Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Szymowski L. - Media wobec bezpieki

08-06-2014, 10:28
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 18.99 zł     
Użytkownik Blacky.
numer aukcji: 4285765956
Miejscowość Konstancin - Jeziorna
Wyświetleń: 5   
Koniec: 08-06-2014 10:28:07

Dodatkowe informacje:
Tematyka: Polityka, gospodarka
Stan: Nowy
Waga (z opakowaniem): 1.00 [kg]
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 2012
Kondycja: bez śladów używania
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Leszek Szymowski

 

Media wobec bezpieki

infiltracja środowiska dziennikarskiego przez służby specjalne PRL i III RP



Jedyna na polskim ryku książka, która opisuje kontakty służb specjalnych ze znanymi i "cenionymi" dziennikarzami! Nazwisko Autora - wieloletniego dziennikarza Najwyższego Czasu! - jest najlepszą rekomendacją, aby sięgnąć po ten publicystyczny thriller!



Na przełomie 2006 i 2007 roku otrzymałem dwa telefony z zastrzeżonych numerów. Dzwonił nieznany m człowiek, którego nazwiska nie pamiętam, choć i tak nie ma ono pewnie znaczenia, bo nie sądzę aby było prawdziwe. Przedstawił się jako oficer śledczy ABW, prosił o spotkanie w celu pomocy przy śledztwie dotyczącym zamachu na Jana Pawła II. Był szczytowy okres rządów PiS, trwały reformy tajnych służb. Łudziłem się, że partia braci Kaczyńskich będzie chciała zakończyć najważniejsze śledztwa IPN-u, dotyczące głośnych zbrodni lat 80. Na wyznaczoną godzinę stawiłem się punktualnie, lecz przed bramą wejściową do siedziby ABW zaczepili mnie trzej mężczyźni. Powiedzieli, że to na mnie czekają. Zaprosili na kawę do pobliskiej kawiarni. Zaczęliśmy rozmowę o zbrodniach ostatniej dekady PRL. Wyglądali na zainteresowanych. Potem najstarszy z nich sprowadził rozmowę na inne tematy, którymi zajmowałem się wówczas jako dziennikarz śledczy. Tymczasem ja robiłem się coraz bardziej nieufny. Trwało to do momentu, gdy zaproponowali, abym swoją wiedzę, wyniesioną, ze śledztw dziennikarskich, dzielił się najpierw z nimi, potem z czytelnikami. Wtedy podziękowałem i tak się rozstaliśmy