Wszyscy co się znają, znają Rolanda D-50. Mało kto zaś wie, że Roland zrobił też wersję dla tych, którzy chcą mieć Rolanda D, ale 50tka nie mieści się w budżecie. To jest właśnie instrument, który sprzedaję: Roland D-20 - jak to mówią nad Tamizą i nad Potomakiem - a budget alternative to the D-50. Instrument to wczesne workstation - oprócz syntezatora, zawiera też prosty sekwencer, ma wgrane brzmienia bębnów (z klasycznych Rolandów zresztą) Część syntezatorowa to coś co Roland ochrzcił LAS - Linear Arithmetic Synthesis. Nie będę nawet tego tłumaczył, bo klasyczne marketingowe drewno, tyle że ‘ejtisowe’. Dość powiedzieć, że jest to coś pomiędzy klasycznym synthem, romplerem a VA: dzwięk generowany jest z sampla, połączony z syntezą, potem 'obrabiany' jak w każdym syntezatorze; finalne brzmienie składa się z nawarstwionych kilku takich ścieżek. Żeby wyjść poza presety i samodzielnie kreować dźwięk, wymaga trochę samozaparcia, ale efekty są imponujące. Używając hashtagów, byłoby to #eighties #electronica #shoegaze #jarre #pads. W razie braku samozaparcia, w internetach jest sporo patchy-gotowców do ściągnięcia lub kupienia. Dodatkowo, D-20 czyta też patche z D-110 / D-10, więc towaru jest sporo. Egzemplarz, który wystawiam jest w bardzo dobrym stanie; klawisze nie mają ubytków, tylko na ostatnich kilku jest jakaś pozostałość po naklejce czy coś takiego, przyciski są sprawne, instrument jest zresetowany do ustawień fabrycznych. Jedyne co nie było sprawdzane, to stacja dysków, bo - surprise surprise - nie mam żadnych dyskietek. Sprzedaję sprzęt, bo zbieram na wózek dziecięcy do biegania (taki trzykołowy); oczywiście zachęcam do odbioru osobistego. W przypadku wysyłki - proszę o kontakt przed płatnością, gdyż koszt paczki podaję tylko orientacyjnie, gdyż nie rozumiem strony www poczty polskiej.