głosu i stroju, może zdublować głos wiodący, kontrolować tembr głosu wiodącego lub harmonicznego i wykonywać szereg innych rzeczy poza syntezą harmonii. W przypadku manualnej (znaczy: nożnej) obsługi przyciskami, do górnego rzędu można przypisać 4 konkretne presety i wybierać je alternatywnie w trakcie wykonania utworu.
Song Mode jest logicznym następstwem po wyborze odpowiedniego presetu. Tu konstruujemy sekwencję bloków utworu, które – w oparciu o jego tonację – śledzą skalę lub progresję akordów i syntezują koncepcję presetu (lub rozmaitych presetów). Rola artysty ogranicza się do operowania przyciskami w dolnym rzędzie, poruszając się wzdłuż utworu krokami. Pamięć VoiceLive zaakceptuje 50 sekwencji, każda zawierająca do 30 kroków. Wciśnięcie guzika NEXT oznacza przejście do następnego akordu, PREVIOUS spowoduje cofnięcie się, zaś 4 znaczniki umożliwiają przeskok w charakterystyczne, wybrane miejsca utworu. Oczywiście w większości przypadków tylko jeden preset będzie wykorzystany w sekwencji, zaś zmianie ulegać będzie informacja muzyczna – akord lub tonacja i skala, w zależności od typu syntezowanej harmonii.
Harmony Hold to unikalny wynalazek, który VoiceLive lokuje o klasę wyżej od jakichkolwiek innych urządzeń do syntezy harmonii. Pozwala on – przy pomocy jednego polecenia i w dowolnym momencie – zamrozić głosy harmoniczne. Chórek przestaje śledzić głos wiodący, brzmiąc w tle w oparciu o odpowiedni wycinek wokalu spróbkowany w momencie aktywizacji Harmony Hold. Trwa to do momentu, w którym kolejne polecenie wyłączy tę czynność i uruchomi proces harmonizacji ponownie. Wygląda prosto, ale w ten patent zaangażowano znacznie więcej inwencji. W jakiś magiczny sposób funkcja ta wybiera tylko odpowiednie zgłoski do zmontowania zamrożonych głosów (a, o, u, itp.), poddając je bardzo naturalnej modulacji wibrato. Trzeba jedynie pamiętać, że zbyt długie zamrożenie harmonii oznacza śmierć chóru z braku tlenu...
Co jest grane?
VoiceLive oferuje 4 różne rodzaje harmonii (stany modalne): Notes Mode, Shift Mode, Chord Mode i Scale Mode.
W pozycji Notes Mode procesor działa podobnie jak sampler, zatem w celu wydania dźwięku trzeba mu dostarczyć specyficzne polecenia MIDI Note. Mówiąc inaczej, VoiceLive gra próbkami głosu wiodącego, pobieranymi w czasie rzeczywistym. W tym stanie jest to instrument monofoniczny lub – alternatywnie – 4-głosowy (każdy głos kontrolowany indywidualnie na osobnym kanale MIDI), umożliwiający grę złożonych linii melodycznych lub kontrharmonii niezależnie od partii wokalnej. Ta interesująca opcja może dostarczyć mnóstwo ciekawego i inspirującego materiału, aczkolwiek – ze względu na pewne nie do uniknięcia sztuczności w syntezowanych głosach – zaliczyłbym ją do kategorii efektów specjalnych.
Shift Mode – stan znany także jako Fixed Interval – analizuje tonację wokalu wiodącego i tworzy głosy harmoniczne rozrzucone w stałych odległościach. Ten proces daje tzw. harmonię chromatyczną, atrakcyjną w pewnych zastosowaniach, ale niezbyt inteligentną, ponieważ aparatura nie jest ustawiona w jakiejkolwiek skali lub kluczu. Są to zatem proste, równoległe harmonie, wśród których najbardziej popularne są kwinty i oktawy w zakresie ±2 oktawy wokół tonacji oryginalnej.
Chord Mode potrzebuje informacji o strukturze akordu, kreując inteligentną harmonię diatoniczną na bazie wokalu wiodącego. Informacja akordowa musi być dostarczona w czasie rzeczywistym już to w postaci MIDI z zewnątrz, już to w postaci sekwencji (Song) egzekwowanej przyciskami nożnymi. Akord zawiera 3 lub 4 nuty i VoiceLive dokona syntezy tylko takich głosów, które są zgodne z tą recepturą. Inteligencja tego procesu polega na analitycznym podejściu do akordu i śpiewanej nuty, czego rezultatem jest muzycznie estetyczna harmonizacja. Za to odpowiedzialna jest struktura presetu użytego w sekwencji Songu, który definiuje transpozycję poszczególnych głosów w relacji do tonacji i rodzaju akordu. To jest najprostsza i na ogół niezawodna metoda tworzenia atrakcyjnych harmonii na bazie progresji akordów w utworze.
Scale Mode wykorzystuje tonację i skalę jako informacje wejściowe. Większość popularnej muzyki używa jednej skali, więc zazwyczaj informacja ta znajduje się na początku Songu. Harmonie skalarne są bardziej dynamiczne niż akordowe ponieważ dla każdej nuty śpiewanej powstają unikalne nuty syntezowanych głosów. VoiceLive oferuje 6 skal zaprogramowanych (3 durowe i 3 molowe) oraz jedną programowaną przez użytkownika dla każdego presetu. W harmonizacji skalarnej bardzo pomocny jest parametr Smoothing (Wygładzanie): w pozycji 0% głosy harmoniczne dokładnie śledzą głos wiodący z wszelkimi jego niedoskonałościami, więc jest to opcja dla dobrych pieśniarzy o złotych uszach. Dla odmiany przy 100% wygładzania głosy będą automatycznie wskakiwały na swoje miejsca w zgodzie z nutami harmonii skalarnej, naturalnie kosztem pewnych sztuczności a’la Cher. To tak jakby mieć niezależny korektor tonacji dla każdego głosu! Sztuka polega na ustawieniu skuteczności tej funkcji w zgodzie z dobrym smakiem i talentami piosenkarza. Chyba, że koncept utworu dyktuje coś wręcz zupełnie przeciwnego, jako efekt specjalny.
Reasumując, VoiceLive produkuje 3 różne rodzaje automatycznej harmonii, korzystających ze skali chromatycznej i wielu diatonicznych: Shifting, Chordal i Scalic. Nie wnikając głębiej w skomplikowaną teorię harmonizacji, najlepszy sposób na osiągnięcie dobrych rezultatów z tym urządzeniem to eksperymenty ze wszystkimi opcjami. W końcu mowa jest o jedynym, niepowtarzalnym jak linie papilarne Twoim głosie, zatem ilość estetycznych brzmieniowo kombinacji harmonicznych – żeby nie wiem jak ogromna – jest skończona. Można przy tym odkryć brzmienia i efekty specjalne, których żadne inne urządzenie do obróbki głosu ludzkiego nie wyprodukuje. Eksperymenty z innymi niż ludzki głos dźwiękami (monofonicznymi oczywiście) otwierają z kolei zupełnie inne drzwi...
Drugie podejście
odbywa się po ustaleniu komunikacji MIDI między VoiceLive i dowolnym kontrolerem lub sekwencerem. Ten manewr przenosi praktykę w obróbce wokalu na zupełnie inny poziom. Tu dopiero aparat ten lśni w pełnym blasku, szczególnie w zastosowaniach studyjnych i post-produkcyjnych. Podczas występu zwykłe podłączenie klawisza kablem MIDI może uwolnić wokalistę (wokalistkę) od troski w nożnej obsłudze sekwencji i pozwoli skoncentrować się na śpiewie. Sprawna obsługa VoiceLive przy pomocy przycisków nożnych wymaga sporo praktyki i w przypadku pieśniarzy podpierających się gitarą pierwsze próby mogą być niefortunne. Wystarczy zarezerwować lewy sektor klawiatury do grania akordów na ekskluzywnym kanale MIDI lub zmieniać kroki sekwencji informacją Note On, w końcu kontrolować zdalnie dowolny parametr presetu. Laptop z sekwencerem byłby idealnym partnerem dla VoiceLive, co dzisiaj nie jest już takim dziwactwem.
Idąc głębiej w las – czyli w okno edytora – odsłoni się nam mnóstwo ważnych parametrów, o których warto wiedzieć strojąc VoiceLive dla własnych potrzeb. Z prawej strony podświetlonego okienka znajdują się dwa guziki (EDIT i STORE) i gałka, która odwraca stroniczki edytora. Cyfrowy wskaźnik z lewej strony LCD opisuje grupę i rodzaj regulowanych parametrów. W trybie Preset mamy dostęp do następujących parametrów (po cztery na stronie, regulowane odpowiednimi gałkami pod ekranem):
1. On/Off – harmonizacja, dublowanie głosu wiodącego, efekty (reverb, delay), korekcja tonacji.
2. On/Off – głos 1, 2, 3 i 4.
3. Głosy – poziomy, panoramy, skale (transpozycje w relacji do głosu wiodącego), formanty (gender), styl i zawartość wibrato, portamento (łagodne przejście do innej nuty przy alternatywnych rezultatach detekcji).
4. Voice Mapping (tylko dla Scale Mode) – specjalne rodzaje harmonii typu User.
5. Edycja harmonii – poziom, stan modalny, tonacja podstawowa, skala/akord, styl „humanizacji” (np. fluktuacje czasowe), zawartość humanizacji, wygładzanie, On/Off głosu wiodącego, strojenie (Equal Temperament, Just, Barbershop).
Wymienione tu zostały tylko najważniejsze parametry dotyczące głosów harmonicznych. Pozostałe edycje dotyczą niemniej ważnych sektorów takich jak efekty, parametry globalne, kalibracja i przypisanie pedału Expression, kalibracja automatycznej korekcji tonacji, przypisanie funkcji przycisku USER, parametry EQ i procesora dynamiki, parametry kontrolne MIDI itp., itd. Nie jest tego mało, bowiem TC-Helicon wyjątkowo daleko zabrnął w technologii automatycznej harmonizacji i syntezy wokalu.
W praktyce
Nie ma potrzeby ukrywać, że – mimo generalnie wybornych jakościowo rezultatów symulacji – rzadko, ale trafiają się niefortunne kombinacje sygnału wejściowego (surowego głosu wokalisty) i spreparowanej harmonii. Oczywiście im bardziej swawolny piosenkarz, tym szanse na słyszalne sztuczności są większe, gdy aparat usiłuje desperacko wypracować jakieś logiczne wyjście z sytuacji. W trakcie testów największe problemy zauważyłem ze śpiewem koloraturowym, typowym dla czarnoskórych gwiazdek R’n’B i hip-hop. Tego typu manieryzmy eliminują VoiceLive z jakichkolwiek zastosowań. Jednak przy bardziej zdyscyplinowanym i profesjonalnym śpiewie, nawet a’capella, urządzenie to odpłaca się trudnymi do zdemaskowania rezultatami. Warto zauważyć, że głosy harmoniczne są na ogół drugoplanowe w miksie, więc ewentualne drobne sztuczności oscylacyjne (gdy algorytm ma kłopoty z aplikacją odpowiedniej nuty do głosu harmonicznego) łatwo giną pod warstwą wokalu wiodącego.
Sprawą konieczną do zbadania było zachowanie się aparatu w obecności przecieków innych dźwięków do mikrofonu, które wszak powinny „ogłupić” proces harmonizacji. Główną rolę w walce z tym pełni efekt bramki, której parametry ustawia się globalnie. Oczywiście śpiew do studyjnego mikrofonu pojemnościowego i jednoczesny akompaniament na gitarze akustycznej okazał się klęską, bowiem VoiceLive nie jest w stanie prawidłowo zinterpretować przeciekającej informacji polifonicznej z gitary, a wysoki próg bramki kolidował z atakami wokalu. Zmiana na odpowiedni mikrofon dynamiczny – w tym przypadku klasyk Shure SM58 – udowodniła, że nawet obecność instrumentalnych monitorów estradowych nie jest w stanie zakłócić prawidłowej pracy harmonizatora. Dużą pomocą dla bramki jest zastosowanie inteligentnych algorytmów filtrujących, które do syntezy wykorzystują jedynie materiał mieszczący się w pewnym – z natury ludzkiego głosu wąskim – przedziale spektralnym. Tym niemniej w pewnych sytuacjach koncertowych trzeba brać pod uwagę niebezpieczeństwo sporadycznych przecieków z innych źródeł, np. gitar elektrycznych, które mogą wpędzić VoiceLive w maliny. Na szczęście poziom tych zakłóceń jest na ogół znikomy i niezauważalny w ogólnym rozgardiaszu. Naturalnie w normalnej procedurze studyjnego nagrania wokalu problem nie istnieje.
Na demonstracjach wystawowych z podziwem słuchałem klasyków Toto, Chicago, Queen czy Eagles w wykonaniu jednego wokalisty. W trakcie testów trafiło mi się kilka nagrań w stylu country, w których artysta (baryton) planował zatrudnienie tria panienek do chórku w tle. W grę wchodziło honorarium rzędu kilkuset dolarów za parę sesji. Rzecz w tym, że piosenkarz był niepoprawnym purystą, więc moją propozycję wykorzystania symulatora potraktował pogardliwym prychnięciem. Nie chciał uwierzyć, że spreparowany z jego głosu chór mieszany „aach-ooch” i tenorowo-falsetowe harmonie w refrenie są dziełem VoiceLive.
Jakkolwiek przy manualnej obsłudze sekwencji w zastosowaniach estradowych konieczna jest pewną praktyką wypracowana zręczność, o tyle przy kontroli via MIDI VoiceLive zachowuje się nienagannie. W studiu, dzięki dwustronnej 24-bitowej komunikacji S/PDIF, obróbka uprzednio nagranego wokalu nie sprawia najmniejszych problemów w dowolnym sekwencerze audio/ MIDI. Demonstracja (na naszym CD) została spreparowana w programie ACID Pro 5, wykorzystując niektóre próbki zaśpiewów z kolekcji Loops For ACID: Hip-Hop/R&B Vocals. W ćwiczeniach i eksperymentach z rozmaitymi stylami muzycznymi świetnie sprawdził się program akompaniujący Band-in-a-Box, który ma opcję kontroli automatycznych harmonizatorów na osobnym kanale MIDI. Prawdopodobnie większość klawiatur z akompaniamentem będzie równie sprawnie współpracować z VoiceLive, śląc doń adekwatną informację akordową.
Podsumowanie
TC-Helicon VoiceLive reprezentuje szczytowe osiągnięcia technologii syntezy ludzkiego głosu. Gwarantuje zaskakująco naturalne lub wręcz karykaturalne, elastycznie kontrolowane rezultaty zarówno w najprostszych formach harmonii, jak i zaawansowanych, uwzględniających różne stroje. Maszyna jest solidnie i estetycznie zbudowana, działa niezawodnie i skutecznie. Moja kilkutygodniowa przygoda z VoiceLive była radosnym, satysfakcjonującym doświadczeniem, podsumowanym aktem kupna. Z ręką na sercu mogę polecić VoiceLive każdemu ciężko pracującemu rzemieślnikowi, jeśli strona wokalna jest istotnym argumentem jego muzycznej działalności. Z takim samym entuzjazmem polecam ten aparat jako wyposażenie niskobudżetowych studiów nagraniowych. Voice Live nie pije, nie pali, na próby się nie spóźnia, podwyżki nie żąda, i – co najważniejsze – nie ma gwiazdorskich ambicji i kaprysów. Biorąc powyższe pod uwagę głosuję za przyznaniem mu odznaki Nasz Typ.