Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

TACYT - PISMA HISTORYCZNE 1898

22-01-2014, 19:04
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 30 zł     
Użytkownik ikonotheka
numer aukcji: 3859972203
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 21   
Koniec: 19-01-2014 19:50:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 

TEKST NAPISANY W JĘZYKU ŁACIŃSKIM /W JĘZYKU POLSKIM NAPISANY JEST WSTĘP I SŁOWNIK IMION WŁASNYCH/.


Treść.



,
Wstęp.....................IX-XIX,
I. Germania.................. 1— 24.
II. Rzymianie i Gerraanowie.......... 24—83.
1. Arminiusz i Marbod. Śmierć Arminiusza
(Ann. II 44—46. 62—63. 88)........ 24—27.
2. Powstanie Florusa i Sakrowira (Ann. III
40-47)................. 27-31.
3. Bunt Fryzów (Ann. IV 72—74)...... 81-33.
4. Korbulo i Kurcyusz Rufua (Ann. XI16-21) 33-36.
5. Kolonia. Napad Chattów. Los Wanniuaza
(Ann. XII 27—30) .......... 36—38.
6. Budowa kanału. Los Fryzów. Ampeywaryów
i Chattów (Ann. XIII 53-571....... 38-41.
7. Powstanie Batawów pod wodzą Juliusza Cywilisa (Ilist. IV 12—37. 54—79. 85-86.
V 14-2(3)................ 41-83.
III. P. Taciti Annales.
1. Zmiana tronu w r. 14. po Chr. (I 1—15) : . 83—93.
2. Bunt legionów w Illyricum (I 16—SO) - - . 93—101.
3. Bunt legionów nad dolnym Renem (I 31—49) 101—110.
4. Wyprawy Germanika do Germanii .... 111—135.
a) Napad na Marsów (I 49—54).....111-113.
b) Wyprawa przeciw Chattom i przeciw Arminiuszowi w r. 15- (I 55—72) . . . 114—124.
c) Wyprawa przeciw Cheruskom w r. 16.
(II 5-26)..............124—135.
5. Tryumf Germanika i śmierć (1141—43.53—55
69—83-, III 1-7)........... 135—149.
6. Tyberyusz pod wpływem Scjana (IV 1—9.
B7-42. 57-59).............149—159.
Strona
7. Nadużycie prawa t. z. lex maiestatis .... It3u—168.
a) Oskarżenie Krcmucyusza Kordusn (IV
34-35)...............160-161.
b) Oskarżenie Petusa Trasei i Soranusa
(XVI 21-35)............161-168.
8. tTpadek i śmierć Seneki (XV 60-G5) . . . 168-174.
9. Pożar Kzyniu i prześladowanie chrześcijan
(XV 38-45).............. 174-179
IV. P. Taciti Historiae.
1. Zamordowanie G;ilby (I 1-50)...... 179—206.
2. Zwycięstwo Wespazyana (III 1—37) .... 206—226.
Dodatek: Listy Pliniusza i Trajana, dotyczące obchodzenia się z chrześcijanami...........226—228.
Dodatek II: Tablica genealogiczna domu Julijsko-Klaudyjskiego................... 229.
Słownik imion własnych...........231—282.



Spis rycin i map.



a) Ryciny.
Rycina tytułowa: Germańska zagroda. Strona 228: VexiUurius. Płaskorzeźba ze słupa Antonina. Rycina 1, "Wielka paryska kamea (Camee de la Sainte-Chapelle). r 2. Agryppina I. Biust w Muzeum Kapitolióskiem. „ 3. Agryppina II. Biust z Cervetri w Muzeum Laterańskiem,. „ 4. Seiieka. Herma dwustronna (z Sokratesem) w Berlinie. „ 5. Antonia. Moneta bronzowa w Muzeum Brytyjskiem. „ 6. Anniniusz (?). W Muzeum Kapiteli liskiem. „ 7. August. Statua w Braccio nuovo Watykanu. v 8. K. i L. Cezar. Kamea w galeryi we Florencyi.
9. Kaligula. Moneta bronzowa.
B 10. Klaudyusz, Olbrzymia statua z Civita Lavinia w rotundzie Watykanu.
11. Korbulo. Biust marmurowy w Muzeum Kapitolińskiem. „ 12. Domicyan. Statua w Braccio nuovo Watykanu. „ 13. Druzus Nero. Moneta bronzowa. ,. 14. Druzus Cezar. Statua z Veii w Muzeum Watykańskim. r 15. Galba. Biust w cesarskiej sali Kapitolu. r 16. Gei-manik. Statua z G-abii w Luwrze. , 17. Julia. Kamea. „ 18. Liwia Augusta. Biu&t w galeryi Uftieyów we Vlo-
lencyi.
„ 19. Nero. Biust w Luwrze.
„ 20. Dea Roma. Statua w Kapitolu.
„ 21. Tyberyusz. Statua z Pipenio w Museo Chiaramonti.
,. 22. Tytus. Biust bronzowy w Luwrze.
„ 23. Trajan. Biust w Watykanie,
„ 2L Świątynia Weaty, uzup. Coussin.
1)) Mapki,
1. Starożytna Germania około r. 100. po Clir.
2. Starożytna Brytania.
3. Roma votas.
4. Fora.
5. Mons Palatinus,



Wstęp.



1. Wśród niewymownego zepsucia całego społeczeństwa, wśród ucisku nie do opisania, kiedy każda myśl wolna kajdany milczenia nakładać sobie musi, kiedy każde słowo śmielsze budzi straszny gniew despoty i kirem żałoby" pokrywa całe rodziny, znajdzie się czasem człowiek, należący do tego zepsutego społeczeństwa, który nie tylko błędy jego widzi, nie tylko skutki przeczuwa, ale, co ważniejsza, ma odwagę je odsłonić, w odpowiedniem świetle przedstawić i na pamiątkę wieczną podać potomności. Człowiekiem takim niezwykłym, który nam w żywych barwach cały obraz swoich czasów okropnych przed oczyma roztacza, był także historyk domu Julijsko-KJaudyjskiego, Tacyt. Ma on atoli inną jeszcze zasługę, stawiającą go na pierw-szem miejscu wśród rzymskich dziejopisarzy. Obyczajowe i społeczne stosunki owej epoki rzymskiego cesarstwa malują nam także poeci Juwenalis i Marcyalis; piękne obrazy znajdujemy także w listach Pliniusza młodszego, ale charaktery mężów, zasiadających na tronie lub posiadających wpływ i znaczenie w senacie, jed'en tylko Tacyt skreślił rysami, które wieki trwały i przez wieki trwać będą: jak on mężów owych pojął i w dziełach swoich przedstawił, taki ich obraz widzimy stale w historyi, równie niezmienny i plastyczny jak homerowe postacie Dyomedesa, Achillesa, Hektora.
2. Niestety o źyeiu tego pisarza, który tak bardzo różnił się od wszystkich współczesnych i sposobem
przedstawienia rzeczy i głębokością pojmowania, mamy tylko bardzo niedostateczne wiadomości. ^^/ P. Cornelius Tacitus urodził się około r. 54. po Chr. Ojcem jego był wedle ogólnego przypuszczenia ów Cornelius Tacżtus, eąues Jłomamis, którego poznał starszy Plinius w Belgii jako prokuratora — zresztą żadnej wiadomości o rodzicach historyka nie znajdziemy.
0 wychowaniu i latach szkolnych młodego Tacyta tyle chyba na pewne twierdzić można, że, idąc za zwyczajem owej epoki, oddawał się pilnie studyom retorycznym. Sam wspomina, że nauczycielami jego byli M. Aper
1 Julius Secundus, których sławą oratorską odbrzmiowal wtedy Rzym cały. U Kwintyliana atoli, najsławniejszego podówczas nauczyciela wymowy, nauki zdaje się nie pobierał. Me lepiej są nam znane jego stosunki familijne; to pewna, że w r. 78._ ożenił się z córką Agrykoli, znanego namiestnika Brytanii.
Należąc do arystokratycznej rodziny, zapewne uważał pierwotnie karyerę urzędniczą za szczyt marzeń Wspomina też o niej we wstępie do histnryi — niestety w tak ogólny sposób, że tylko przypuszczeniami zapełnić można luki, każdemu wpadające w oko. Mówi on tam, że pierwszy krok politycznej karyery zawdzięcza Wc-j-pazyanowi. Był to zapewne jeden z niższych urzędów (tribunus militum laUdavius lub vigintivir), bo kwestorem został dopiero za Tytusa, na co wskazuje wyrażenie „ilbjnitas nostra auda", używane z reguły o kwesturze, która ze stanu rycerskiego przenosiła do senatorskiego koła. Kiedy był trybunem ludu lub edylem niewiadomo. Za Domicyana w podwójnej godności jako Quwrf(chi>-vir sacris faciundis i praetor brał udział w igrzyskach sekularnycli r. 88. Wkrótce po preturze wyjechał z Kzymu i w r. 93., kiedy to teść jego Agrykola umarł, nie było go w mieście. Gdzie bawił! niewiadomo; prawdopodobnie był propretorem Belgii. Zaraz po śmierci
Agrykoli wraca do Rzymu, ale udziału w życiu publi-cznem nie bierze: w obec szalonych i okrutnych wybryków i zbrodni Domicyana uważa za stosowne cofnąć się w zacisze domowe i stamtąd ostrożnie wszystkiemu się przypatrywać. Konsulat, ów szczyt marzeń każdego ambitnego Rzymianina, osiągnął dopiero za Nerwy w r. 97. Wtedy to wypowiedział mowę pogrzebową na cześć swego poprzednika Werginiusza Rufusa, który swojego czasu odniósł był zwycięstwo nad Windeksrm a po Neronie obwołany cesarzem przez legiony germańskie godności tej nie przyjął. Raz jeszcze wywtr-puje Tacyt publicznie, by wraz z najserdeczniejszym przyjacielem Pliniuszem bronić prowincyi Afryki, która wytoczyła (r. 100) Maryuszowi Pryskowi proces o zdzicr-stwo — odtąd giną całkiem ślady jego publicznego życia.
3. Przyczyna łatwo się tłómaczy: Tacyt usunął się zupełnie, by wszystkie siły poświęcić pracy autorskiej, gdyż za Nerwy i Trajana zajaśniały szczęśliwsze dla pisarzy chwile.
Po śmierci Nerwy wystąpił Tacyt w r. 98. najpierw z biografią Agrykoli p. t. De viia et moribus Julii Agri-colac. Dziełko to z dwóch głównie powodów ważne dla dokładnego poznania historyka; z niego dowiadujemy się, że Tacyt dotychczas pisarskiej działalności się nie oddawał (Agr. 3. non tamen pigebit vel incondita cc rudi voce memoriam priorls seroitutis ac testimonium praesęntium tonorum composuisse) a powtóre, że ma zamiar skreślić obraz poprzedniego despotyzmu. Podaje w niem autor dalej oprócz szczegółów biograficznych także obraz rządów okrutnych Domicyana i opis stosunków na wyspie Brytanii — i ta część druga naturalnie jest dla nas ważniejsza. Dziełko to uważa wielu za wzorową biografię; w rzeczywistości atoli jest ono tylko pismem pocliwalnem na cześć Agrykoli, które
sławi i oświeca piękne przymioty bohatera a w cień usuwa lub tłumaczy jego słabe strony. ' Wkrótce po Agrykoli, jeszcze w tym samym roku, wydał Tacyt monografię drugą p. t. Germania, sive de origine, situ, moribus ac populk Germaniae. Jakiż miał cel, pisząc tę broszurę? Jedni twierdzą, że chciał zepsutym Rzymianom dać obraz narodu niczepsutego i w ten sposób skłonić ich do poprawy. Ci atoli zapominają, ze wśród obyczajów germańskich widzimy także straszne błędy, których nikt za wzór do naśladowania podawać nie będzie. Wedle drugich jest Germania broszurą polityczną, usprawiedliwiającą postępowanie Tra-jana i pobyt jego długi na Renem: Myśli tej jednak autor nigdzie nie akcentuje i nie widzimy też jej nigdzie w całej broszurze. Najprawdopodobniej należy Germania do całości ułożonego planu historyka. Tacyt miał zamiar przedstawić historyę dotychczasowego cesarstwa, a że najważniejsze dla istnienia państwa wypadki rozgrywały się zawsze nad Renem, więc o nich należało najwięcej i najczęściej mówić. Postanowił tedy podać czytelnikowi obszerniejsze tło, na którem losy Rzymian się toczyły. A i bezpośredni powód skłaniał go do tego. W r. 98. była Germania przedmiotem publicznego zajęcia, bo bawił tam właśnie dla uregulowania i ułożenia stosunków nowy cesarz, Trajan. Było więc na czasie zebrać obszerniejsze wiadomości o kraju i ludach, zamieszkujących go, i wydać taką broszurę etno- i geograficzną. Wiele z niej nauczyli się Rzymianie a dla Niemców dzisiejszych nieocenione to dziełko. Rozmaite względy przemawiają za tem, że w tym również czasie wyszła trzecia praca Tacyta pod napisem: Dialogus de oratoribus sen de causis corrupiae eloąuentiae. Mała ta książeczka jest bezwątpienia jednym z najpiękniejszych pomników rzymskiej literatury. W formie rozmowy między najznakomitszymi literatami z czasów
Wespazyana toczy się spór, której epoce przyznać należy palmę pierwszeństwa: republikańskiej czy obecnej. Wreszcie dochodzi autor do rezultatu, że ustrój państwa za cesarzy pozbawia wymowę nieodzownych warunków pomyślnego rozwoju, że obecnie schodzi ona na pustą i czczą deklamację, że dlatego trzeba zmienić system wychowania i zwrócić się do innych nauk. Zajmujący bardzo temat zachwyca jeszcze żywością i pięknością przedstawienia, a styl i język jest znakomitem naśladowaniem dykcyi Cycerona.
Wspomniało się już, że w Agr. 3. zapowiedział Tacyt, iż ma zamiar przedstawić historyę despotyzmu t. j. panowanie Domicyana i roztoczyć obraz szczęśliwego stanu za Nerwy i jego następcy, Trajana. Podczas wykonania atoli rozszerzył autor plan: rozpoczął od wojen domowych za Galby, OthonaiWitelliusza, skreślił historyę całą domu Flawiuszów i zakończył śmiercią Domicyana (69—96). Dzieło to ma tytuł Historiae i składało się ft, ¦ ¦ z ksiąg 14., z których atoli do naszych czasów dochowały się tylko księgi 1—4 i polowa 5. W ks. pierwszej przesuwa autor przed naszemi oczyma malownicze obrazy od wstąpienia na tron Galby aż do wystąpienia Othona i jego wyprawy przeciw Witeiliuszowi; w drugiej daje pogląd na stosunki Orycntu, skąd mieli wyjść mężowie przyszłości: Wespazyan i Tytus, opowiada śmierć Othona, zamieszanie za Witelliusza, wreszcie zdradę Ceeyny; w trzeciej kreśli walkę między Witellianami a Flawia-nami i koniec Witelliusza; w czwartej przedstawia' powstanie Cywilisa a ks. piąta kończy się wyprawą Tytusa przeciw żydom i układami z Cywilisem. Część zachowana nie obejmuje nawet całych dwóch lat 69 i 70,
Wedle założonego planu powinien był historyk przystąpić do opracowania rządów Nerwy i Trajana. Lecz ponieważ Trajan jeszcze żył — a nie wypadało przecież opisywać życia i czynów cesarza przed jego
śmiercią — odkłada więc sobie autor tę cześć pracy na stare lata (by nigdy już do niej nie wrócić), a za cel stawia sobie historyę domu Julijsko Klaudyjskiego. Ponieważ atoli rządy Augusta były już przez kilku pisarzy dostatecznie przedstawione, zaczyna więc od jego śmierci t. j. od r. 14. i daje nam ostatnie swoje dzieło — najdojrzalsze. Tytuł jego: Ab esecessu dki Augusti urobiony na wzór Liwiusza: Ab urbe condlta. Dzieło obejmowało ksiąg 16., z których do naszych czasów dochowały się ks. 1—4. w całości, ks. 5. bez końca, 6. bez początku a dalej 11—16. jednak z luką na początku 11. i na końcu 16. Podział na księgi jest sztuczny: pragnął bowiem autor, uczeń szkoły retorycznej, zakończyć każdą jakimś senzacyjnym wypadkiem (n. p. II. śmiercią Arminiusza, V. śmiercią Sejana i t. d.). Treścią ksiąg 1—6. jest panowanie Tyberyusza (14—37), w 11—12. przedstawiony koniec rządów Klau-dyusza (47—54) reszta daje nam obraz czasów Nerona ¦* (55—66i.
4. W dziełach Tacyta mamy nictylko jasne przedstawienie rzeczy, którą się autor zajmuje, ale też i dokładny obraz samego pisarza. Poznajemy z nich, że Tacyt to w każdym calu IŁzymianin-arystokrata i przedstawiciel wykształceńszego stronnictwa senatu; naturalnych i polityoznych praw obcych narodów niema on ani poczucia ani zrozumienia: świat cały dla niego istnieje tylko dlatego, aby mógł1 być podbitym i opanowanym przez Rzymian; cesarze, którzy jak August i Tyberyusz nicchcą powiększać państwa, ponieważ granice jego już były za obszerne a centrum światowego miasta nie było dość potężne, by działać przeciw siłom odśrodkowym, działającym na obwodzie tego olbrzyma, uchodzą w oczach jego za zdrajców misyi Rzymu lub za tchórzliwych zazdrośników znakomitych zasług wojskowych, któreby blask cesarski zaćmić a potęgę cesarza
uszczuplić niogly. Jako arystokrata rzymski nie czuje potrzeby przedstawiać nam nędzę prowincyi, mieszkańców Italii lub wreszcie Rzymu; wyzwoleńcy są dla niego nieuprawnionymi natrętami; niewolnicy zasługują tylko wtedy na uznanie, gdy z heroizmem cierpią dla swych panów lub tchórzów bez charakteru z klas uprzywilejowanych zawstydzają. Nic dziwnego: uszanowania ludzkiej godności w człowieku nauczyła świat — i to po upływie całych wieków — dopiero religia Chrystusa Pana, który powiedział, że w obec Boga równi wszyscy: pan i niewolnik, i wszyscy powołani do szczęśliwości wiecznej.
Przedstawicielami rzymskiej eywilizacyi, rzymskiego wykształcenia, rzymskiego prawa i rzymskich obowiązków — nic bez słuszności — są w oczach Tacyta tylko członkowie stanu senatorskiego i rycerskiego; do obu też stawia najwyższe wymagania: podziwia ich, gdy są wielcy i dzielni w pracy i cierpieniu; gardzi liimi, gdy dla miłego życia zapominają podle o honorze i godności. W tem jest Tacyt wielki i surowy, w tem przedstawia się jako silny charakter. A łączy z surowością obyczajów rozum i roztropność: nie powinien Rzymianin występować szorstko, gdy nie może pogodzić się z rządem cesarza, ale nie powinien też być podłem i drżącem narzędziem w ręku despoty, lecz usunąć się od publicznego życia, by władcy nie drażnić; jeśli zaś przyjdzie znosić niesprawiedliwość, nie wolno się wtedy dla ratowania życia zniżać do podłoty.
Obraz epoki, którą nam Tacyt przedstawia, jest straszny, pokrzepia jednak ów wielki, potężny, szlachetny, niekiedy jednostronnie surowy i szorstki duch rzymski, który przebija się z pism historycznych autora,
5. Tacyt sam to dusza silna, potężna, charakter niezłomny i różniący się od wielu, wielu współczesnych. Przebija się to nietylko w sposobie myślenia, ale i w stylu,
jaki sobie stworzył', jakim żaden z współczesnych nie mówił ani pisał. Dykcyę jego charakteryzuje przede-wszystkiem bogactwo i mnog-ość myśli. Dobiera też wyrazów i zwrotów, które tylko szkicują to, co autor czuje, resztę musi fantazya czytelnika uzupełnić. Nawet związku między zdaniami nie zaznacza, brakujących spójników niech się czytający domyśli: w ogóle o cy-cerońskim peryodzie ani mowy. Dobór wyrazów głęboko obrachowany a panującą tu zasadą: unikać, co zwyczajne, codzienne, lecz z wykluczeniem też wszystkiego, co językowi obce. Dlatego też nie używa archaizmów ani wyrazów obcych. Słownik jego nabiera przez to osobliwej cechy, że znajdujemy poetyczne zwroty i wyrazy, że w ogóle wyrazy oderwane zastępuje co chwila innymi, dokładniejszymi, że w miejsce ulubionych przez Kzymian zdań względnych szuka odpowiednich rzeczowników — jednem słowem na każdym kroku brevitas, varietas, poeiicus color. A ten niezwykły sposób pisania znakomicie dostraja się do malowania owych strasznych obrazów: niekiedy zdaje się, że w brzmieniu wyrazów słychać wołanie złamanej duszy. Lecz ten sam Tacyt, który tyle retorycznego charakteru objawia w użyciu owych sztucznych środków, okazuje jeszcze niewątpliwszy talent, kiedy stylem używanym w mowach swoich, odmiennym od owego sztucznego stylu dzieł historycznych, umie napisać całą rozprawę tak, że nie ledwie Cycerona przed sobą widzimy. • 6. "W nowszych czasach podano wiarygodność Tacyta z kilku stron w powątpiewanie zwłaszcza od czasu, kiedy zauważono, że charakter Tyberyusza przedstawił już nie w ciemnych, ale po prostu w czarnych barwach. Musiano atoli przyznać, że wypadków umyślnie nigdy nie fałszuje, nigdy nie zamilczą ani nie wymyśla, jednem słowem: przyznano, że w opowiadaniu tego, co się stało
i jak się stało, wiarygodność historyka nie ulega żadnej wątpliwości. Inaczej rzecz się ma z pobudkami działania, które albo bohaterowie jego nawzajem sobie podsuwają albo które wprost sam autor im podsuwa. Pod tym względem nie można Tacyta uwolnić od pewnych zarzutów: zbytecznie popuszcza niekiedy wodze swej domyślności i wynajduje często rozmaite przyczyny (jakoby głęboko ukryte), a nie widzi bijących w oczy powodów, nie widzi najprostszych praw psychologii. W pojęciu i osądzeniu Tyberyusza popadł historyk jeszcze w inny błąd, dający się łatwo wytłómaczyć. Trudno, co więcej prawie niemożliwa rzecz przejrzeć głąb człowieka, z którym wiele obcowaliśmy w życiu, a cóź dopiero odmalować charakter osobistości historycznej, której ani widzieliśmy ani słyszeli. Temu, kto się takiego zadania podejmuje, grozi zawsze niebezpieczeństwo, że będzie kierował się analogiami, że rzeczy przeszłe będzie mierzył dzisiejszemi, że będzie tam szukał podobieństwa i równości, gdzie jest w istocie tylko różnica i różność. Pod jakiemże wrażeniem rozpoczął swe dzieła historyczne? Poucza nas o tem wstep do żywota Agrykoli: gniew i gorycz opanowały jego duszę oburzoną na bezwzględne, podstępne, okrutne rządy Domicyana, który dławił, co szlachetne, deptał, co samoistne, hańbił, co uczciwe, dla państwa i mężów względem ojczyzny zasłużonych nie miał szacunku a głos i ducha wolności zakuł w krwawe kajdany. Z takiemi uczuciami w sercu rozpoczął Tacyt historye, a kiedy na końcu dzieła przedstawił owe straszne rządy tyrana, zwrócił się pod tym gniotącym ciężarem własnych wspomnień i doświadczeń, dopiero opowiedzianych, do zbadania i odmalowania rządów Tyberyusza. Cóż dziwnego, że mu się zdało, iż pomiędzy dwoma cesarzami tymi odkrył nie tylko podobieństwo, ale prawie równość: przecież obaj występowali przeciw arystokracji, obaj
Staromiejski. Taeyta pisma bhtoryrzae wybrane. b
prześladowali literatów i filozofów, obaj wojowali nie tylko z ludźmi, ale i dziełami ich, obaj ujmowali raczej i umniejszali sławy znakomitym oficerom niż byli jej opiekunami, obaj żyli wreszcie zamknięci, usunęli się na ubocze do swych zamków niedostępnych, zdała od wszystkich ludzi, przenosząc pobyt w samotności nad życie w stolicy. Wszystko to prawda; ale przecież między oboma jest ogromna różnica, która nie powinna była ujść oka takiego, jak Tacyt, badacza.
Widać więc z tego, że Tacyt jest po części pisarzem subjektywnym, że czytając jego dzieła, trzeba koniecznie o tem pamiętać, iz nie podaje przyczyn, jakie są, ale takie, jakie mu się wydają, jakie sam przypuszcza. Jeszcze i druga okoliczność stanęła na przeszkodzie bezwzględnej objektywności: to chęć owa, by stworzyć dzieło, któreby czytelnika do siebie przykuwało. Wybiera więc przedewszystkiem zdarzenia wstrzą sające dusze i stawia je w takiem oświetleniu, które największe sprawia wrażenie.
7, Wpływ Tacyta — szczególnie na historyków — był bardzo wielki, nie da się atoli porównać z tym wpływem, jaki wywarł Liwiusz. Na to Tacyt był za trudny. Ta jego cecha była powodom, że już w wiekach starożytnych groziło pismom jego zatonięcie w morzu zapomnienia, gdyby go szczególniejszą, opieką nie był otoczył cesarz Tacyt (w III. w.), który, przyznając się do pokrewieństwa z autorem, kazał jego dzieła często przepisywać i we wszystkich bibliotekach utrzymywać obowiązkowe egzemplarze. Niestety! nie na wiele się to przydało: wieki średnie pozbawiły nas wielkich partyi dzieł najgłębszego z rzymskich pisarzy. Poznano się na nim dopiero w czasach nowszych.
U nas w Polsce był Tacyt często ulubioną lekturą głębszych umysłów, a są też pisarze, którzy dziełom swoim pokrewnej treści nadali napisy jego utworów -
lecz wydań tego autora, w naszym kraju drukowanych
(oprócz Julii Agricolae vita. Cracoviae 1643), nie posiadamy. Nawet do przekładów późno się zabrano. Pier-wszem jest tłómaczenie J. Opalińskiego (wyd. przed r. 1637). Po nim dopiero Naruszewicz, gotując się w ten sposób do zawodu przyszłego historyka narodowego, pokusił się o przebranie Tacyta w polską szatę i wydał znany swój przekład: T. Dzieje wszystkie (1772—1783). W rok przed drugiom wydaniem przekładu Narusze-wicza okazała się: Tacyta Kronika od zejścia Cesarza Augusta przekł. K. Kojałowicza (1803). Dyalogu ciągle jeszcze brakowało; wydał go wreszcie Al. Batowski p. t.: O krasomówcach w dopełnieniu dzieł przekł. Na-ruszewicza (1834). Odtąd cisza zaległa na tem polu aż do dni ostatnich, kiedy wystąpił z nowem tłóma-czeniein Agrykoli i Roczników Wł. Okęcki (1895). Wszystkie te tłómaczenia niają wiele bardzo przymiotów, ale takiego przekładu, któryby odpowiadał wszelkim wymogom i języka naszego i ścisłości naukowej jeszcze ciągle Tacyt oczekuje.




WIELKOŚĆ 19X14CM,TWARDA OKŁADKA,LICZY XIX+282 STRON,26 ILUSTRACJI,2 MAPKI,3 PLANY.

STAN:OKŁADKA DB/DB-,MAŁY UBTEK W GRN.CZĘŚCI KARTKI TYTUŁOWEJ,STRONY SĄ POŻÓŁKŁE I MIEJSCAMI PRZYBRUDZONE,BRAK 2 ILUSTRACJI /I,III/ I JEDNEJ MAPKI,POZA TYM STAN W ŚRODKU DB .

WYSYŁKA GRATIS NA TERENIE POLSKI / PRZESYŁKA POLECONA PRIORYTETOWA + KOPERTA BĄBELKOWA ,W PRZYPADKU PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ PROSZĘ O KONTAKT W CELU USTALENIA JEJ KOSZTÓW / .

WYDAWNICTWO GUBRYNOWICZ I SYN LWÓW,F,TEMPSKI WIEDEŃ 1898.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE