To samolot! To ptak! Nie, to Superman! – jedno z najsłynniejszych zawołań ludzkości. A wszystko zaczęło się w latach ’40 XX wieku, kiedy po raz pierwszy pojawił się komiks o superbohaterze. Kultowe już dziś ekranizacje jego przygód i równie znane seriale telewizyjne wciąż mają szerokie grono wielbicieli. To właśnie Superman otwiera poczet wszystkich wspaniałych mężczyzn (i kilku kobiet) o nadprzyrodzonych mocach, bez których nie może się obejść żaden mały chłopiec. Dziwi więc fakt niemalże niewypełnionej niszy na rynku gier. Nieliczne próby przeniesienia świata Supermana do wirtualnej rzeczywistości nie przynosiły zachwycających efektów. Dlatego warto zapoznać się z produkcją EA Tiburon –Superman Returns: The Videogame.
Studio Tiburon to grupa najznakomitszych pracowników Electronic Arts, odpowiedzialna za jedną z bardziej znanych (głównie za oceanem) serii gier sportowych, czyli Madden NFL. To właśnie Ci ludzie, a także Warner Bros. i DC Comics sprawili, że Superman znów zawitał w naszym życiu. A skoro Warner Bros., to może oznaczać tylko jedno – film. Superman Returns to produkcja wysokich lotów, a jej reżyserem jest sam Bryan Singer, który na superbohaterach zna się bardzo dobrze – to on przyczynił się do sukcesu X-Menów. Niczego sobie jest również obsada: Kevin Spacey, Kate Bosworth, Parker Posey i Brandon Routh w roli Supermana. Przy tak silnym zapleczu, gra nie mogła okazać się niewypałem.