REWELACYJNY APARAT
CANON EOS 650D
CHCESZ UCHWYCIĆ W SUPER JAKOŚCI PIĘKNE CHWILE Z WAKACJI???
TEN APARAT CI TO UMOŻLIWI !
ZAPRASZAMY DO ZAKUPU
Nasza siedziba mieści się na Ursynowie, przy stacji "metro Ursynów"
PRZEDMIOTEM AUKCJI SĄ APARATY:
CANON EOS 650D BODY czarny
Trzycyfrową serię lustrzanek Canona zapoczątkował w 2003 roku model EOS 300D. Numeracja kolejnych modeli zwiększała się z krokiem 50, tak że w ubiegłym roku testowaliśmy EOS-a 550D, a dzisiaj trzymamy w ręku najnowszy model 650D. Oba aparaty mają wiele wspólnych cech: identyczną rozdzielczość matrycy - 18 MP, tryb seryjny 3.7 kl/s, 9-polowy układ AF oraz nagrywanie filmów Full HD. Wzorem EOS-a 60D nowy Canon wyposażony został w odchylany wyświetlacz LCD oraz możliwość sterowania systemowymi lampami błyskowymi Canon Speedlite.
Pierwsze wrażenia Canon EOS 650D wyglądem bardzo przypomina poprzednika EOS-a 550D. Patrząc z przodu aparaty te odróżnia jedynie nazwa modelu. Aparat wykonany jest z dobrej jakości materiałów, ale oczywiście są to tworzywa sztuczne. Nie można mieć zastrzeżeń do pokryć antypoślizgowych - znajdziemy je na całym gripie, w miejscu pod kciuk oraz na dużej części lewej ścianki. Wymiary aparatu niemal nie zmieniły się i wynoszą: 133,1 x 99,5 x 79,7 mm, przy wadze 570 g.
Aparat posiada dosyć niewielki grip, co może być uciążliwe dla osób mających większe dłonie. Poza tym ergonomii nie można nic zarzucić. Aparat, tradycyjnie już dla średniej klasy lustrzanek, ma jedno pokrętło sterujące znajdujące się w wygodnym miejscu - przed spustem migawki. Poza tarczą trybów oraz przełącznikiem On/Off sterowanie odbywa się przy pomocy dosyć dużej liczby poprawnie rozmieszczonych przycisków.
Kształt przycisków na tylnej ściance ewidentnie nawiązuje do wyższego modelu 60D. Podobnie jest z odchylanym 3-calowym wyświetlaczem LCD, który - być może na dobre - zawitał w trzycyfrowej serii EOS-ów.
Funkcje przycisków Elementy sterujące górnej ścianki zostały zgrupowane po prawej stronie - tuż nad gripem. Spust migawki znajduje się w wygodnie wyprofilowanej części obudowy, a tuż nad nim - tradycyjnie dla Canona - umieszczono pokrętło sterujące. Obok przycisku ISO pojawił się nowy przycisk DISP służący do wygaszania LCD. Wcześniej jego rolę spełniał czujnik zbliżeniowy, co bez wątpienia było lepszym rozwiązaniem. Włącznik On/Off okala znajomo wyglądającą tarczę trybów pracy, a jego obsługa nie nastręcza żadnych problemów.
tylna scianka
Tylna ścianka charakteryzuje się jedynie kosmetycznymi zmianami, przede wszystkim nowocześniejszym kształtem przycisków. Z lewej strony monitora widoczny jest przegub, który odpowiada za ruchome mocowanie 3-calowego monitora LCD. Tuż nad monitorem znajdują się przyciski MENU oraz INFO odpowiadające za dostęp do menu głównego oraz zmianę liczby wyświetlanych informacji. Są to jedyne przyciski obsługiwane przy pomocy palców lewej dłoni, pozostałymi przyciskami operujemy prawym kciukiem.
Trzycyfrowa seria EOS-ów nie posiada wygodnego dżojstika, a jedynie 5 przycisków nawigatora. Każdy z kierunków ma przypisany szybki dostęp do często używanych ustawień, jak: balans bieli, napęd, styl obrazu oraz tryb pracy autofokusa. Środkowy przycisk SET możemy zaprogramować w 10 zakładce Menu funkcji indywidualnych.
Przycisk korekty ekspozycji również nie zmienił swojej pozycji i znajduje się nad nawigatorem, w sąsiedztwie przycisku Q dającego dostęp do szybkiego menu funkcyjnego. Tuż przy dolnej krawędzi widzimy jeszcze dwa przyciski, odpowiadają one za przejście w tryb odtwarzania oraz usuwanie zdjęć. Warto wspomnieć także o obsłudze trybu odtwarzania - w trzycyfrowych EOS-ach powiększanie zdjęć odbywa się nie za pomocą pokrętła, a dwóch przycisków oznaczonych lupką +/-. Nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie - zdjęcia szybciej powiększa się pokrętłem sterującym, tak jak ma to miejsce w np. Pentaksie K-r. W czasie fotografowania elementy te spełniają rolę blokady korekty ekspozycji oraz zmiany aktywnego punktu/grupy punktów autofokusa.
przyciski oznaczone +/- służące do powiększania/zmniejszania zdjęć
Do podglądu głębi ostrości służy niewielki przycisk znajdujący się w okolicy bagnetu,
obsługujemy go kciukiem lewej dłoni.
Ergonomia W odniesieniu do poprzednika - Canona 550D - ergonomia jest na podobnym, bardzo dobrym jak na tę klasę sprzętu poziomie. Na plus wyróżnia się odchylany monitor - to dzięki niemu wykonamy zdjęcia, które trudno byłoby precyzyjnie wykadrować poprzednimi trzycyfrowymi EOS-ami. Z drugiej strony, znikł czujnik zbliżeniowy automatycznie wyłączający monitor podczas zbliżenia oka do wizjera i tym samym zapobiegający nieprzyjemnemu oślepianiu. Delikatne zastrzeżenia można mieć również do tarczy trybów, której praca wiąże się z głośnym dźwiękiem, a obrót o 360 stopni jest niemożliwy. Pozostałe elementy sterujące są poprawnie rozmieszczone - zarówno pokrętło sterujące jak i przyciski leżą w zasięgu palców.
Optyka Bagnet Canona 650D pozwala na podłączanie pelnoklatkowych obiektywów oznaczonych symbolem EF oraz przeznaczonych pod matryce APS-C "szkieł" EF-S. Przelicznik ogniskowych wynosi 1.6x. Oznaczenia bagnetu są czytelne, co ułatwia montaż obiektywów.
Matryca Parametry matrycy nie zmieniły się znacząco w stosunku do EOS-a 550D. Efektywna rozdzielczość matrycy to nadal 18 megapikseli, a konstrukcję stanowi tradycyjny CMOS o wymiarach APS-C (22,3x14,9 mm). Zakres czułości wynosi ISO[zasłonięte]100-64, z możliwością rozszerzenia o ISO 12800. Za obróbkę obrazu odpowiada procesor DIGIC 4. Matryca nie została wyposażona w system stabilizacji obrazu - obraz stabilizowany jest jedynie z odpowiednio wyposażonymi obiektywami. Nie zabrakło natomiast zintegrowanego systemu czyszczenia sensora. Wizjer Wizjer nowego Canona opisują takie parametry jak powiększenie 0,85x (względem 0,87 w modelu 550D) oraz pole krycia 0,95%. Są to bardzo zbliżone parametry do poprzednika, a niewielkie zmniejszenie powiększenia jest nie do odróżnienia gołym okiem. Należy przyznać, że jak na konstrukcję opartą na układzie luster - a nie pryzmacie - jasność oraz klarowność obrazu jest rewelacyjna. Wizjer możemy regulować w zakresie -3 do +1 dioptrii.
Zasilanie Za zasilanie 650D odpowiada akumulator litowo-jonowy LP-E8, czyli ten sam co w 550D. Pojemność 1120 mAh wystarcza na wykonanie około 450 zdjęć - zaspokoi potrzeby całodniowego fotografowania. Komora baterii znajduje się pod plastikową, łatwą w obsłudze klapką, dodatkowo sama bateria jest zabezpieczona przed wypadnięciem podczas wyjmowania.
podgląd na żywo Do trybu Live View dostajemy się przy pomocy niewielkiego przycisku znajdującego się po prawej stronie wizjera. Liczbę wyświetlanych informacji możemy zmieniać przyciskiem INFO, do wyboru mamy podstawowe informacje o ekspozycji, zaawansowane informacje (z bądź bez histogramu na żywo) oraz czysty podgląd kadru. W trybie podglądu na żywo możemy korzystać również z szybkiego menu funkcyjnego.
lampa błyskowa Wbudowana lampa błyskowa posiada identyczną moc (liczba przewodnia 13 dla ISO 100) oraz mocowanie jak w przypadku poprzednika. Podnosi się ona wystarczająco wysoko, aby zredukować cień obiektywu oraz efekt czerwonych oczu. Podobnie jak modele 7D i 60D, nowy Canon potrafi bezprzewodowo wyzwalać systemowe lampy błyskowe Speedlite, co oczywiście od dawna mogliśmy znaleźć w - nawet amatorskich - korpusach Pentaksa i Nikona.
Pamięć Karty SD zdobywają coraz większą część rynku fotograficznego, toteż ich zastosowanie w niewielkim EOS-ie 600D zupełnie nie dziwi. Aparat wspiera także najnowsze karty SDXC, co tworzy szeroki wachlarz możliwości - począwszy od tanich i niezbyt szybkich kart po pojemne, nawet 128-gigabajtowe nośniki.
Złącza Złącza umieszczono na lewej ściance aparatu, ale w odróżnieniu do EOS-a 550D przykryte są one dwiema oddzielnymi klapkami. Pod pierwszą znajdziemy złącze pilota wyzwalającego migawkę oraz zewnętrznego mikrofonu, pod drugą tradycyjne USB 2.0 (Hi-Speed) oraz HDMI.
Podsumowanie Zaletą Canona 600D jest przegubowo mocowany, o świetnej jakości obrazu monitor LCD, który stanowi główną modyfikację w stosunku do poprzednika. Wyróżnić należy także matrycę o wysokiej rozdzielczości 18 MP i jasny wizjer, dzięki któremu kadrowanie staje się przyjemnością. Plusem jest również duża liczba złączy. Do minusów można zaliczyć brak stabilizacji obrazu w korpusie, co oznacza konieczność kupowania niekiedy droższych obiektywów. + 18-megapikselowa matryca CMOS + ruchomo mocowany monitor o rozdzielczości 1040 tys. punktów + wizjer optyczny + bezprzewodowe sterowanie zewnętrznymi lampami błyskowymi + informacje w wizjerze + wejście mikrofonowe + złącze HDMI
|