Witam, Na sprzedaż wystawiam Piękne Suzuki GSXR 1000 K1 GOLD EDITION . Motocykl bardzo zadbany od pasjonata motocykli. Sprzęt nigdy nie jeździł na kole, używany przede wszystkim w trasie (do wglądu zdjęcia z objazdu wybrzeża Polski) Przebieg 45tys km. Moc 163KM W tamtym sezonie wymienione opony przód, tył (Michelin 2CT), napęd, w tym sezonie zalany nowym Motulem 5100 10w40, wymieniony filtr oleju, wyczyszczony filtr powietrza marki K&N. Posiada akcesoryjny układ wydechowy, przewody hamulcowe w stalowym oplocie, oryginalny amortyzator skrętu, w pełni regulowane zawieszenie przód/tył! Więcej informacji pod tel 511 [zasłonięte] 327 lub email [zasłonięte] @wp.pl
Kilka cytatów z scigacz.pl : "Sądzę, że jest niewiele osób na świecie, które zapytane, jakie chciały by mieć przecinaki w garażu, nie wymieniły by litrowego Gixxa. Powstał po to, by karcić. Wszystkich. Wszędzie." "Szybkość" to fajne słowo. W przypadku mówienia o motocyklach takich, jak litrowy Gixxer, używamy go nagminnie. Nie pasują natomiast słowa „ociężały", „nudny", „flegmatyczny". GSX-R jest tak daleko od tych słów, jak tylko można to sobie wyobrazić. Kiedy w roku 1998 Yamaha wypuściła R1, świat myślał, że więcej koni już nie można upakować do motocykla. Suzuki udowodniło wszystkim, jak bardzo się mylili. Liczby mówią za siebie: masa 170 kg, moc 160 KM. Dochodzi do tego świetna poręczność. Przyjrzyjmy się zatem dużemu Gixxerowi pod kątem maszyny używanej. Przyspiesza jak dzikus, jeździ jak bobslej, a co z hamowaniem? Wszak kiedyś będzie czerwone światło albo na drodze pojawi się sarna. W sieci można natknąć się na negatywne opinie mówiące o hamulcach Gixxa. Jest tutaj małe nieporozumienie. Hamulce są tylko trochę słabsze od tych R1-owskich, które z kolei mogłyby zatrzymać ziemię krążącą wokół słońca. „Trochę słabsze" nie oznacza, że są całkowicie do kitu. Przód - 2 tarcze 320 każda, zaciski sześciotłoczkowe. Tył - pojedyncza tarcza 220mm i dwutłoczkowy zacisk. Całość doskonale daje sobie rade z zatrzymaniem aż nadto dynamicznej maszyny. ;)