Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Tartak. Daniek Odija. Autograf!!

09-03-2015, 4:48
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 65 zł     
Użytkownik manolito30
numer aukcji: 5126555030
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 8   
Koniec: 09-03-2015 05:00:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Daniel Odija

Tartak

 

Wołowiec, 2003, Wydawnictwo Czarne

Str.: 127, oprawa miękka, 20 cm

Stan BDB+.

Oryginalny wpis autora na str. przedtytułowej.

 

"Tartak", podobnie jak poprzednia książka Daniela Odiji, jest powieścią wielowątkową.

Postacią pierwszoplanową jest właściciel tartaku - Józef Myśliwski, który w biednej popegeerowskiej wiosce buduje swoje małe imperium.

Gnany niczym nie skrępowaną żądzą sukcesu zbija pokaźny majątek na hodowli lisów, a kiedy interes przestaje przynosić oczekiwane zyski, ogołaca pobliskie lasy z drzewa uzależniając od siebie ich właścicieli niczym wasali. W pogoni za sukcesem traci jednak stopniowo wszystko, na czym mu kiedyś zależało: miłość żony i syna, względy kochanki. Mieszkańcy wioski krążą wokół Myśliwskiego jak satelity topiąc w alkoholu rosnącą zawiść i poczucie życiowej przegranej.

Bohaterowie powieści Odiji zmagają się z przeznaczeniem. Nawet ci nieliczni jak udzielny książę biznesu czy właścicielka jedynego w okolicy baru (o której względy walczą zauroczeni jej wdziękami bywalcy knajpy), którym wydaje się, że wybrali własny los, uginają się ostatecznie pod natłokiem nieoczekiwanych wydarzeń.

Tych, którzy przestali się łudzić, że potrafią samodzielnie pokierować własnym życiem, przepaja prostolinijny determinizm. Są skłonni przypisywać wolę światu, losowi, Bogu i będącym ich emanacjami rozmaitym "złośliwym siłom".

"Tartak" jest przypowieścią o upadku społeczności, opisuje modelowy przykład communitas zdegenerowanej, będącej zaprzeczeniem arystotelesowskich wyobrażeń o skonsolidowanej wspólnym celem grupie ludzi. Mieszkańców wioski, szczególnie tych "z pegeerów" łączy jedynie bieda, brak perspektyw ciągłe utyskiwanie i nienawiść żywiona wobec "bogaczy".

Wybrańcy losu, którzy mają jeszcze pracę, wcale się tym nie szczycą. Jeden z nich jest nawet przekonany, że dopiero gdy dopadnie go grożące mu bezrobocie będzie mógł się poczuć pełnoprawnym członkiem społeczności, "być pełną gębą z nimi".

Charakterystycznym rysem owego "bycia z nimi" jest ksenofobiczna niechęć okazywana obcym. "Miastowi" są traktowani nieufnie: poddaje się ich towarzyskiemu ostracyzmowi albo wykorzystuje.

Obcymi są też wioskowi outsiderzy, wśród nich budzący podszytą strachem niechęć "Dziad" - samotny stary znachor mieszkający na skraju wsi, który pada ofiarą brutalnego morderstwa. Panowaniu Myśliwskiego kładzie kres konfrontacja z populistycznym politykiem Andrzejem Pasieką, który zręcznie wykorzystując panujące wśród biedoty nastroje przejmuje wiejski rząd dusz.

Myśliwskiego, niczym biblijnego Hioba przygniatają kolejne tragedie i katastrofy: wmanewrowany w finansową aferę grzęźnie w długach, które czynią zeń bankruta, pełniąca cenną rolę sprzątaczki żona ulega paraliżowi, nawet ukochany syn okazuje się być szantażystą, złodziejem i mordercą. W końcu, chcąc uchronić dorobek życia przed komornikami, podpala tartak i popada w otępienie. Pasieka tryumfuje.

Ludzie przyglądają się działaniom "złośliwej siły" z mieszaniną strachu i satysfakcji.

Powieść Odiji zamykają dwie metaforyczne sceny.

W pierwszej z nich sparaliżowana żona Józefa tępo obserwuje rozgrywające się w akwarium, niczym w żywej makiecie wioski, sceny: nie karmione od wielu dni ryby pożerają się wzajemnie, woda mętnieje od rybich odchodów a warstwa glonów zarastająca szyby pochłania resztki słońca.

W drugiej scenie jeden z pracowników Myśliwskiego odchodzi z wioski jak kowboj w stronę zachodzącego słońca, pozostawiając za sobą osadę na Dzikim Wschodzie, która nic już nie może mu zaoferować.