Konsola GameCube, podobnie jak inne elektroniczno-rozrywkowe systemy spod znaku Nintendo, nie mogła obyć się bez nieskomplikowanej platformówki z wąsatym hydraulikiem w roli głównej. Właśnie taką pozycją jest Super Mario Sunshine, czyli zupełnie nowe i całkowicie trójwymiarowe przygody sympatycznego bohatera w czerwonej czapce. Tym razem Mario odwiedza tropikalną Wyspę Delfino i musi ją oczyścić – dosłownie!
Bowiem w grze SMS nosimy na plecach specjalne urządzenie, oznaczone akronimem FLUDD (Flash Liquidizer Ultra Dousing Device) i służące do strzelania strumieniem świeżej wody pod ciśnieniem. Przy pomocy tego osobliwego przyrządu m.in. pozbywamy się napotkanego brudu (np. graffiti), likwidujemy przeciwników, przestawiamy dźwignie oraz dzięki odrzutowi przemieszczamy się w powietrzu, aby dotrzeć w pozornie niedostępne zakamarki. Developerzy zaimplementowali osiem obszernych poziomów (port, plaża, park etc.), z których zdecydowana większość składa się z szeregu oddzielnych etapów. Na końcu czeka rzecz jasna główny czarny charakter, czyli złowieszczy Bowser Jr. ze swoim magicznym pędzlem.
Wprawdzie wspomniany hydraulik jest jedyną postacią, kontrolowaną przez gracza, ale w wirtualnej rzeczywistości pojawia się mnóstwo różnorodnych bohaterów ze stajni Nintendo – dinozaur Yoshi, Księżniczka Peach, Toad itd. Naturalnie autorzy nie zapomnieli o wyposażeniu Super Mario Sunshine w cukierkową oprawę graficzną, typową dla platformówek z udziałem wesołego wąsacza. Całości dopełniają bardzo dobre efekty dźwiękowe i „kawałki” muzyczne, więc mamy tu do czynienia z naprawdę dopracowanym produktem dla użytkownika w każdym wieku.