Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

szalik FC BARCELONA - LECH POZNAŃ

19-03-2015, 6:52
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 50 zł      Najwyzsza cena licytacji: zł      Aktualna cena: 10 zł     
Użytkownik 4don1
numer aukcji: 5169930684
Miejscowość Bydgoszcz
Licytowało: 1    Wyświetleń: 40   
Koniec: 19-03-2015 06:50:36

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Waga (z opakowaniem): 0.50 [kg]
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Czy Ty to jeszcze pamiętasz? Może słyszałeś o tych wydarzeniach tylko od starszych kibiców? Niewątpliwie był to jeden z najbardziej ekscytujących meczów w historii Lecha Poznań! Skazany przez fachowców na pogrom Kolejorz, był największą przeszkodą FC Barcelony w drodze po Puchar Zdobywców Pucharów 1989!

https://www.youtube.com/watch?v=K_POqOlXvio

SZALIK KIBICA BARCELONY Z TAMTEGO PAMIĘTNEGO MECZU. PRAWDZIWA GRATKA DLA FANATYKA !!!

Lechici znaleźli się w rozgrywkach o PZP po tym jak pod koniec czerwca pokonali w finale Pucharu Polski warszawską Legię. W pierwszej rundzie europejskich rozgrywek trafili na albański Flamurtari Vlora, który wyeliminowali nie bez kłopotów. W kontekście tego, a także co najwyżej średniej postawy zespołu w rozgrywkach ligowych - nikt realistycznie myślący, nie dawał Lechowi najmniejszych szans przed spotkaniem z Barcą.

Jednak nastroje radykalnie zmieniły się po powrocie zawodników z Katalonii do stolicy Wielkopolski. Zawodnicy z Poznania w pierwszym meczu wyjazdowym zupełnie niespodziewanie zremisowali na Nou Camp 1:1! Temperatura dwumeczu wzrosła. Podopieczni Johana Cruyffa musieli się wstydzić wobec swojej czterdziestotysięcznej publicznością, a lechici nabrali pewności siebie przed rewanżem i uwierzyli, że wyeliminowanie hiszpańskiego potentata znajduje się na wyciągnięcie ręki.

Nadszedł środowy wieczór - 9 listopada. Stadion wprost pękał w szwach! - Mimo, że pogoda była kiepska, a temperatura minusowa, to trybuny zapełniły się już niedługo po 15:00. To nic, że mecz rozpoczynał się prawie dwie godziny później wspomina Jarosław Araszkiewicz, wówczas 23-letni napastnik niebiesko-białych. - Wprawdzie nie wszyscy byli naszymi kibicami. Wielu widzów przybyło na Bułgarską, aby obejrzeć rywali. Nic dziwnego, bo nie codziennie w Polsce można było być świadkiem takich wydarzeń. Na Bułgarską zawitał wszak nie kto inny jak Gary Lineker z najlepszych lat swojej kariery, czy bramkarz Andoni Zubizarreta.

Spotkanie w Poznaniu miało odwrotny przebieg, niż w Barcelonie, bo właśnie poznaniacy wyszli tym razem na prowadzenie. Po pół godziny gry arbiter podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Jerzy Kruszczyński, dla którego był to ostatni nieligowy gol w barwach poznańskiego Lecha. Kilka minut później wyrównał Roberto. Stan 1:1 utrzymał się do 90. minuty, a że w Barcelonie brzmiał on identycznie, arbiter zarządził dogrywkę. Również ona nie przyniosła rozstrzygnięcia.

W pierwszej serii rzutów karnych zmierzyli się strzelcy goli. Strzał Roberto obronił bramkarz Lecha Ryszard Jankowski. Kruszyczyński pokonał Zubizarretę i na stadionie zapanowała euforia. Następne jedenastki z powodzeniem wykonywali Beguiristain, Jakołcewicz, Valverde, Rzepka i Eusebio, więc wszystko szło po myśli gospodarzy. Od awansu dzieliło ich wydawałoby się kilkadziesiąt sekund. Do piłki podszedł Araszkiewicz. Pudło! - Bardzo chciałem trafić. Może za bardzo. Posłałem piłkę obok słupka wspomina po latach Araś. Trudno, żył sobie nie podcinam. Ale to jeszcze nie był koniec. Po chwili zbyt wysoko uderzył Alexanco i nadal był remis. Strzał Bogusława Pachelskiego także obronił hiszpański bramkarz, a Bakero już się nie pomylił. Do siatki trafiali jeszcze Głombiowski i Aloisio. Jednak uderzenie ostatniej szansy zmarnował młody obrońca Damian Łukasik.

Barcelona pokonała Kolejorza. Było tak blisko odwrotnego rezultatu! Jednak mimo niepowodzenia mecz ten wspominany jest bardzo pozytywnie, gdyż klub z Poznania odważnie stawił czoła europejskiemu gigantowi. W Barcelonie i całej Europie na długo zapamiętali nazwę Lech. Właśnie to była zwycięska porażka poznaniaków.